„Dzisiaj klasa 12 z języka angielskiego” – powiedziała z westchnieniem panna Ashcroft. Nienawidziła tych zajęć, zawsze odmawiały pracy, nawet gdy groziły im areszty.
„Nie martw się, to tylko godzina” – powiedziała panna Lane pocieszającym tonem.
„Tak, chyba tak, chociaż mam dziś nowego ucznia, który pogłębia moje nieszczęście” – roześmiała się.
„Dojrzały niemiecki student?” zapytała panna Lane. „Widziałam go w szkole, robi wrażenie”
„To wszystko, czego potrzebuję! Kolejny awanturnik” – powiedziała panna Ashcroft z odcieniem rozpaczy w głosie.
Zadzwonił dzwonek, obaj nauczyciele odłożyli kubki i rozeszli się do swoich zajęć. Panna Ashcroft była bardzo ładną kobietą, miała 24, 5 stóp wzrostu i piersi w kształcie litery B. Była dość chuda i delikatna, miała jedwabiście brązowe włosy, które zwykle wiązała. Weszła do swojego pokoju i usiadła, obawiając się myśli, że będzie musiała spędzić godzinę ze swoimi szóstymi uczniami. Pięć minut później wpadli do środka – morze hałaśliwych 17- i 18-latków, wszyscy rozmawiali i pochłaniali to całe wieki. Przeskanowała pokój w poszukiwaniu nowego ucznia. „To dziwne” pomyślała, nigdzie nie było śladu nowego ucznia. „Musi się spóźnić”. Lekcja rozpoczęła się normalnie, napisała na tablicy, podczas gdy uczniowie rzucali w siebie długopisami i przekazywali sobie liściki miłosne.
Rozległo się pukanie do drzwi. „Tak?” – zapytała panna Ashcroft. Wszedł jej nowy uczeń, był ogromny! Miał co najmniej 180 cm wzrostu i odpowiednią budowę ciała, miał ciemnobrązowe, długie, falujące włosy i dużą brodę jak na 23-letniego mężczyznę. Była oszołomiona jego ogromnymi rozmiarami,
– A-a-jesteś Ludwigiem? zapytała
– Saksończyk – odpowiedział szorstko
"Przepraszam?" – zapytała dość zdezorientowana jego odpowiedzią.
„Wolę, żeby nazywano mnie Saksończykiem” – wyjaśnił jej.
„Och, ok” powiedziała, zaskoczona dziwną prośbą
Lekcja toczyła się normalnie. Tyle że panna Ashcroft nie mogła oderwać oczu od Saxona, fascynowała ją jego olbrzymia sylwetka, sposób, w jaki unosiła się jego klatka piersiowa, gdy oddychał, i to, jak jego broda sprawiała, że wyglądał na większego, niż był w rzeczywistości! Przypominał jej francuskiego gracza rugby, Söstiena Chabala, o którym marzyła od dawna. Kiedy się na niego patrzyła, przez kilka minut dzwonił dzwonek. Była zbyt zajęta wpatrywaniem się w Saxona, żeby to zauważyć. Obudziła się z transu, gdy wszyscy uczniowie wstali i zaczęli krzątać się po sali. Spojrzała na Saxona, kiedy wychodził z pokoju, przeskanowała go wzrokiem od męskiej grzywy włosów po wyrzeźbione pośladki. Jej cipka zaczyna robić się mokra. Kiedy w końcu opuścił pokój, została sama i zaczęła rozpamiętywać wydarzenia. „Fantazjonujesz o uczniu!” przypominała sobie: „Nawet go nie znasz”. Wstała i poszła do pokoju nauczycielskiego, żeby uporządkować myśli.
