Clarissa Morgen była na polowaniu. Jej kariera dziennikarska przeżywa kryzys od prawie 3 miesięcy, a redaktorzy bez przerwy namawiają ją, by napisała przełomową historię. Po wielu wyczerpujących nocach znalazła historię, która przykuła jej uwagę.
W ostatnich tygodniach w mieście włamano się do kilku domów. Według jej źródeł, wnętrze każdego domu zniszczonego na obrazie galeonu było rozdarte. Zaintrygowana tymi wzorami, przeprowadziła pewne badania w nadziei, że czegoś się dowie. Prawie potrafiła odgadnąć wzór, ale zawsze czegoś brakowało. Włamano się do 5 domów. Zniszczono 5 obrazów. Wygląda na to, że wszystkie obrazy mają podarte płótno i tych podartych fragmentów teraz brakowało. Konkretnie część, w której malowano maszt galeonu.
Dzisiaj przeczytała w gazecie, że włamano się do domu. Kiedy czytała, w artykule wspomniano, że nic nie zostało skradzione, ale obraz przedstawiający galeon został podarty na strzępy. Właściciel obrazu powiedział, że kiedy kupił obraz, zauważył pewne oznaczenia lub linie za płótnem. Podekscytowana swoim odkryciem, zabrała swoje rzeczy i opuściła mieszkanie, aby odwiedzić ten dom i zadać kilka pytań właścicielom i sąsiadom.
Gdy szła zatłoczonymi ulicami, mężczyzna uderzył ją tak mocno, że straciła równowagę. Już miała się potknąć, gdy mężczyzna chwycił ją za ramię i pomógł odzyskać równowagę. Zanim zdążyła mu podziękować, mężczyzna już wyszedł.
Szła dalej, gdy w jej kieszeniach zadzwonił telefon, ale telefon znajdował się w torbie. Wyciągnęła telefon z kieszeni i zadzwoniła z niezarejestrowanego numeru. Odebrała telefon: „Halo?” ale nie było odpowiedzi. Rozmówca rozłączył się, po czym zauważyła, że rozmówca zostawił wiadomość.
„Bar Pipeline. 18:30. Dzisiaj. Informacja o podartych obrazach z galeonów”. Jej serce zabiło mocniej. To może być informator. Wątpiła, czy spotkanie z nieznajomym jest bezpieczne. Denerwuje się tym, ale pamiętając jej kryzys, redaktor może ją zwolnić, jeśli nie będzie w stanie czegoś wyprodukować.
Wbrew swoim instynktom postanowiła spotkać się z nieznajomym i ruszyła w stronę Pipeline Bar.
Stojąc przed drzwiami Pipeline Bar, widzi, że w środku jest niewielu ludzi lub nie ma ich wcale. Oddychając nerwowo, weszła do baru. Jak się domyślała, w barze nie było nikogo poza mężczyzną w czarnym płaszczu i barmanem.
Mężczyzna, pomyślała, wygląda przyzwoicie, ale jest coś w sposobie, w jaki na nią patrzył, co sprawiło, że zadrżała. Mężczyzna w płaszczu zauważył jej spojrzenie. Podniósł do niej telefon.
– To musi być on. pomyślała. Usiadła obok mężczyzny i zapytała go.
„Czy to twój telefon?” – Clarissa zapytała mężczyznę.
"Tak." On odpowiedział.
„Po co przechodzić przez to wszystko i spotykać się w pustym barze?”
„Zaraz ci opowiem coś na temat twojego śledztwa w sprawie podartych obrazów z galeonami. Coś, co mogłoby zdemaskować kogoś z policji”. Mężczyzna powiedział jej ponurym tonem.
Zapytała, czy wzbudziła w niej ciekawość. „Dlaczego mi to mówisz i dlaczego ja?”
Zanim zdążył odpowiedzieć, barman przyniósł mu szklankę z whisky.
"Mogę postawić ci drinka?" Zapytał uśmiechając się do niej.
"Jasne." Odpowiedziała, po czym zwróciła się do barmana. „Będę miał to samo, co on”.
Barman podał jej szklankę, a Clarissa przełknęła drinka, opróżniając go w ciągu kilku sekund i przechodząc do rzeczy.
„Nazywam się Mike Larson.” mężczyzna zaczął: „Pracuję jako mechanik pana Russel Manor, bogatego, starszego pana nazwiskiem Arthur Russel. Kilka miesięcy temu ktoś ukradł mapę z jego prywatnego biura. Mapa prowadzi do skarbca gdzieś w mieście, do jednej ze starych posiadłości pana Russela.
Clarissa próbowała uważnie słuchać, ale zauważyła, że jej uwaga nieco osłabła.
– Swoją drogą, jak się czujesz? – zapytał mężczyzna, uśmiechając się złośliwie.
Coś było nie tak. Zrobiło jej się lekko w głowie, a pokój zaczął wirować.
– Wiesz – zaczął Mike, sięgając po jej ramiona. „Śledzę cię od tygodni. I martwiliśmy się, że czegoś się dowiesz”.
