Rozdział 4
Minęły prawie 2 miesiące od mojej randki z Becky, która okazała się prawdopodobnie najbardziej niesamowitą nocą w moim życiu. Siedziałem w dymnej chacie w pracy, ciesząc się przerwą od zgiełku środowej zmiany, kiedy zadzwonił mój telefon. Sprawdziłem wywołany identyfikator i zobaczyłem, że to Becky.
"Cześć"
"Hej ty"
"Co słychać?"
„Nic, po prostu pomagam na farmie przyjaciół i pomyślałem, że zrobię sobie przerwę i zadzwonię do ciebie. Jak idzie praca?”
„Idzie. Byłem dzisiaj trochę zajęty, ale nic, z czym bym sobie nie poradził. Co robisz wieczorem?”
"Prawdopodobnie Smokey's. Będziesz tam?"
- Na chwilę, ale nie mogę zostać zbyt długo, bo jutro pracuję.
– Kiedy znowu wyjeżdżasz?
„Skończę w czwartek wieczorem. Potem wracam w poniedziałek wieczorem na nadgodziny”.
"Brzmi cudownie"
– Czy to sarkazm, który słyszę?
"Może. Powinniśmy pójść na inną randkę"
„Brzmi jak zabawa. Co miałeś na myśli?”
„Nie wiem. Co chcesz zrobić?”
„Cóż, zbliża się bal piechoty morskiej. Chcesz mi towarzyszyć?”
– Może, kiedy to jest?
„Cóż, urodziny piechoty morskiej są 10 listopada, ale bal jest dopiero 12”.
„Właściwie to brzmi zabawnie. Czy poznam facetów, z którymi zostałeś wysłany?”
„Prawdopodobnie. Zależy, kto się pojawi”.
"Ok, to randka!"
„Świetnie, zdobędę dla ciebie wszystkie szczegóły i będę informować na bieżąco o wszelkich zmianach. Muszę już iść, z powrotem do niewolniczej pracy dla tego człowieka”.
„W porządku, porozmawiaj z tobą później, diabelski pies”. Powiedziała ze śmiechem i rozłączyła się zanim zdążyłem odpowiedzieć. Nienawidziłem być zawziętym diabłem. Była to nazwa, którą nadali nam Niemcy po bitwie pod Belleau Wood i jest powszechnie używana jako motywator dla Marines. Najczęściej było to słyszane tuż przed tym, jak ktoś wpadł w kłopoty, na przykład „hej diabelski psie, chodź tutaj!”
Wysłałem jej e-mailem wszystkie informacje dotyczące balu iw ciągu kilku dni miała już wybraną sukienkę. Musiałam wyprać i przygotować niebieską sukienkę, co zajęło większą część 2 dni. Bal miał się odbyć w kasynie niedaleko Temecula w Kalifornii, co oznaczało, że musieliśmy wybrać się na wycieczkę. Miałem odłożone trochę pieniędzy na takie właśnie wydarzenie, więc 10 listopada wsiedliśmy do samolotu do LAX.
Po przybyciu do Los Angeles wynająłem nam samochód i pojechaliśmy do naszego hotelu w Temecula, około godziny drogi od LAX. Tego wieczoru zjedliśmy miły obiad, a następnego dnia pojechaliśmy na farmę Knots Berry, aby pojeździć kolejką górską. Byłem tam już wiele razy w ciągu 7 lat stacjonowania w Pendleton, ale chciałem się upewnić, że świetnie się bawiła.
Następnego dnia zjedliśmy śniadanie w miejscowym lokalu io 4:30 oboje przygotowywaliśmy się do balu. Miała na sobie krótką czerwoną sukienkę i parę czarnych butów, podczas gdy ja byłem w moim niebieskim garniturze. Właśnie skończyłem się ubierać, ale kiedy wyszła z łazienki, jej buty stukające o kafelki przykuły moją uwagę i podniosłem wzrok.
- Wyglądasz olśniewająco - powiedziałem całując ją w rękę.
- Sam nie wyglądasz tak źle - powiedziała, przyglądając mi się od góry do dołu.
- Nie mam nawet marynarki, a ty chcesz zedrzeć te ciuchy? Poczekaj, a może, jeśli będziesz grzeczną dziewczynką, zafunduję ci coś wyjątkowego – powiedziałam, mrugając. Dała mi żartobliwego klapsa w ramię i złapała moją kurtkę z wieszaka.
Trzymała ją dla mnie, kiedy ją zakładałem i zapinałem guziki, a potem pomogła mi z zapięciem na kołnierzu. Odwróciłem się, żeby spojrzeć w lustro, a ona stała za mną, obejmując mnie ramionami w talii.