Przez następny tydzień nie mogła przestać myśleć o Saxonie, dzwoniła do niego przez system Tannoy i prosiła o wykonanie bezsensownych zadań, takich jak zaniesienie jej teczek do samochodu lub pomoc w przeniesieniu kasetonów do pokoju po drugiej stronie korytarza. Za każdym razem, gdy jej pomagał, czuła się potem winna, wiedząc, że robi to tylko po to, aby spędzić z nim więcej czasu. W pewnym momencie udawała, że nie jest w stanie czegoś dosięgnąć, tylko po to, żeby ją podniósł. W tajemnicy cieszyła się z fizycznego kontaktu między nim a nią, w głębi duszy zdenerwowała się, gdy ją położył. Próbowała innych sztuczek, takich jak zmuszanie się do płaczu, aby kiedy przyszedł, przytulił ją, aby ją pocieszyć. „To wydaje się takie właściwe, pomyślała”, podczas gdy ona siedziała, obejmując ją jego muskularnymi ramionami, szepcząc jej do ucha pocieszające słowa . Poczuła się tak bezpiecznie w jego męskich ramionach i nie chciała, żeby ją puścił. Im dłużej to trwało, tym bardziej się martwiła. Wiedziała, że wiele z tych sytuacji wyglądałoby bardzo podejrzanie, gdyby ktoś na nie wszedł. Była zdezorientowana, „Jest prawie w twoim wieku”, pomyślała, „jest dla ciebie idealny”, po czym włączyła się racjonalna połowa jej mózgu: „Twoja kariera będzie zagrożona, relacje między nauczycielami i uczniami są złe! "
Wszystko zmieniło się w noc Halloween. Panna Ashcroft była na przyjęciu dla nauczycieli zorganizowanym w lokalnym klubie nocnym. Po raz pierwszy od wieków dobrze się bawiła. Taniec, spotkania towarzyskie i picie, wszystkie myśli o Saxon wyleciały z głowy, a ona po prostu rozpuściła włosy. O północy jeden z nauczycieli z wydziału informatyki, zwany panem Cannow, bez ostrzeżenia wyciągnął ją na ulicę i zaczął duszić pocałunkami.
„Jason! Jak myślisz, co robisz?” Krzyknęła z przerażenia, gdy spojrzała na jego rękę, która powoli wsuwała się pod jej sukienkę.
„Daj spokój, Amy, wiem, że tego chcesz. Widziałem, jak na mnie patrzysz w szkole” – powiedział, całując ją w szyję. Pan Cannow był bardzo brzydkim mężczyzną, miał około 150 cm wzrostu, grube okulary, tłuste brązowe włosy i raczej nieatrakcyjne wąsy.
– Jason, wysiadaj! – pisnęła, gdy próbował ją rozebrać. Uderzyła go wielokrotnie, ale to tylko podnieciło go jeszcze bardziej. Zerwał z niej koszulkę, odsłaniając śliczny różowy koronkowy stanik.
– Ubierasz się specjalnie dla mnie, co? uśmiechnął się.
Saxon i jego przyjaciel Thomas spacerowali tego wieczoru po mieście, wracając z drużyną szkolną z wieczornego meczu piłki nożnej. Pan Porter zmusił ich do spóźnienia się w ramach kary po tym, jak mocno przegrali z rywalizującą drużyną. Oboje usłyszeli krzyk dochodzący z alejki po drugiej stronie ulicy, przemknęli przez nią (i po prostu omijając nadjeżdżający samochód). Stali przy wejściu do alei i zobaczyli, jak pan Cannow bardzo szybko zdejmuje pasek i przygotowuje się do zgwałcenia panny Ashcroft.
„Amy, pokażę ci, jak prawdziwi mężczyźni się kochają” warknął, wyciągając erekcję ze spodni, była dość mała, około 5. Saxon poczuł, jak jego ciało puchnie z wściekłości, podbiegł do Jasona i chwycił go go za ramię, Jason odwrócił się w szoku, Saxon skierował całą siłę pięści prosto w twarz napastnika, łamiąc mu przy tym nos, Jason upadł na ziemię, krew leciała mu z nosa, Saxon podniósł go i kolanem w brzuch, całkowicie go unieruchamiając. Po chwili patrzenia na pana Cannowa, podbiegł do panny Ashcroft, oboje objęli się i spojrzeli sobie w oczy. Poczuła się tak bezpiecznie w jego niedźwiedzim uścisku i nie zdając sobie z tego sprawy, poruszyła swoimi ustami w jego stronę, namiętnie się całowali, ich języki się dotknęły i poczuli się nawzajem, prawie tak, jakby się kochali! Pocałunek miał wrażenie, że trwał godzinami, mimo że trwał tylko kilka minut.
