„Masz, przymierz to”.
Jęcząc, niechętnie wrzucam fluorescencyjny pomarańczowy podkoszulek, który jest tak odległy od mojego wyobrażenia o modzie, jak to tylko możliwe.
"Szczęśliwy?" – mówię, próbując nie myśleć o opaleniźnie mojego rolnika.
„To porywające” – mówi, posyłając mi swój charakterystyczny urzekający uśmiech, przez co moje serce mimowolnie trzepocze. To był pomysł Christy, żeby wybrać się na zakupy. Nawet się nie spotykamy. Zwykle taka prośba byłaby podstawą do pytania „Co my tu robimy?” typu rozmowę, ale to nie w stylu Christy. Kiedy postanawia coś zrobić, robi to. To i nie raz dała mi jasno do zrozumienia, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Mimo to moje serce trzepocze. To znaczy, to jest Christy Park, o której mówimy, pół Koreańczyk, pół Irlandka, 100% królowa piękności.
"Hej! Słuchasz mnie?" Trzyma kilka skąpych bikini, od których moja matka dostałaby migotania. „Próbuję tego. Przyjdź i zaczekaj przed garderobą, żebym nie musiał cię szukać.
„Osobiście uważam, że jeśli masz zamiar nosić go na plaży, powinieneś czuć się komfortowo nosząc go po sklepie”.
Miażdżące spojrzenie to jedyna reakcja, jaką otrzymuję na moją próbę beztroskiego sprośności. Podążając za najpiękniejszym tyłkiem, jaki kiedykolwiek widziałem, idę do szatni i przyjmuję swoje stanowisko za drzwiami, starając się, jak mogę, pokazać swoją postawą, że to ostatnie miejsce, w którym chciałbym być. Nie żeby ktoś mnie widział, oczywiście. Sam sklep jest prawie pusty, a obsługującej garderobę nie ma, uzupełniają zapasy czy coś. Kieruję myśli do dziewczyny – kobiety – która rozbiera się kilka stóp ode mnie. Christy i ja poznaliśmy się 8 lat temu, w czwartej klasie. Od razu się dogadaliśmy, najpierw jako jedne z najmądrzejszych dzieci w naszej klasie zaawansowanej, ale potem jako dobrzy przyjaciele.
Zaczęliśmy spędzać ze sobą dużo czasu. Na pierwszym roku zaprosiłem ją do tańca „w gronie przyjaciół”, ale tak naprawdę chciałem, żeby to było coś więcej. Dość szybko zdusiła to w zarodku. Zająłem się innymi sprawami, a ona bezskutecznie szukała miłości swojego życia – Conora Hedigana. Naprawdę jeden z najbardziej idiotycznych kawałków śluzowca, jaki kiedykolwiek spotkałem. Nikt nie wie, co ona w nim widzi. Nigdy nawet się nie spotykali i myślę, że Conor pieprzył już prawie każdą przyzwoicie wyglądającą dziewczynę oprócz Christy.
"Hej!" – intonuje. – Nadal tam jesteś?
"Tak."
Drzwi otwierają się. "Co myślisz?"
Naprawdę brak mi słów. Oczywiście widziałem ją już wcześniej w bikini, ale to coś innego. Świadomość, że jest w sklepie i że jest dla MNIE, w pewnym sensie natychmiast mnie podnieca. Nie wspominając już o tym, że coś takiego jest przestępstwem, które może się wydarzyć. Jest jaskrawoczerwona, ma rozcięcia w pasie i ledwo dostrzegam sutki jej pełnych i jędrnych piersi wystających z góry. Muszę się odwrócić, zanim zauważy mój penis, udaje mi się powiedzieć „Nie”, zanim wybiegnę.
Słyszę rozczarowane westchnienie, gdy drzwi się zamykają. „W pewnym sensie mi się to podobało. Ale w porządku, mam jeszcze 3 do wypróbowania.
