Kiedy telefon zadzwonił po raz pierwszy, porucznik Johnson był tak pochłonięty swoimi marzeniami, że całkowicie go przegapił. To było z „Tutaj do wieczności”, z wyjątkiem Christine Miller i jego, całkowicie nagiego, tarzał się w falach. Mógł to teraz sobie wyobrazić, ją na czworakach, gdy wchodził do niej od tyłu. Jej ciało drżało przy każdym jego pchnięciu, fale ciała przetaczały się po jego palcach, gdy wciągał ją z powrotem na swojego penisa.
Krzyczeli na siebie, tylko po to, by ich usłyszeć ponad rozbijającymi się falami. Wszystko, co robili, było całkowicie opuszczone, było czyste i zwierzęce, gdy warczali i wyli podczas pełni księżyca. Johnson myślał, że mężczyzna nigdy tak naprawdę nie czuł się mężczyzną, dopóki jego kobieta, z fiutem zakopanym w niej po rękojeść, nie krzyczała najgłośniej, jak tylko mogła, że nadchodzi z jego powodu.
„Idę, idę”, powiedziała Christine, „Potrzymasz konie. Tu detektyw Miller, mogę ci pomóc”.
Porucznik otworzył oczy i zobaczył wpatrującą się w niego Christine. Potrząsnął głową, zauważając, że siedziała przy jego biurku, rozmawiała przez jego telefon i pośpiesznie robiła notatki.
„Talbert Dude Ranch, w prawo… na wschód od doliny, dobrze, rozumiem” – powiedziała. Przyłożyła palec do ust, gdy Johnson zaczął mówić. - Tak, będziemy tam za, ach... powiedzmy za dwadzieścia minut. Odłożyła słuchawkę i powiedziała: „Nie odbierasz telefonów, poruczniku?”
– Och, przepraszam Christine, musiałem dryfować.
„Mam nadzieję, że było dobrze”.
– To było – powiedział, spuszczając oczy na jej całe ciało – to było.
„Cóż, mamy kolejną orgię, tę na Ranczu Talbert Dude…”
– W pobliżu doliny?
„To ten”, odpowiedziała, „To był zjazd bliźniaków”.
"Bliźnięta?"
„Bliźniaki. Wyobraź sobie ranczo pełne lustrzanych odbić, wszystkie zaangażowane w różnego rodzaju plugawe działania”.
- Dobra, zbierzcie Juana i Margret, mogą pójść za nami tam – powiedział, zatrzymując się przy swoim biurku, żeby zobaczyć, jak jej duży tyłek przetacza się przez drzwi i idzie korytarzem. Poprawiając erekcję, poszedł za nią.
Oba pojazdy dotarły na ranczo i detektyw Estaria przez chwilę rozmawiał z umundurowanym oficerem na miejscu zdarzenia. Pozostała trójka powoli zaczęła iść w kierunku skupiska budynków.
Biegnąc, by dogonić, detektyw Estaria powiedziała: „Mundur mówi, że mają wielu świadków, brat i siostra budują tam jednego, są trochę wstrząśnięci”.
– To zrozumiałe – powiedział detektyw Miller, patrząc na porucznika.
"Dobrze, Christine, idź porozmawiać z siostrą, zabiorę brata. Juan, ty i Margret zobaczycie, czy są jakieś zdjęcia lub filmy, które mogłyby uchwycić tę mękę."
– Dobra porucznik – odparła Margret, kierując się z detektyw Estarią w stronę głównego wejścia.
„Chodź Christine, zobaczmy, co ta dwójka ma do powiedzenia”.
Bliźniacy byli już rozdzieleni, każdy w innym pokoju. Porucznik Johnson żałował, że nie są z powrotem na posterunku, żeby móc oglądać wywiad Christine przez podwójne lustro, a ona mogła oglądać jego. Musieliby po prostu zrobić to po staremu.
Wchodząc do pokoju, Johnson zobaczył młodego mężczyznę siedzącego przy stole. Obserwując go przez chwilę, Johnson zobaczył, że mężczyzna drga nerwowo. Przed nim stała filiżanka kawy, ale gdy mężczyzna próbował ją wypić, ręce mu drżały, rozlewając gorący płyn.
„Dzień dobry, jestem porucznik Johnson, chciałbym zadać ci kilka pytań, jeśli ci to odpowiada”.
"Och, ach... jasne."
– Rozumiem, że tego ranka miałeś wyjątkowe doświadczenie.
Kiwając głową, mężczyzna przemówił: „To było straszne, widziałem to dziwne błyski i nagle Julie była na mnie, rozpinając moją koszulę, chwytając mojego fiuta”.
"Teraz Julie byłaby..."
„Byłaby moją siostrą! Jesteśmy bliźniakami, ale pewnie się tego domyśliłeś. Cholera, w mgnieniu oka miała mojego fiuta w ustach i mocno go ssała. Nie mogłem się powstrzymać, wsunąłem rękę w jej spodenki i wciskał w nią moje palce. Po kilku chwilach oboje byliśmy nadzy, do diabła, praktycznie zdarła ze mnie moje ubrania. W każdym razie byłem na plecach i lizałem jej cipkę, a ona kontynuowała na moim fiucie.
"Nigdy wcześniej tego nie robiłem, to znaczy zjadłem kobietę..."
– Czy byłaś dziewicą?
„Nie, mam dziewczynę i my, cóż, nie jestem dziewicą”.
– Czy była twoją siostrą?
„Nie sądzę, przynajmniej wydawała się całkiem biegła w ssaniu mojego fiuta”.
„Kontynuuj swoją historię”.
„W każdym razie wepchnąłem w nią język, smakował dziwnie, trochę gorzko, ale dobrze, cholera… ona smakowała dobrze. Podnieciło mnie, moja własna siostro!” jęknął, chowając twarz w dłoniach.
"Czy ugh... czy ty..."
– Czy ją przeleciałem?
Johnson skinął głową.
„Nie, dzięki Bogu, tylko seks oralny. Smakowanie jej i odczuwanie tego, jak się nade mną porusza, mocno wpychając swoją cipkę na moją twarz, tak bardzo mnie podnieciło, że w mgnieniu oka poczułem, że nadchodzę, wstrzeliwując spermę w usta mojej siostry, moja własna siostra – szlochał.
- Dobra, dobra, uspokój się. Słuchaj, to już się zdarzyło, nic na to nie mogłeś.
„Po prostu to było najlepsze doświadczenie seksualne, jakie kiedykolwiek przeżyłem, i to z moją siostrą. Cholera, było o wiele lepsze niż wtedy, gdy byłem z moją dziewczyną”.
- Obiecuję ci, że dotrzemy do sedna tego, jestem pewien, że twoja siostra jest tak samo przerażona jak ty.
„Mój Boże, 69 z moją siostrą i było dobrze, było tak dobrze”, powiedział, kładąc głowę na skrzyżowanych ramionach i szlochając.