Notka od autora: Musiałem wycofać historię Pizza Boy, ponieważ w końcu ją dopracowałem i sprzedałem wydawcy. Chcieli ekskluzywnej publikacji dla tej historii, więc musieli ją stąd usunąć. Prawdopodobnie będzie to ostatni raz, kiedy robię opowiadanie dla wydawcy, ale tym razem nie miałem wyboru. Poszukaj go wkrótce na Amazon.
Tymczasem: zamieszczam tutaj moje wstępne przemyślenia na temat historii „Nurse Nasty”, aby zobaczyć, jaki rodzaj odpowiedzi otrzymam od wspaniałych czytelników tej witryny. Jeśli otrzymam dobre komentarze, dokończę historię i zamieszczę ją w późniejszym terminie.
Moja historia „Niechętny porywacz” również jest w przygotowaniu i wkrótce zostanie ukończona i opublikowana. Poszukaj go na Amazon pod pseudonimem ZondarTheBear.
Pielęgniarka Miła/Pielęgniarka Paskudna
Przez ZondarTheBear
(Utwór towarzyszący „The Nerd With The Footlong Dong”)
Opowieść o tym, jak to się zaczęło...
Mogła odłożyć pranie i sięgnąć po plastikowy dzbanek na siusiu, który z pewnością chował w jednej z pobliskich szuflad, ale jego kutas był po prostu tak ładny i tak niesamowicie dłuuugi, że musiała pozwolić mu się wślizgnąć między nią miękkie usta, kiedy niespodziewanie zaczął oddawać mocz.
Biedny chłopiec był w śpiączce przez prawie trzy miesiące po tym, jak został potrącony przez małą staruszkę, która w ogóle nie powinna była prowadzić. Kiedy przyszedł po raz pierwszy, wyglądał jak diabli, połamany i krwawiący, ale teraz, po jedenastu tygodniach leżenia w szpitalnym łóżku i powolnego gojenia się ran, wyglądał cholernie dobrze, choć trochę młodo.
Wiedziała, że tak naprawdę ma osiemnaście lat, pomimo młodzieńczego wyglądu, jaki prezentował, kiedy leżał z zamkniętymi oczami w prywatnej sali szpitalnej.
Poprzedniego popołudnia usunęli respirator i teraz nic nie wskazywało na „śpiączkę” o biednym chłopcu; po prostu wyglądał, jakby spał.
Został jej niecały miesiąc do ukończenia szkoły pielęgniarskiej, a weekendy spędzała pomagając w miejscowym szpitalu, wykonując prace, na które prawdziwe pielęgniarki nie miały czasu.
Pracuj jak kąpiel z gąbką dla młodego pacjenta w śpiączce.
Była całkiem dobra w swojej pracy, bez względu na to, jaka to była praca. Wcześniej czyściła gąbką tego konkretnego pacjenta i nie mogła się doczekać kolejnej rundy z jego gigantycznym kutasem. Tak naprawdę w przeszłości nie zrobiła nic złego, co najwyżej zwlekała trochę, pozwalając, by ciepła myjka wędrowała po jego jedenastu calach przez kilka sekund dłużej, niż było to absolutnie konieczne, ale tym razem sprawy się trochę potoczyły. kontroli.
Miała go idealnie czystego od głowy do pasa i od ud do stóp w mniej niż minutę, ale jej cipka zaczęła przeciekać, gdy jej palce sięgnęły po jego bezwładne mięso, by przesunąć ciepłą szmatką po jego długiej, długiej powierzchni.
Nawet całkowicie miękki, jego kutas był najlepszym przykładem męskiego mięsa, jakie kiedykolwiek widziała. Gdyby miał normalny rozmiar, około sześciu cali, uznano by go za „gruby”, ale jego sama wężowata długość sprawiała, że wyglądał szczupło i ładnie, z ciemnoczerwonym, prawie fioletowym guzkiem przymocowanym do końca.