„Lepiej zostawię was z tym” – Thomas uśmiechnął się ironicznie, wycofując się.
Amy była zbyt pogrążona w pasji (i alkoholu!), aby w tym momencie naprawdę myśleć o tym, co dobre, a co złe.
Zamilkła na chwilę, zanim zebrała się na odwagę i powiedziała:
– Chcesz wrócić do mnie? – powiedziała dość uwodzicielskim tonem.
Saxon spojrzał jej w oczy, wiedząc, że nie ma innego miejsca, do którego wolałby udać się tej nocy. Ledwie udało mu się skinąć głową. Amy tylko się do niego uśmiechnęła. Podniósł ją i niósł niczym mąż żonę w noc poślubną. Jej ramiona dotknęły jego szyi, spojrzała mu w oczy i westchnęła z rozkoszy. Wiedziała, że to ta noc, w której spełnią się wszystkie fantazje, które nosiła od miesięcy. Po tym, jak Saxon odwiozła ich z powrotem do swojego domu. Weszła pod prysznic, żeby zmyć okropny zapach Jasona. Saxon usiadł na sofie i czekał na Amy. Samo myślenie o niej doprowadzało go do erekcji. Kilka minut później wyszła z łazienki nago i podeszła uwodzicielsko w jego stronę.
„Jesteś piękna” mruknęła Saxon
jedyne co mogła zrobić to chichotać.
Saxon zdjął koszulę, odsłaniając fantastyczne muskularne ciało, owłosioną klatkę piersiową i wisiorek z młotem Mjōir. „Wow” pomyślała, podziwiając jego ciało i z każdą sekundą stawała się coraz bardziej mokra. Następnie powoli zdjął skarpetki i tenisówkę, aby jej dokuczyć, wiedząc, co chce zobaczyć. Powoli zdjął dżinsy i bokserki, odsłaniając swojego kutasa. Patrzyła na to szeroko otwartymi oczami, musiał mieć co najmniej 10 cali i był też dość gruby. Powoli zaczęła głaskać swoją cipkę na myśl o ruchaniu się z tą ludzką bestią i jego bestią kutasem! Podniósł ją i rzucił położył ją na sofie w czystym pożądaniu, on górował nad nią i spojrzał jej w oczy, poczuła się taka napalona, tak to zawsze sobie wyobrażała, jego dominująca, męska forma kierowała kierunkiem seksu. dużo lepiej niż jej ostatni chłopak, który zawsze bał się przejąć kontrolę. Pogłaskał dłońmi jej elegancką twarz, a potem zaczął ssać jej sutki, jęknęła: „O Boże!”, pomyślała, wykonuje fantastyczną robotę. On Zaczął palcami jej cipkę, robiąc to, powodując jej drżenie z zachwytu. Przesuwając usta w dół, językiem muskał jej łechtaczkę, jednocześnie pieprząc jej cipkę palcami. Zwiększył prędkość swojego języka i palców, powodując jej jęk podeszła głośniej, spryskując jego brodę spermą, nie mogła powstrzymać się od chichotu. Uśmiechnął się do niej, wytarł brodę i wstał. Trzymał swojego pulsującego członka i stał tam, podziwiając tę kobiecą boginię, przypominała mu samą Freyję, z rozwianymi włosami i doskonałym, delikatnym ciałem. Nie mógł już znieść oczekiwania i przesunął swoją erekcję, aby zabezpieczyć wejście do jej pochwy i potarł nią jej usta.
„Pieprz mnie, Saxonie!” – krzyknęła, patrząc na ogromnego penisa
kładąc ręce na jej piersiach, powoli wsunął swojego kutasa w jej cipkę i ostrożnie ją ruchał. „Boże, jaka ona jest ciasna!” pomyślał sobie. Jego kutas ją wypełnił i poczuła się wypełniona. Zaczynając zwiększać prędkość, jęknęła, gdy jego lanca kutasa przebiła ją, powodując, że zaczęła się szarpać i spuszczać. Podciągnęła nogi do góry dając mu większe pole manewru, a on umiejętnie i przyjemnie bawił się jej piersiami powodując jej jeszcze głośniejszy jęk. Poruszał się teraz w bardzo szybkim tempie, uderzając ją w cipkę, powodując jej krzyk:
„To jest to, Saxon! Pieprz mnie mocno! Spełnij moje fantazje!”