Ja też wzdycham, ale z ulgi. Kiedy już myślę, że jestem uratowany, słyszę, jak sprzedawca wraca. Przestrzeń garderoby ma kształt długiego korytarza, z drzwiami do garderoby po obu stronach. Biurko urzędnika znajduje się na końcu korytarza, tak aby miał widok na zewnątrz wszystkich garderob. Niestety, to oznacza, że prawdopodobnie nie będzie tęsknić za mną i gigantycznym wybrzuszeniem w moich spodniach. Nie chcąc wychodzić i wkurzać Christy, i działając pod wpływem hormonalnego impulsu, pukam do drzwi.
– Zmieniłeś zdanie? – pyta z nadzieją.
„Nie. Po prostu pani z garderoby dziwnie na mnie patrzy – skłamałem. „Myślę, że to trochę niezwykłe, że się tutaj wyróżniam. Czy mogę wejść?"
„Nie będę przyzwoity. Myślę, że poradzisz sobie z kilkoma dziwnymi spojrzeniami – odpowiedziała krótko.
– Christyyy – jęknęłam. „Stanę twarzą w twarz ze ścianą. Ta kobieta jest przerażająca. Pewnie ma w sobie krew Czyngis-chana czy coś.
Pauza. Myślała o tym. Sprzedawczyni porządkowała jakieś rzeczy na biurku, ale w każdej chwili mogła usiąść i zobaczyć moją złośliwość.
„Chryste”.
"Cienki. Po prostu zwróć się twarzą do ściany. Właściwie mógłbym potrzebować pomocy przy którymś z nich.
Uff. W samą porę. Czekać. Powiedziała pomoc? Christy nie zaczęła jeszcze zdejmować tej czerwonej, którą wcześniej nosiłam, więc miałam czas się rozejrzeć. Wtedy zauważyłem mikroskopijnego czarnego, żylastego penisa, który sprawił, że mój kutas podskoczył o około stopę. Więc właśnie w tym potrzebowała pomocy. Spróbuj o tym nie myśleć, powiedziałam sobie, odwracając się twarzą do ściany. Garderoba była dość przestronna, około 10 na 10, z ławką po jednej stronie, więc było dużo miejsca, aby się rozebrać.
Co ona robiła. Zaraz za mną. Ten boner nie chciał zniknąć. Z patelni, do ognia. Nie miałem pojęcia, co zrobię, kiedy następnym razem zapyta mnie o zdanie. Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś, że zginanie ud pomaga pozbyć się kości: coś o krążeniu. Stałem więc tam, szaleńczo zaciskając i rozluźniając uda i starając się nie myśleć o pięknym ciele Christy. Krągły, ale płaski brzuch. Cycki, które aż prosiły się o ugniatanie i tyłek, który chciałeś złapać… i pieprzyć. I te nogi! Mając 177 cm wzrostu, nie była zbyt niska, aby mieć piękne nogi.
To zdecydowanie nie pomagało przy bonerze. Właśnie przyszło mi do głowy, że możesz pomyśleć, że może Christy nie chce mnie przelecieć tylko dlatego, że jestem brzydka czy coś. Właściwie jestem całkiem atrakcyjnym facetem, jeśli mogę tak powiedzieć. Dziewczyny, z którymi byłem, były zadowolone z mojej ósemki, chociaż myślę, że sześciopak też im się podoba. Utrzymuję formę, chociaż nie chodzę na zorganizowane zajęcia sportowe ani nic takiego. W każdym razie było całkiem jasne, że Christy kończyła, a ja nadal miałem tremę, więc zrobiłem, co musiałem i włożyłem to za pasek. Nie byłem pewien, ale wydaje mi się, że szelest za mną ustał na sekundę, gdy się chowałem.
– Skończyłam – oznajmiła.
Tym razem coś pomieszała. Neonowo zielony dół z czarną górą. Nadal wspaniały, ale teraz zaczynałem się cieszyć.
„Odwróć się” – rozkazałem.