Clarissa poczuła, jak siły opuszczają jej ciało.
„O nie! Odurzył mnie!” Clarissa pomyślała. Próbowała się od niego uwolnić, ale nogi miała jak z galarety i straciła równowagę.
Poczuła, jak Mike ją chwyta, od tyłu bierze ją pod ramiona i przyciąga do siebie. Jedna z jego dłoni sięgnęła jej szyi. Jego palce zatrzymały się na górnym guziku jej koszuli, podczas gdy drugą ręką chwycił jej pierś. Zdała sobie sprawę, że próbuje rozpiąć jej koszulę, ale nie mogła podważyć jego rąk, bo czuła się taka słaba, taka bezradna.
„Ktoś włamał się do twojego komputera i przejrzeliśmy wszystkie twoje pliki. Przeprowadziłeś dobre badania. Podobało mi się też patrzenie, jak się rozbierasz przed kamerą komputerową. Muszę przyznać, że oprócz tej pięknej twarzy masz bardzo ładne piersi i tyłek i gładkie uda.”
Clarissa jęczała, z każdą sekundą coraz bardziej kręciło jej się w głowie. „Postanowiłem cię schwytać, zanim będziesz mógł znaleźć więcej. Dałem ci narkotyk od barmana. Będziesz nieobecny przez wiele godzin i będę miał mnóstwo czasu na pieszczenie twojego majestatycznego ciała. Bądź pewien, że nie zostawię cal twojego ciała nietknięty.
Mike rozpiął 3 guziki koszuli Clarissy. Opierała się, ale było to daremne. Ręka, która chwyciła jej pierś, przeniosła się teraz na tyłek i poczuła, jak chwyta je i pieści.
"Bez przerwy." Błagała go, ale jej opór zabrzmiał jak szept.
Spojrzał jej w oczy i zobaczył, jak jej oczy powoli się przewracają, gdy jęknęła po raz ostatni, a potem straciła przytomność. Następnie ponownie chwycił jej pierś przez koszulkę i ścisnął. Uśmiechnął się i nie mógł się doczekać, aż będzie mógł zrobić z jej bezwładnym, nagim ciałem to, czego chce.
Niósł w kołysce jej bezwładne ciało, patrzył na jej odsłoniętą szyję. Położył ją na plecach na pobliskim stole. Kontynuował rozpinanie jej koszuli. Powoli. Przycisk za przyciskiem. Zdjął jej koszulkę i łypnął wzrokiem na jej odziane w stanik piersi. Włożył ręce pod jej stanik i ścisnął jej piersi. Uwolnił jedną z jej piersi. Jej różowe sutki są wyprostowane. Zaczął ssać jej obfitą pierś. Następnie zaczął rozpinać jej spodnie. Złapał za pasek jej spodni i powoli ściągnął je z nóg.
Położył dłonie na jej gładkich udach i przesuwał je w górę i w dół. W górę i w dół oraz przesuwając rękami przez około 5 minut. Znów pieścił jej piersi, a drugą ręką powoli głaskał jej uda.
„Nie mogę się doczekać, aż zbezczeszczę twoje nagie ciało”. Szepnął jej do ucha, chwytając jej pierś i pieszcząc jej uda. Zadzwonił telefon. Pochrząkując z frustracji, odebrał telefon jedną ręką, podczas gdy drugą ręką nadal pieścił jej udo.
„Samochód tu jest, szefie”. powiedział głos w telefonie.
„Chodź tutaj i pomóż mi ją podnieść” – odpowiedział Mike.
Następnie szepnął jej do ucha. „Chociaż chciałbym zabrać cię dalej, musimy udać się gdzie indziej i kontynuować nasze...” Zrobił dramatyczną pauzę i ścisnął jej piersi w idealnym momencie. "Biznes."
Drzwi się otworzyły, kierowca odjechał i jego wzrok zatrzymał się na prawie nagiej, nieprzytomnej blondynce leżącej na stole. Mike pocałował Clarissę w usta, po raz ostatni ścisnął jej piersi i powiedział do kierowcy.
„Przestań się gapić i pomóż mi zanieść ją do samochodu” – krzyknął Mike na kierowcę.
Kierowca podskoczył nerwowo i chwycił Clarissę za nogi, podczas gdy Mike włożył ręce pod jej ramiona i ponownie chwycił ją za piersi, niosąc ją do samochodu.
„Maurys!” Mike krzyknął na barmana. „Dobra robota, bracie. Suka niczego nie podejrzewała. Wszystko dostałeś?”
„Założę się!” Maurice odpowiedział z uśmiechem, zdejmując ze statywu ukrytą kamerę wideo i chowając ją do torby.
– A teraz wsiadaj do samochodu. Mike powiedział to swojemu bratu.
Mike i Maurice uśmiechnęli się do siebie ze złośliwością w oczach. Mężczyźni zanieśli nieprzytomną Clarissę do samochodu, a jej bezwładne ciało pieścili bracia przez całą podróż, gdy spała w narkotycznym śnie.