To sprawiło, że był jeszcze twardszy niż był, wiedząc, że fantazjowała o nim. Jego olbrzymia sylwetka poruszała się tam i z powrotem, jego „dziś zajęcia z języka angielskiego dla 12. klasy” – stwierdziła panna Ashcroft z westchnieniem. Nienawidziła tych zajęć, zawsze odmawiały pracy, nawet gdy groziły im areszty.
„Nie martw się, to tylko godzina” – powiedziała panna Lane pocieszającym tonem.
„Tak, chyba tak, chociaż mam dziś nowego ucznia, który pogłębia moje nieszczęście” – roześmiała się.
„Dojrzały niemiecki student?” zapytała panna Lane. „Widziałam go w szkole, robi wrażenie”
„To wszystko, czego potrzebuję! Kolejny awanturnik” – powiedziała panna Ashcroft z odcieniem rozpaczy w głosie.
Zadzwonił dzwonek, obaj nauczyciele odłożyli kubki i rozeszli się do swoich zajęć. Panna Ashcroft była bardzo ładną kobietą, miała 24, 5 stóp wzrostu i piersi w kształcie litery B. Była dość chuda i delikatna, miała jedwabiście brązowe włosy, które zwykle wiązała. Weszła do swojego pokoju i usiadła, obawiając się myśli, że będzie musiała spędzić godzinę ze swoimi szóstymi uczniami. Pięć minut później wpadli do środka – morze hałaśliwych 17- i 18-latków, wszyscy rozmawiali i pochłaniali to całe wieki. Przeskanowała pokój w poszukiwaniu nowego ucznia. „To dziwne” – pomyślała, nigdzie nie było po nim śladu. „Musi się spóźnić”. Lekcja rozpoczęła się normalnie, napisała na tablicy, podczas gdy uczniowie rzucali w siebie długopisami i przekazywali sobie liściki miłosne.
Rozległo się pukanie do drzwi. „Tak?” – zapytała panna Ashcroft. Wszedł jej nowy uczeń, był ogromny! Miał co najmniej 180 cm wzrostu i odpowiednią budowę ciała, miał ciemnobrązowe, długie, falujące włosy i dużą brodę jak na 23-letniego mężczyznę. Była oszołomiona jego ogromnymi rozmiarami,
– A-a-jesteś Ludwigiem? zapytała
– Saksończyk – odpowiedział szorstko
"Przepraszam?" – zapytała dość zdezorientowana jego odpowiedzią.
„Wolę, żeby nazywano mnie Saksończykiem” – wyjaśnił jej.
Lekcja toczyła się normalnie. Tyle że panna Ashcroft nie mogła oderwać wzroku od Saxona, fascynowała ją jego olbrzymia sylwetka, sposób, w jaki unosiła się jego klatka piersiowa, gdy oddychał, i to, jak jego broda sprawiała, że wyglądał na większego, niż był w rzeczywistości! Przypominał jej francuskiego gracza rugby, Söstiena Chabala, o którym marzyła od dawna. Kiedy się na niego patrzyła, przez kilka minut dzwonił dzwonek. Była zbyt zajęta wpatrywaniem się w Saxona, żeby to zauważyć. Obudziła się z transu, gdy wszyscy uczniowie wstali i zaczęli krzątać się po sali. Spojrzała na Saxona, kiedy wychodził z pokoju, przeskanowała go wzrokiem od męskiej grzywy włosów po wyrzeźbione pośladki. Jej cipka zaczyna robić się mokra. Kiedy w końcu opuścił pokój, została sama i zaczęła rozpamiętywać wydarzenia. „Fantazjonujesz o uczniu!” przypominała sobie: „Nawet go nie znasz”. Wstała i poszła do pokoju nauczycielskiego, żeby uporządkować myśli.