- Wyglądasz tak przystojnie - powiedziała uśmiechając się
– Tworzymy całkiem niezłą parę, prawda?
„Tak, mamy. Co to za medale, które masz?” Odwróciłem się, żeby mogła ich zobaczyć. Większość z nich wymagała niewielkiego wysiłku lub nie wymagała żadnego wysiłku, na przykład medale za służbę w obronie narodowej i służbie morskiej. Kiedy je studiowała, natknęła się na 2, które wystawały.
— Co to jest ta dwójka? Zapytała wskazując na dwa medale.
„Ten tutaj to Brązowa Gwiazda z bojowym „V” i zgadnij, co to jest.
„To Purpurowe Serce”.
"Bardzo dobry."
– Powiesz mi, jak je zdobyłeś?
- To, moja droga, to historia na inną okazję. Musimy już iść.
Posłała mi nadąsane spojrzenie i chwyciła płaszcz. Chwyciłem kapelusz i wyszliśmy za drzwi. 20 minut później dotarliśmy do kasyna. Podążyliśmy za znakami wydarzenia i znaleźliśmy się w dużej sali balowej z drewnianym parkietem do tańca pośrodku i dużymi okrągłymi stołami i krzesłami na zewnątrz. Pod lewą ścianą znajdował się pełny bar i kilka stołów z jedzeniem. Reszta pokoju była udekorowana roślinami doniczkowymi i kilkoma zdjęciami krajobrazów i odległych miejsc.
Rozglądaliśmy się dookoła, próbując zdecydować, gdzie usiąść, kiedy usłyszałem znajomy głos.
„Jasna cholera, na jednego Batmana! Czy to Drew?”
Dwóch marines szło w naszą stronę, jeden miał insygnia kaprala, a drugi pojedynczy szewron starszego szeregowego. Kapral miał około 5'11 wzrostu, krótko przystrzyżone brązowe włosy i raczej chłopięcą twarz, podczas gdy starszy dowódca miał tylko około 177 cm wzrostu, krótkie blond włosy i bliznę na policzku, która biegła od kącika ust do ucha.
„Dlaczego, jeśli to nie mały starszy szeregowy Tyler, teraz już dorosły”. Powiedziałem, odwracając się twarzą do pary marines.
– To teraz kapral Tyler – powiedział, odwracając się, by pokazać swoje paski. "Jak długo to już?"
„Co najmniej 2 lata. O wiele za długo. Mój Boże, gdzie są moje maniery, Becky, to jest Ronny Tyler, Tyler, to moja randka, Becky”.
- Miło mi cię poznać - powiedziała.
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział z uśmiechem.
„Ok, przestań podrywać mnie na randkę. Wiem, jak się masz”.
- Nie mam pojęcia, o czym mówisz – powiedział z sarkastycznym wyrazem twarzy.
„O tak, masz. Zerżniesz wszystko, co się rusza”.
„Nie cokolwiek, tylko większość rzeczy”.
Śmialiśmy się, jakbyśmy nie spędzili czasu osobno. Spojrzałem na młodego żołnierza piechoty morskiej stojącego z Tylerem. Nie powiedział ani słowa, a sądząc po braku wstęg, dopiero co wyszedł z obozu dla rekrutów.
„Cześć stary, jestem Andrew, ale większość tutaj mówi do mnie Drew, a to moja randka, Becky”. Powiedziałem podając rękę.
„PFC Ryan Schmidt, miło mi pana poznać sierżancie”. Nerwowo uścisnął nam ręce.
„Wow, dawno mnie tak nie nazywano. Nie musisz zwracać się do mnie po randze, nie ma mnie już od 3 lat”.
- Rozumiem. Miło was poznać.
- Gdzie planowałeś usiąść Drew? — zapytał Tyler.
„Gdziekolwiek jest mądry człowiek. Najlepiej blisko baru”.
Znaleźliśmy stolik wzdłuż ściany w pobliżu baru i zamówiliśmy kolejkę drinków. Na nieszczęście dla Ryana był za młody, by pić, więc kupił colę. Zanim zaczęła się ceremonia, porozmawialiśmy i zjedliśmy posiłek, opowiadając stare wojenne historie i historie o pijackich hulankach, co wprawiło w zakłopotanie kilka osób. Uroczystość rozpoczęła się od słów dowódcy.
„Witamy Marines i honorowych gości na balu urodzinowym Bravo Battery Marine Corps. Cieszymy się, że mogliście do nas dołączyć w nasze 240. urodziny”.