Posłusznie to zrobiła, rzucając mi żartobliwe spojrzenie przez ramię. Jej tyłek był wyraźnie zarysowany, a dolna połowa była widoczna dla całego świata. Byłem w niebie.
– Nie – powiedziałem. Nie ma mowy, żebym pozwolił, żeby to się tutaj skończyło.
„Chcesz tylko, żebym znowu się rozebrała” – powiedziała.
"NIE." Uprzejmy. Naprawdę uprzejmy.
Świadomie się roześmiała. „Odwróć się, rogaczu”.
Nie miałem zamiaru walczyć z tym konkretnym oskarżeniem. Tym razem, kiedy się odwróciłem, dokonałem intrygującego odkrycia. W garderobie znajdowały się dwa lustra. Jeden duży, zwrócony twarzą do Christy, i mały, naprzeciwko. Stałem twarzą do ściany z drzwiami i bez lustra. Jednakże na drzwiach znajdował się panel z polerowanego metalu, mniej więcej na wysokości oczu, który odbijał światło. Jeśli ustawiłem się właściwie, widziałem na panelu albo lusterko wsteczne, albo lusterko przednie. Ukradkiem przesunąłem się nieco w prawo, nie odważając się sięgnąć do przedniego lusterka na wypadek nawiązania kontaktu wzrokowego. Nie zawiodłem się. Przede mną były nagie plecy Christy. Kiedy pochyliła się, żeby zdjąć majtki, mogłem dostrzec jej ruch pod jej pięknym tyłkiem. I powtórzenie występu, gdy zakładała następny przedmiot. Byłem w niebie.
Ten sam rytuał. Sprawił, że odwróciła się kilka razy, przyjęła kilka pozycji, a następnie ją odrzuciła. Myślę, że do tego czasu cieszyła się grą tak samo jak ja. Nie był to pierwszy raz, kiedy doświadczyliśmy tego rodzaju napięcia seksualnego, ale zdecydowanie było ono najbardziej intensywne. Po raz kolejny wydęła wargi i przygotowała się do przymierzenia ostatniego z wybranych przez siebie kostiumów kąpielowych.
Uderzyło mnie potężne, irracjonalne pragnienie, aby spróbować dojrzeć drugie lustro. Oboje byliśmy maturzystami w liceum, dorosłymi przygotowującymi się do studiów w przeciwnych stronach kraju; kto wiedział, kiedy później zobaczę tę dziewczynę? I do cholery chciałem zobaczyć ją nago. Miałem zamiar na to pójść. Poruszając się powoli, jak poprzednio, przesunąłem się na odpowiednią pozycję i dotarłem tam, gdy ona pochylała się, żeby zdjąć majtki. Gdy się wyprostowała, centymetr po centymetrze ukazały się jej piękne nogi. Do tego starannie przycięte, płomiennie czerwone łono (jest w niej Irlandka). Potem jej rozkoszny brzuch, pulchne piersi, różowe sutki i piękna twarz (typowa halfie). I wreszcie jej wspaniałe zielone oczy, patrzące bezpośrednio na… mnie.
Nawet nie wiem, czy się zarumieniłam, byłam tak przerażona. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy przez pół sekundy, może dłużej. Mój boner natychmiast zaczął więdnąć (przyjaciel w potrzebie i tak dalej). Wybełkotałem „przepraszam” i ruszyłem do drzwi. Otworzyłam je gwałtownie i już miałam rzucić się z mostu, gdy poczułam dłoń na ramieniu. „Och, ona sama chce mnie ukarać. Myślę, że to ma sens.
Odwróciłem się, starając się rozluźnić mięśnie szyi, mając nadzieję, że zadziała to w przypadku wszelkiego rodzaju urazów, a nie tylko wypadków samochodowych. Podeszła… i mnie pocałowała. To stawało się coraz dziwniejsze. Ale hej, nie można narzekać.