Przez następny tydzień nie mogła przestać myśleć o Saxonie, dzwoniła do niego przez system Tannoy i prosiła o wykonanie bezsensownych zadań, takich jak zaniesienie jej teczek do samochodu lub pomoc w przeniesieniu kasetonów do pokoju po drugiej stronie korytarza. Za każdym razem, gdy jej pomagał, czuła się potem winna, wiedząc, że robi to tylko po to, aby spędzić z nim więcej czasu. W pewnym momencie udawała, że nie jest w stanie czegoś dosięgnąć, tylko po to, żeby ją podniósł. W tajemnicy cieszyła się z fizycznego kontaktu między nim a nią, w głębi duszy zdenerwowała się, gdy ją położył. Próbowała innych sztuczek, takich jak zmuszanie się do płaczu, aby kiedy przyszedł, przytulił ją, aby ją pocieszyć. „To wydaje się takie właściwe, pomyślała”, podczas gdy ona siedziała, obejmując ją jego muskularnymi ramionami, szepcząc jej do ucha pocieszające słowa . Poczuła się tak bezpiecznie w jego męskich ramionach i nie chciała, żeby ją puścił. Im dłużej to trwało, tym bardziej się martwiła. Wiedziała, że wiele sytuacji wyglądałoby bardzo podejrzanie, gdyby ktoś na nich wszedł. Była zdezorientowana, „Jest prawie w twoim wieku”, pomyślała, „jest dla ciebie idealny”, po czym włączyła się racjonalna połowa jej mózgu: „Twoja kariera będzie zagrożona, relacje między nauczycielami i uczniami są złe! "
Wszystko zmieniło się w noc Halloween. Panna Ashcroft była na przyjęciu dla nauczycieli zorganizowanym w lokalnym klubie nocnym. Po raz pierwszy od wieków bawiła się dobrze. Taniec, spotkania towarzyskie i picie, wszystkie myśli o Saxon wyleciały z głowy, a ona po prostu rozpuściła włosy. O północy jeden z nauczycieli z wydziału informatyki, zwany panem Cannow, bez ostrzeżenia wyciągnął ją na ulicę i zaczął duszić pocałunkami.
„Jason! Jak myślisz, co robisz?” Krzyknęła z przerażenia, gdy spojrzała na jego rękę, która powoli wsuwała się pod jej sukienkę.
„Daj spokój, Amy, wiem, że tego chcesz. Widziałem, jak na mnie patrzysz w szkole” – powiedział, całując ją w szyję. Pan Cannow był bardzo brzydkim mężczyzną, miał około 150 cm wzrostu, grube okulary, tłuste, brązowe włosy i dość głupie wąsy.
– Jason, wysiadaj! – pisnęła, gdy próbował ją rozebrać. Uderzyła go wielokrotnie, ale to tylko podnieciło go jeszcze bardziej. Zerwał z niej koszulkę, odsłaniając śliczny różowy koronkowy stanik.
– Ubierasz się specjalnie dla mnie, co? uśmiechnął się.
Saxon i jego przyjaciel Thomas spacerowali tego wieczoru po mieście, wracając z drużyną szkolną z wieczornego meczu piłki nożnej. Pan Porter zmusił ich do spóźnienia się w ramach kary po tym, jak mocno przegrali z rywalizującą drużyną. Oboje usłyszeli krzyk dochodzący z alejki po drugiej stronie ulicy, biegnący przez nią (i po prostu omijający nadjeżdżający samochód). Hej, stanęli przy wejściu do alejki i zobaczyli, jak pan Cannow bardzo szybko zdejmuje pasek i przygotowuje się do zgwałcenia panny Ashcroft.
„Amy, pokażę ci, jak prawdziwi mężczyźni się kochają” warknął, wyciągając erekcję ze spodni, była dość mała, około 5. Saxon poczuł, jak jego ciało puchnie z wściekłości, podbiegł do Jasona i chwycił go go za ramię, Jason odwrócił się w szoku, Saxon skierował całą siłę pięści prosto w twarz napastnika, łamiąc mu przy tym nos, Jason upadł na ziemię, krew wypływała mu z nosa, Saxon podniósł go i wbił kolanem w żołądek całkowicie go unieruchomił. Saxon podbiegła do panny Ashcroft, oboje objęli się i spojrzeli sobie w oczy. Poczuła się tak bezpiecznie w jego niedźwiedzim uścisku i nie zdając sobie z tego sprawy, przysunęła swoje usta do jego, namiętnie się całowali, ich języki się zetknęły i poczuł drugiego, prawie jakby się kochali! Pocałunek miał wrażenie, że trwał godzinami, mimo że trwał tylko kilka minut.