Otrzymał krótkie brawa, po czym kontynuował. Wygłosił krótkie przemówienie, a także tradycyjnie odczytał uwagi komendanta i rozkaz piechoty morskiej nr 47. Kiedy skończył, dwóch cateringowców wytoczyło duży, pięciopoziomowy tort, który kroili najstarsi i najmłodsi obecni marines.
Kiedy ceremonia dobiegła końca, zaczęła grać muzyka, a ludzie zaczęli tańczyć. Po kilku piosenkach DJ zaprosił wszystkie pary na parkiet.
„Chodźmy” powiedziała Becky, podnosząc mnie z krzesła, wywołując śmiech niektórych chłopaków.
„Idę, idę”. Powiedziałem, gdy prowadziła nas na parkiet.
Włączyła się muzyka i zaczęliśmy tańczyć, szybko zatracając się w sobie.
"Dobrze się bawisz?" – zapytałem, kiedy tańczyliśmy.
„Świetnie się bawię. To zabawne widzieć cię ze wszystkimi starymi przyjaciółmi”.
- Cieszę się, że dobrze się bawisz.
– Wszyscy nas obserwują. Skinęła głową w stronę naszego stolika.
– Cóż, dajmy im coś, na co będą się gapić. Podniosłem ją z ziemi i pocałowałem. Całowaliśmy się nie wiem jak długo, ale pamiętam, jak unosiła nogi do góry i kręciliśmy się w kółko.
Położyłem ją z powrotem, gdy piosenka się skończyła i wróciliśmy do stołu przy dźwiękach oklasków i gwizdów.
„Dobrze wiedzieć, że Drew wciąż go ma”. - powiedział Tyler, klepiąc mnie po plecach. Becky spojrzała na nas zdziwiona.
"Co jeszcze ma?" Zapytała
„Zdolność do sprawienia, że reszta z nas poczuje się gorsza”.
Uśmiechnęła się na to, co wywołało u mnie uśmiech. Tyler uchwycił cały ten moment.
– Czy powinniśmy uh, zostawić was samych?
Uderzyłem go lekko w ramię i wszyscy się zaśmialiśmy. Zamówiliśmy ostatnią kolejkę drinków, a Tyler ukradł Becky do tańca. Ile gówna dam Tylerowi, to dobry człowiek i powierzam mu swoje życie. Widziałam, jak rozmawiają, tańcząc.
Kiedy piosenka się skończyła, Becky podeszła i mnie pocałowała. -Muszę iść do pokoju małej dziewczynki, zaraz wracam.
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, Tyler krzyknął do nas. "Hej Drew, mamy trochę cygar, idziesz?"
Spojrzałem na Becky, która tylko się do mnie uśmiechnęła i powiedziała: „No dalej, nadrobię zaległości”.
- Jesteś pewien? Mogę na ciebie zaczekać. Nigdzie się nie wybierają.
– No dalej, ciesz się, póki trwa.
- Do zobaczenia za kilka - powiedziałem, gdy nasze drogi się rozeszły. Poszliśmy do zestawu ławek i zapaliliśmy nasze cygara. Tyler odezwał się pierwszy.
„To piekielnie dobra kobieta, Drew. Ona naprawdę cię lubi”.
– O czym rozmawialiście podczas tańca?
- Głównie ty. Nie mogła przestać o tobie mówić. Wydaje mi się, że jest zakochana.
Czy ona naprawdę może się we mnie zakochać? Zakochałem się w niej, ale nie zamierzałem nic mówić, dopóki nie dowiem się, co ona czuje. Może zapytam ją później.
„Ziemia do Drew, halo?!? Jesteś tam!?”
„Hę? Och, przepraszam. Co mówiłeś?”
- Mówiłem, że musisz to mieć.
„Miałem to i było niesamowite”.
– Założę się, ale miałem na myśli na stałe.
Właśnie wtedy Becky weszła przez drzwi, by do nas dołączyć. Podeszła i położyła rękę na mojej klatce piersiowej.
– Co słychać, chłopaki? Becky znowu miała ten uśmiech na twarzy. Kocham ten uśmiech.
- Właśnie rozmawialiśmy o tobie. Tyler powiedział rzeczowo.
- Och, naprawdę? Coś dobrego?
„Mówię tylko, że tak dobrze łowisz Drew. W przeszłości miał takiego pecha, że najwyższy czas, żeby znalazł coś dobrego”.
„Cóż, jeszcze się nie spotykamy, ale robię, co mogę, aby się nim opiekować”. Ścisnęła mnie mocno w bocznym uścisku i spojrzała na mnie. Zagubiliśmy się na sekundę w swoich oczach, dopóki Tyler nas nie przywrócił.