Oddałem jej pocałunek, powoli przesuwając dłońmi w górę i w dół po jej nagich plecach. Sięgnęła za mnie, żeby zamknąć drzwi. Pan Boner też wrócił do akcji. Przerwała, a ja spojrzałem na nią pytająco.
„Conor był kutasem” – wyjaśniła. „Teraz to wiem. I ilekroć był dla mnie niemiły, byłaś tam, żeby pozbierać kawałki. I jak ci się odwdzięczyłem? Odepchnąłem cię. Lubię cię, John. Bardzo cię lubię."
Nigdy nie psuj dobrych chwil rozmową. Podniosłem ją i przygwoździłem do ściany, napierając na nią i ciesząc się jękami, które wywoływałem. Chwyciła mnie dziko za włosy i zaczęła zdejmować koszulkę. Nie chcąc być niesprawiedliwym, pomogłem, po czym cofnąłem się i zdjąłem spodnie i bokserki. Widząc mojego kutasa, wyraźnie przełknęła ślinę.
– Nie przywykłeś do tego rozmiaru, co?
„Nie przywykłam do… żadnego rozmiaru” – szepnęła.
"Czekaj, co? Czy jesteś dziewicą?"
Jej oczy powiedziały mi odpowiedź. Wyglądała, jakby miała się zaraz rozpłakać, więc podszedłem i pocałowałem ją ponownie.
„Będzie dobrze” – zapewniłem ją.
Rozluźniła się trochę w moich ramionach, więc przeniosłem się i położyłem ją na ławce. Musiałem ją nasmarować doustnie, inaczej bardzo ją to zraniło. Biorąc pod uwagę ograniczoną przestrzeń na ławce rezerwowych, jedynym sposobem, aby to zadziałało, było zajęcie sześćdziesiątej dziewiątej pozycji.
„Zjem cię” – wyjaśniłem. „Mój kutas będzie ci prosto w twarz, ale nie martw się, że coś z tym zrobisz. Ważne jest, abyś skupił się na tym, co robi mój język, abyś był dobrze nawilżony, OK?”
Skinęła głową.
Gdy już byliśmy na pozycjach, w końcu zbliżyłem się do pięknej pochwy, którą widziałem chwilę wcześniej. Do góry nogami było równie pięknie. Nie jestem Conorem, więc nie od razu to zrobiłem. Całowałem powoli w górę i w dół każdego jej uda. Poczułem jak wije się pode mną. Użyłem rąk, żeby rozłożyć jej nogi. Użyła rąk, żeby przyciągnąć moją głowę w dół. Jednak nie byłem jeszcze gotowy. Następnie przeniosłem się do jej idealnego brzucha. Polizałem go, pocałowałem, trochę ugryzłem i trąciłem nosem. Była w ekstazie.
W końcu przeniosłem się do jej cipki. Najpierw dmuchnąłem w to, wywołując jęk. Potem polizałem, wywołując głośniejszy jęk. Zacząłem lizać szczelinę w górę i w dół (a właściwie w dół i w górę). Jej łechtaczka powiększyła się i wypełniła się krwią. Zacząłem energicznie ruchać język, wpychając język głęboko w nią. W tym momencie nagle poczułem, jak jej usta obejmują mojego fiuta. Najwyraźniej była nowicjuszką, ale hej, obciąganie to obciąganie. Obciąganie od kobiety, którą lubisz, to coś innego. Gdy jęczała, wibracje naprawdę zaczęły do mnie docierać. W tym tempie mógłbym dojść przed nią. Czas na agresję. Przesunąłem się do jej łechtaczki, ssąc, skubając i dmuchając na przemian.
Chyba jej się to spodobało, bo po kilku sekundach przyszła. W trakcie wicia jej głowa nagle przesunęła się w dół mojego fiuta, wykonując głębokie gardło. Tego było dla mnie za wiele i przyszedłem bez ostrzeżenia. Strumień za strumieniem mojej spermy do jej ust. Kiedy w końcu skończyłem, odwróciłem się i zobaczyłem, jak oblizuje usta. Czas refrakcji do cholery, byłem gotowy do pracy, gdy tylko to zobaczyłem.