„Lepiej zostawię was z tym” – Thomas uśmiechnął się ironicznie, wycofując się.
Amy była zbyt pogrążona w pasji (i alkoholu!), aby w tym momencie naprawdę myśleć o tym, co dobre, a co złe.
– Chcesz wrócić do mnie? – powiedziała dość uwodzicielskim tonem.
Saxon spojrzał jej w oczy, wiedząc, że nie ma innego miejsca, do którego wolałby udać się tej nocy. Ledwie udało mu się skinąć głową. Amy tylko się do niego uśmiechnęła. Podniósł ją i niósł niczym mąż żonę w noc poślubną. Jej ramiona dotknęły jego szyi, spojrzała mu w oczy i westchnęła z rozkoszy. Wiedziała, że to ta noc, w której spełnią się wszystkie fantazje, które nosiła od miesięcy. Po tym, jak Saxon odwiozła ich z powrotem do swojego domu. Weszła pod prysznic, żeby zmyć okropny zapach Jasona. Saxon usiadł na sofie i czekał na Amy. Samo myślenie o niej doprowadzało go do erekcji. Kilka minut później wyszła z łazienki nago i podeszła uwodzicielsko w jego stronę.
„Jesteś piękna” mruknęła Saxon
jedyne co mogła zrobić to chichotać.
Saxon zdjął koszulę, odsłaniając fantastyczne muskularne ciało, owłosioną klatkę piersiową i wisiorek z młotem Mjōir. „Wow” pomyślała, podziwiając jego ciało i z każdą sekundą stawała się coraz bardziej mokra. Następnie powoli zdjął skarpetki i tenisówkę, aby jej dokuczyć, wiedząc, co chce zobaczyć. Powoli zdjął dżinsy i bokserki, odsłaniając swojego kutasa. Patrzyła na to szeroko otwartymi oczami, musiał mieć co najmniej 10 cali i był też dość gruby. Powoli zaczęła głaskać swoją cipkę na myśl o ruchaniu się z tą ludzką bestią i jego bestią kutasem! Podniósł ją i rzucił położył ją na sofie w czystym pożądaniu, on górował nad nią i spojrzał jej w oczy, poczuła się taka napalona, tak to zawsze sobie wyobrażała, jego dominująca, męska forma kierowała kierunkiem seksu. dużo lepiej niż jej ostatni chłopak, który zawsze bał się przejąć kontrolę. Pogłaskał dłońmi jej elegancką twarz, a potem zaczął ssać jej sutki, jęknęła: „O Boże!”, pomyślała, wykonuje fantastyczną robotę. On Zaczął palcami jej cipkę, robiąc to, powodując jej drżenie z zachwytu. Przesuwając usta w dół, językiem muskał jej łechtaczkę, jednocześnie pieprząc jej cipkę palcami. Zwiększył prędkość swojego języka i palców, powodując jej jęk podeszła głośniej, spryskując jego brodę spermą, nie mogła powstrzymać się od chichotu. Uśmiechnął się do niej, wytarł brodę i wstał. Trzymał swojego pulsującego członka i stał tam, podziwiając tę kobiecą boginię, przypominała mu samą Freyję, ze swoimi cudownymi rozwianymi włosami i delikatnym, niemal niebiańskim ciałem. Nie mógł już znieść tego oczekiwania, podniósł swojego kutasa do jej cipki i pocierał nim w górę i w dół jej warg. Spojrzała na ogromnego penisa, który miał wejść, i przepełniła ją pożądanie, co spowodowało, że krzyknęła:
„Pieprz mnie, Saxonie!”