– Cóż, pocałuj ją.
Całowaliśmy się namiętnie, aż Tyler odchrząknął, przypominając nam, gdzie jesteśmy.
– Jesteś pewien, że nie jesteście razem?
"Jeszcze nie." Powiedziała ponownie. Mógłbym przysiąc, że słyszałem, jak zwraca szczególną uwagę na „jeszcze”.
Patrzyła na mnie z pożądaniem w oczach. Nie potrzebowałem innej wskazówki.
„Dobrze, Tyler, powinniśmy się ruszać. Muszę ją położyć do łóżka”.
- Nie budź sąsiadów - powiedział mrugając.
„Sąsiedzi? Próbuję obudzić umarłych!” Odezwała się, gdy wychodziliśmy. Pojechaliśmy z powrotem do hotelu i opowiedziałem jej kilka historii o Tylerze, kiedy był młodszy i znacznie mniej światowy. Do hotelu wróciliśmy w tym samym czasie co starsze małżeństwo. Mąż zauważył nas i podszedł, gdy Becky wysiadała z samochodu.
"Semper fi synu!" Powiedział głosem jak żwir.
„Semper fi, proszę pana. Jak się pan miewa?”
- Och, wszystko w porządku, właśnie wracamy z wesela. Właśnie wróciliście z balu?
„Tak, proszę pana, staram się je robić, kiedy tylko mogę”.
„Cóż, chciałem tylko podziękować za służbę dla naszego kraju. Miłej nocy wam dwóm”. Zaczął odchodzić, ale Becky go zatrzymała.
- Przepraszam pana, czy mógłby pan zrobić nam wspólne zdjęcie? Becky wyciągnęła jednorazowy aparat.
- Jasne. Tworzycie uroczą parę.
Uśmiechnęła się na jego komplement i pozowaliśmy do zdjęcia. Oddał kamerę Becky, podziękowaliśmy mu i wróciliśmy do naszego pokoju. Becky od razu podeszła do swojej torby i wyjęła z niej pudełko na CD.
„Zanim zdejmiesz ten seksowny mundurek, jeszcze jeden taniec”.
Westchnąłem trochę w myślach. Ten mundur wygląda cholernie dobrze, ale jest strasznie niewygodny, ale jak mógłbym jej odmówić.
"OK, jeszcze jeden taniec."
Uśmiechnęła się i włożyła płytę do przenośnego odtwarzacza, podłączyła go do kilku głośników i włączyła odtwarzanie. Natychmiast rozpoznałem tę piosenkę, była to piosenka Toby'ego Keitha, „nie powinieneś mnie tak całować”.
Tańczyliśmy do muzyki aż do refrenu. Już miałem zacząć jej śpiewać, ale przerwała mi pocałunkiem. Muzyka grała na ..
- Nie powinieneś mnie tak całować
Chyba, że masz to na myśli
Bo po prostu zamknę oczy
I nie będę wiedział, gdzie jestem
Zgubimy się na tym parkiecie
Kręcę się w kółko
I na około
I na około
I na około'
Przerwała pocałunek i zaśpiewaliśmy razem..
Wszyscy nas teraz obserwują
Myślą, że się zakochujemy
Nigdy by nie uwierzyli, że jesteśmy tylko przyjaciółmi
Kiedy całujesz mnie w ten sposób
Myślę, że masz to na myśli
Jeśli to zrobisz, kochanie, pocałuj mnie ponownie'
To było niesamowite, oboje pocałowaliśmy się po ostatniej linijce refrenu. To było magiczne. Tańczyliśmy razem, aż piosenka się skończyła, a potem pomogła mi zdjąć mundur. Odwiesiłem kurtkę i odwróciłem się, by zobaczyć, jak pochyla się nad łóżkiem, potrząsając do mnie tyłkiem i uśmiechając się.
Upadłem na kolana i złapałem ją za tyłek, czując miękki materiał jej czerwonej sukienki, jak również jędrność jej tyłka. Lekko wygięła plecy w łuk. „Och, ktoś tu jest rozbrykany”.
„Cóż, jestem facetem. Jestem napalony przez 85% czasu”.
„A co z pozostałymi 15%?”
„Albo jem, albo śpię”.
Śmiała się, dopóki powoli nie zsunąłem jej sukienki do krzyża, a potem po prostu spojrzała na mnie z psotnym uśmieszkiem.
„Widzę, że nie ma majtek. Ktoś musiał pomyśleć, że tej nocy będzie miał szczęście…”
– Czy odrzuciłbyś mnie?
"Nigdy"