Jej ręce, pokryte mokrą, nasączoną mydlinami szmatką, przebiegały w górę iw dół wzdłuż jego ciała, mydląc jego worek orzechów i pozostawiając kałużę bąbelków w jego rzadkich włosach łonowych.
Ślizgała się po jego miękkiej skórze przez dłuższy czas, zmuszając się do powstrzymania palców przed wsunięciem się pod spódnicę i zabawą cieknącą cipką.
Aż zaczął twardnieć pod jej dłonią.
W ciągu dwóch miesięcy, kiedy była w szpitalu, był podłączony do niesamowitej mnóstwa maszynerii podtrzymującej życie i ani razu nie drgnął pod jej palcami, ale teraz drżał. Więcej niż drganie. Jego bezwładny kutas nie był już tak bezwładny i rósł. Rozwój. ROZWÓJ.
W ciągu kilku sekund jego kutas był o dobre dwa cale dłuższy, niż kiedykolwiek go widziała, łącznie miał co najmniej trzynaście cali i sterczał prosto wzdłuż jego brzucha, zdawał się drżeć pod myjką.
Usiadła na skraju łóżka, uważając, by nie potrącić pacjenta, i wpatrywała się w jego mięso z ustami otwartymi w szoku. Jej pragnienie zatopienia całej jego długości w jej ustach było niemal przytłaczające, ale powstrzymała się, wiedząc, że byłoby to złe.
Potem zaczął sikać.
Wykazywał wszystkie klasyczne objawy osoby, która ma się wybudzić z przedłużającej się śpiączki, a lekarz niedawno nakazał usunięcie cewnika wraz z respiratorem, dzięki któremu jego płuca pracowały przez te wszystkie miesiące.
Teraz z jego penisa ciekły siki. Nie za dużo, tylko tyle, by straciła ciężko wywalczoną samokontrolę. Była piss-houndem. Bogini moczu. Kobieta, która absolutnie kochała złote fluidy. Nie tylko pragnęła, aby mężczyźni i kobiety sikali na jej miękką, piękną skórę, ale wręcz tego pragnęła.
Uwielbiała dotyk twardego kutasa wsuwającego się głęboko w jej odbyt i uwalniającego potok żółtych płynów do jej odbytu, prawie tak bardzo, jak uwielbiała uczucie tryskającego, gorącego strumienia sików wypełniającego jej cipkę.
Jedyną rzeczą, którą kochała bardziej niż to wszystko, było branie sikającego kutasa do ust i picie, picie, PICIE, aż zabrakło moczu do połknięcia.
Jej umysł zdawał się być wyłączony, gdy zobaczyła kilka pierwszych kropel żółtego złota w jego pępku. Prawie skończyła długie mycie jego długiego penisa, prawie skończyło się płukanie mydlin, a teraz miała złamać wszystkie zasady obowiązujące w szpitalu, a może nawet kilka przepisów jednocześnie.
Jej głowa opadła, a jej usta przesunęły się po grubym fioletowym czubku jego penisa. Jego siki były słone i cudowne. Smak rozlał się w jej ustach i na kubkach smakowych.
Ten biedny chłopiec był na ciągłej płynnej diecie przez prawie trzy miesiące, a jego mocz stał się cudem; nie potrafiła opisać jego wysublimowanego smaku, nawet gdyby znalazł się ktoś chętny do wysłuchania jej zakazanej opowieści.
Z biegiem czasu jego ciało przyzwyczaiło się do przepuszczania moczu do rurki, która wystawała z jego penisa, więc na początku tak naprawdę nie puszczał strumienia moczu, po prostu kapał i kapał w nią usta.
Jej usta pracowały na jego główce penisa, delikatnie ssąc, podczas gdy jej język ślizgał się wokół jego fioletowej gałki. Nigdy nie doświadczyła czegoś podobnego do tego, co się działo, ciągłej kropli moczu obmywającej jej język słonymi smakami, niekończącego się moczu wpływającego do jej ust. Była w niebie, zagubiona w morzu rozkoszy.