Nie potrzebował drugiego zaproszenia, powoli wsunął swojego ogromnego kutasa w jej idealną cipkę, ruchając ją powoli i z miłością. Zaczął zwiększać prędkość bawiąc się umiejętnie i zmysłowo jej piersiami, ona jęknęła z przyjemności i uniosła nogi do góry dając mu większe pole manewru. Zwiększył dramatycznie tempo, uderzając ją swoją lancą kutasa, a jego wisiorek Mjéir kołysał się gorączkowo w przód i w tył w rytm jego ciała. Złapał ją za nogi, dając jej pozwolenie na użycie rąk do masowania łechtaczki. Wygięła plecy w łuk, gdy doszła ponownie do innego świata przyjemności i wrzasnęła:
„To wszystko, Saxon! Pieprz mnie mocno! Spełnij moje fantazje!”
To napełniło go jeszcze większym podnieceniem seksualnym! Świadomość, że ta piękna kobieta fantazjowała o nim, sprawiła, że pieprzył ją mocniej. Oboje jęknęli z przyjemności, on podszedł, aby ją pocałować, ich języki ponownie się splotły, a ona ponownie podeszła na widok jego górującego nad nią.
"Przyjdę!" - mruknął, zaciskając oczy w ekstazie. Szybko zszedł z niej, pozwalając Amy unieść się na kolana i possać jego ogromnego kutasa. W jej ustach było tak dobrze, że oblizała oko, przesunęła język w dół szczeliny i spróbowała głębokiego gardła tak bardzo, jak tylko mogła. Jęknęła, powodując wibracje jeszcze bardziej rozkoszujące jego erekcję. Wyciągnął tak, że w jej ustach pozostała tylko głowa i wypuścił swój ładunek. Zaskoczyła ją siła, z jaką wszedł do jej ust, ale im mniej go przełykała, zauważając, że ma wyraźną smak piwa, pomyślała, że musiał pić. Spojrzała na niego, a jej niebieskie oczy jak lalka błyszczały, a on uśmiechnął się do niej i wyglądał na zadowolonego. Położył się z powrotem na sofie i westchnął z satysfakcji, ona położyła się obok niego, okrakiem delikatnymi palcami na jego klatce piersiowej i czubkami palców dotykając włosów, znów patrząc na niego tymi morskimi oczami.
„Kocham cię” – udało jej się wyszeptać
Przytulił ją i pocałował w czoło. Zanim zdążył coś odpowiedzieć, rozległo się pukanie do drzwi. Oboje wzięli ręczniki z wieszaka obok kominka i pobiegli na werandę. Oczy Amy rozszerzyły się z przerażenia, gdy zobaczyła pana Carrowa stojącego tam i uśmiechającego się szeroko.
„Jasona!” wykrzyknęła.
„Miło spędziliśmy dzisiejszy wieczór, prawda?” – powiedział kpiącym tonem
"Co chcesz?" Saxon ryknął, przygotowując się do ataku na chudego nauczyciela informatyki. Amy go powstrzymała.
Jason zignorował Saxona i pokazał im na swoim telefonie zdjęcie Amy robiącej Saxonowi loda. „Zastanawiam się, co pomyślą gubernatorzy, gdy jeden z ich nauczycieli rucha się z uczennicą?” uśmiechnął.
Amy stała oni oniemiali. „Jason, proszę” – błagała, a jej oczy wypełniły się łzami. „Stawką jest moja kariera”
„Przyjdź do mojego pokoju w poniedziałek i omówimy układ” powiedział zwycięskim tonem i poszedł do swojego samochodu, żeby pocałować Amy.
„Pozwól mi go uderzyć” – Saxon powiedziała przez zaciśnięte zęby, ale Jason już odjechał.
oboje opadli na kolana i opadli na kanapę, Amy schowała głowę w dłoniach i zaczęła płakać, Saxon objął ją ramieniem.
"Co zrobimy?" Amy płakała
„Wymyślimy coś” – powiedziała Saxon, starając się, aby zabrzmiało to uspokajająco, ale w głębi duszy wiedząc, że oboje mają poważne kłopoty.
Ciąg dalszy nastąpi...
Mam nadzieję, że podobała Ci się ta historia. Doceniam wszelką krytykę struktury/gramatyki/języka itp. Z przyjemnością napiszę ją od nowa, korzystając z Twoich sugestii. Zrobię też drugą część, jeśli ta przypadła Ci do gustu. Jeszcze raz przepraszam za zły angielski