"W porządku?" Zapytałam.
„Fantastycznie” – promieniała.
„Chcesz posunąć się dalej?”
W odpowiedzi lubieżnie rozłożyła nogi.
Moje nogi zamieniły się w galaretę, więc wskoczyłem na nią w pozycji misjonarskiej. – Bierzesz pigułki?
„Nie, chcę twoje dziecko we mnie!”
Musiałem wyglądać na bardzo zaniepokojonego, bo zachichotała i powiedziała: „Tak, idioto. Biorę pigułki.
Chcąc się na niej odegrać, szybko wjechałem w nią na głębokość około 3 cali. Na pewno ją zaskoczyłem. Krzyknęła, może trochę za głośno, a łzy napłynęły jej do oczu. Martwiłem się. "Czy cię zraniłam?"
„Tylko moja błona dziewicza” – powiedziała przez zaciśnięte zęby.
Gówno. Zupełnie zapomniałem, że jest dziewicą. – Bardzo mi przykro, Christy.
„Nie, nie, to był jedyny sposób, aby to zrobić. Tylko upewnij się, że reszta będzie lepsza.
Powoli zacząłem zatapiać w niej resztę siebie. Nawet po tym, jak ją zjadłem, była niesamowicie ciasna. Chociaż nie narzekała, widziałem, że to bolało. Z każdym centymetrem było coraz trudniej, ale w końcu osiągnąłem dno. Leżałam na niej przez chwilę, ciesząc się tym połączeniem. Oto ja, zakopałem jaja głęboko w moim najlepszym przyjacielu! Spojrzeliśmy na siebie i nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. Zacząłem się w nią trochę ocierać, a ona wbiła we mnie swoją cipkę. Wyciągnąłem powoli, aż sam czubek znalazł się w niej, i wepchnąłem ponownie. Tym razem było trochę łatwiej. Ponownie. Na zewnątrz. W. Znowu się wiła. Wkrótce dyszała w rytm każdego mojego pchnięcia. Przyspieszałem. Każde jej westchnienie było krótkie i wysokie, a oczy miała zamknięte. Mój kutas raz po raz zanurzał się w jej dziewiczym ucisku. Nagle jej nogi owinęły się wokół mnie i jęknęła: „Przyjdę!” "Jan! Ach! Idę!" Nie chcąc dojść zbyt wcześnie, przewróciłem ją na pieska i ponownie walnąłem. Tym razem oboje przyszliśmy ponownie.
Osunąłem się na nią, gdy oboje doszliśmy do siebie po rundzie intensywnego ruchania. Mój kutas, wciąż ukryty w niej, niemal natychmiast osiągnął pełną wysokość. Śmiejąc się ochryple, popchnęła mnie na ławkę pośród wyrzuconych strojów kąpielowych i delikatnie dosiadła mnie. Prawdopodobnie była dość obolała, ale odważnie wbiła się w mój trzonek. Widziałem najsłabszy zarys mojego penisa na skórze jej brzucha, gdy wchodził do jej macicy. Kołysząc się w przód i w tył, doszła raz i jechała dalej. Zacząłem ugniatać jej tyłek lewą ręką i wtedy wpadłem na pomysł. Miała zamknięte oczy, więc nie widziała, kiedy zacząłem ssać kciuk prawej ręki. Poczułem, jak się zbliża, a gdy już miała dojść, wepchnąłem mój teraz nasmarowany kciukiem głęboko w jej tyłek. Krzyknęła, prawie krzyknęła i prawie odskoczyła, ale przytrzymałem ją lewą ręką. Przyszła, a potem znowu przyszła. Obawiałem się, że ktoś przybiegnie, więc nasłuchiwałem przez chwilę, ale nikt nie brał udziału w grze.