Zanim się zorientowała, jej palce znalazły się pod spódnicą, wciskając się w jej majtki i przesuwając między jej tłustymi wargami cipkowymi. Była mokra, jej sok wyciekał z jej gorącej cipki. Jej drgająca łechtaczka była zalana jej gorącymi płynami, miażdżąc głośno, gdy jej palce pracowały, by doprowadzić ją do czegoś, co, jak wiedziała, będzie przytłaczającym orgazmem.
Kiedy jego drybling powoli zaczął zamieniać się w miękki strumień, nie obchodziło jej, czy cały świat wszedł do pokoju, nic nie powstrzymałoby jej przed zakończeniem kariery, gdyby to było potrzebne, by nadal pić jego gorące siki.
Ssała mocniej, jej usta powoli wypełniały się jego sikami. Wkrótce była pełna po zęby i musiała przełknąć, żeby zrobić miejsce na więcej jego cudownego złocistego płynu.
Jej usta pracowały szybko, a jego mocz spłynął jej do gardła. Zapach jego świeżego moczu wdzierającego się do jej nosa, gdy płynął do żołądka, sprawił, że zakręciło jej się w głowie.
Jej oczy się zamknęły, a jej głowa zaczęła podskakiwać w górę iw dół, biorąc większość jego grubego czubka do ust. Jego siki zaczęły płynąć coraz mocniej, a ona przełknęła ślinę po raz drugi.
Jej palce naprawdę zaczęły pracować nad jej gąbczastą cipką, wysyłając wstrząsy elektryczne spływające po jej nogach i kręgosłupie. Jęknęła cicho, gdy po jej lewym udzie spłynęła gęsta ciecz.
Była blisko... tak blisko...
Przełknęła jego mocz po raz trzeci, a potem czwarty. Jego przepływ zmieniał się w szybko strzelającą fontannę, która szybko wypełniała ją w kółko. Lizała i kołysała głową, ssąc coraz mocniej.
Mocz nagle odciął się, a ona jęknęła z rozczarowania, aż kropla nasienia wypluła z jego penisa i pokryła jej język. W ciągu kilku sekund jej usta były całkowicie wypełnione jego gęstą, ciepłą spermą. Wytrysk po wytrysku słodkiej, słonej mazi eksplodował w jej kubkach smakowych, mieszając się ze smakiem jego moczu i doprowadzając ją do konwulsyjnego orgazmu, który sprawił, że trzęsła się i jęczała w łóżku obok niego.
Zawsze była squirterką. Kiedy po raz pierwszy użyła palców, by doprowadzić się do orgazmu, całkowicie przemoczyła prześcieradło. Jej matka była zszokowana, gdy dowiedziała się, że jej córka zrobiła pranie bez zadręczania przez cały dzień.
Kiedy jej młody pacjent nagle wypełnił jej usta ponad tuzinem grubych lin jego słodkiej, słodkiej spermy, straciła wszystko razem. Jej uda zamknęły się na jej dłoni, a dreszcz wysłał ją do świata przyjemności, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyła i nigdy nie chciała opuścić.
Jej własne płyny z biegiem lat zgęstniały. Kiedy po raz pierwszy wyszli z jej ściskającej cipki, byli niczym więcej niż cudownie pachnącą wodą. Teraz, po latach cudownie paskudnych kontaktów seksualnych, były prawie tak gęste jak sperma wypełniająca jej usta i spływająca po gardle.
Sączyły się z jej cipki jak wolno poruszająca się rzeka mazi, mocząc jej majtki i palce, po czym zsunęły się gęsto po jej nodze, by rozpryskać się na kafelkowej podłodze obok szpitalnego łóżka.
Jej młodsza siostra dzieliła z nią pokój przez całe dzieciństwo, więc stała się całkiem biegła w cichym cumowaniu, bez względu na to, jak bardzo chciała krzyczeć i miotać się.
Orgazm jej pacjenta w końcu pulsował do cichego końca, a ona przełknęła ostatnie z jego gęstych płynów, przesuwając językiem wokół jego głowy. Podskoczyła i jęknęła, kiedy jego siki nagle znów zaczęły wypełniać jej usta. Westchnęła z przyjemnością, gdy przez jej naćpany seksem mózg przebiegła myśl o kupieniu losu na loterię.
Jej żołądek był pełen do rozerwania, kiedy w końcu spłynął do ciepłego, mokrego stopu w jej ustach. Podskoczyła, przerażona i zamarła, gdy poczuła dłoń dotykającą tyłu jej głowy.
Jej oczy podniosły się i zatrzymały na pacjencie. Były otwarte po raz pierwszy od miesięcy, a jego szeroko otwarte oczy sprawiły, że pomyślała, że doskonale rozumie, co się z nim dzieje. Jej serce zaczęło walić w piersi, powodując, że jej duże piersi lekko podskoczyły pod fioletowym fartuchem uczennicy-pielęgniarki.
Jego kutas zadrgał w jej ustach i pozwoliła mu wyślizgnąć się spomiędzy jej miękkich, czerwonych warg. Opadła na jego brzuch, a ona powoli usiadła, pozwalając, by jego ręka zsunęła się z jej głowy, wzdłuż ramienia i na udo, pewna, że zaraz zacznie krzyczeć „gwałt” na całe gardło.
Jego twarz wykrzywiła się, a na jego młodych rysach pojawił się wyraz zmieszania. Nagle odwrócił się i zaczął wymiotować przez krawędź łóżka. Szybko włożyła jego fartuch pacjenta z powrotem na miejsce, wygładziła okrycie na jego nogach, zebrała zapasy gąbki do kąpieli i wymknęła się z pokoju.
Stanowisko pielęgniarek znajdowało się zaledwie kilka stóp dalej w korytarzu, więc pospieszyła, by powiedzieć pielęgniarce dyżurnej, miłej, tęgiej kobiecie, że pacjentka nie śpi i potrzebuje pomocy wykraczającej poza jej ograniczone obowiązki. Gdy tylko się zatrzymała, zaświecił się przycisk pomocy w pokoju jej pacjenta i pielęgniarka dyżurna pospiesznie odeszła od biurka.
***
„Wygląda na to, że nasz pacjent w końcu się obudził”. – powiedziała pielęgniarka przełożona, gdy przepłynęła obok Reginy, uczennicy pielęgniarki przydzielonej do pracy na podłodze jako malowarka cukierków.
Regina westchnęła i poszła do szafy z zapasami, żeby zająć się swoim sprzętem do kąpieli z gąbką. Była pewna, że pacjent powie pielęgniarce dyżurnej, co się z nim stało, a ona zostanie zwolniona przed końcem popołudnia.
Usiadła i czekała, zastanawiając się nad swoją przyszłością. Kilka minut później pielęgniarka wyślizgnęła się z pokoju i złapała jednego z przechodzących woźnych. Zaprowadziła go do pokoju iz uśmiechem na twarzy wróciła do stanowiska pielęgniarek.
Zignorowała zdezorientowaną Reginę i zaczęła wybierać numer telefonu. Włożyła słuchawkę do ramienia i spojrzała na swoją uczennicę pielęgniarki.
— Nie śpi. Wydawał się trochę przestraszony, dopóki nie dałam mu jego okularów; biedactwo jest bez nich ślepe jak nietoperz. Kiedy wyjaśniłem mu, co mogłem, wydawał się znacznie lepszy…
Szarpnęła się, gdy połączenie zostało odebrane z drugiego końca, i zaczęła wypluwać instrukcje do telefonu. Regina ponownie westchnęła, gdy zdała sobie sprawę, że może wyjść z tego bez utraty pracy i przysięgła, że nigdy więcej nie zrobi czegoś takiego.
Koniec