Uderzyła mnie w pierś, udając złość, ale widziałem, że podobało jej się, gdy bawiono się jej tyłkiem. Patrząc jej w oczy, oznajmiłem swoje zamiary. „Chryste. Co sądzisz o… analu?”
Wciąż ujeżdżając mojego kutasa, spojrzała na mnie zalotnie przez swoje loki pięknych rudych włosów: „Anal? Chyba…"
Nie potrzebując innej zachęty, przewróciłem ją na drugą stronę. Popychając jej głowę w dół, tak aby jej tyłek znajdował się wysoko w powietrzu, wsunąłem palec wskazujący i środkowy w jej pochwę, nabierając trochę soku. Następnie delikatnie włożyłem najpierw jeden, potem drugi w jej delikatny różowy pączek róży. Jęcząc, przypomniała mi: „Delikatnie, delikatnie”. Powtórzyłem ten proces jeszcze 3 lub 4 razy, smarując ją własnymi sokami. Następnie zatopiłem mojego penisa w jej cipce, wywołując kolejny jęk, i przycisnąłem go do jej pączka róży. Odruchowo spięła się. Pochylając się do jej ucha, jedną ręką chwyciłem pierś, a drugą bawiłem się jej cipką, po czym mruknąłem: „Odpręż się. Dokręcanie tylko to utrudnia.” Powoli opór słabł. Naciskając znaczną część mojego ciężaru, w końcu przesunąłem czubek mojego penisa obok jej zwieracza odbytu. Nieprzyzwyczajona do wtargnięć, znów się zacisnęła. Zacząłem energicznie masować jej cipkę. Jęknęła i zaczęła dochodzić. Gdy osiągnął szczyt, zatopiłem jeszcze kilka centymetrów kutasa w jej tyłku.
"Zrelaksować się." Znowu jej przypomniałem. Naciskałem, aż cała część mnie znalazła się w jej pięknej, okrągłej dupie. Delektowałem się tą chwilą. Zacząłem się wysuwać, ale tylko na kilka centymetrów. Potem z powrotem. Tak jak wcześniej, powoli zaczęła jęczeć coraz głośniej. Kiedy pieprzyłem jej tyłek, bawiłem się jej cipką i masowałem jej piersi. Uwielbiała to. W jej jękach zacząłem rozróżniać słowa.
"Pierdolić. O kurwa. Kurwa, kurwa, kurwa. JAN. Pieprz mnie, John. Pieprz mnie w dupę, John. Pozwól mi być twoją brudną, pieprzoną dziwką, O KURWA. IDĘ. PIERDOLIĆ. Och, JAN. IDĘ. PRZYJDĘ PONOWNIE. Ach! PIERDOLIĆ!"
Ja też zacząłem dochodzić, wkładając ładunek za ładunkiem spermy w jej tyłek, tak jak to robiłem w jej dziewiczą cipkę. W końcu mój bezwładny kutas wysunął się z niej, a ja stanąłem za nią, obserwując, jak moja sperma wypływa z jej nabrzmiałego odbytu, dołączając do strumienia spermy i soku z jej naruszonej cipki. Wciąż nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło. Była tak wyczerpana, że leżała tak przez dobre pięć minut. W końcu wstała, podeszła do mnie i przytuliła mnie, przyciskając swoje nagie ciało do mojego. Wtedy już wiedziałem, że rozpoczęliśmy coś wyjątkowego.
Wyszliśmy razem z garderoby, co wywołało dezaprobatę u pani za ladą. Christy podała jej stroje kąpielowe i powiedziała: „Czekaj. Podobał mi się ten.” Przyjrzałem się uważnie, gdy rozpoznałem skąpe czarne stringi, których jeszcze nie przymierzyła. Psotny uśmiech, którym obdarzyła mnie Christy, nie wzbudził we mnie żadnych wątpliwości, jakie sporty wodne będą uprawiane w tym stroju.