Uwaga przed przeczytaniem: jeśli szukasz szybkiej lektury bez fabuły i natychmiastowego seksu, to nie jest dla ciebie i zachęcam do wyjścia. Jeśli lubisz historię z fabułą i nie potrzebujesz seksu od razu i w każdym momencie, to zachęcam do pozostania.
................................................................
Jeśli masz jakieś uwagi krytyczne lub komentarze, nie wahaj się zostawić ich w sekcji komentarzy. Postaram się odpowiedzieć na wszelkie komentarze zawierające pytania, sugestie lub cokolwiek innego, co wzbudzi moje zainteresowanie.
Dziękuję i mam nadzieję, że spodoba ci się moja pierwsza próba pisania na tej stronie.
I tak zaczynamy.
-KWAR14
8/6/14
................................................................ ......
................................................................ ......
................................................................ ......
Uderzenie w zakręt (rozdział 1)
Słońce praży mi plecy, promieniując ciepłem przez moje ciało. Opieram się o podstawę wieży ratownika, gdzie drewno jest ciepłe na moim ramieniu. Właściwie powinienem być tam na służbie, ale ustąpiłem miejsca, żeby Hannah mogła porozmawiać z Karą. Oboje siedzą tam i rozmawiają w sposób, w jaki robią to dziewczyny, kiedy są razem w czymś razem - i to coś mną gardzi, rzucając mi wrogie spojrzenia ze skrzyżowanymi ramionami i zaciśniętymi ustami. Nie żebym na to nie zasługiwał po tym, co zrobiłem Karze zeszłej nocy. Więc zaciskam zęby i biorę to do siebie, przynajmniej tyle mogę zrobić.
Głowa mi pęka, częściowo dlatego, że mam kaca, ale także dlatego, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że tym razem nie uda mi się naprawić mojego związku. zjebałem. Tak, może trochę się wystraszyłem, kiedy Kara znów rzuciła we mnie to całe „jestem zakochany”, ale z perspektywy czasu, spotykanie się z tą dziewczyną przy ognisku zeszłej nocy po kilku piwach nie było właściwym sposobem na sobie z tym poradzić. Kiedy Kara zobaczyła nas razem, splecione usta, języki tańczące wokół siebie i jej dłoń w moich szortach, rozpętało się piekło na ziemi. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuł się tak winny i jednocześnie przestraszony, jak wtedy, gdy podeszła do mnie z wrzaskiem z uniesioną butelką piwa, jakby chciała mnie uderzyć. Z wdziękiem zsunąłem dziewczynę, z którą się spotykałem, niech mnie diabli, jeśli zapamiętam jej imię, z moich kolan, wstałem z rękami uniesionymi w geście poddania i powiedziałem: „Czekaj, Karo, mogę ci to wyjaśnić!” Wszyscy wiemy, że nie mogłem tego zrobić. Kara tylko wpatrywała się we mnie tlącymi się oczami i powiedziała złamanym głosem: „Jak mogłeś?” zanim wylała mi piwo na głowę.
Ostry śmiech przerywa moje wspomnienie i podnoszę wzrok, by zobaczyć, jak Kara strzela do mnie wzrokiem, podczas gdy Hannah, moja najlepsza przyjaciółka, patrzy na mnie z dezaprobatą. Biorę to za wskazówkę, żeby zakończyć ten dzień.
- Cześć chłopaki, idę do domu. Mówię, chwytając koszulę i sandały: „Mam nadzieję, że macie wspaniały dzień, a Karo, bardzo mi przykro z powodu ostatniej nocy”. W zamian dostaję spojrzenie Kary i potrząsanie głową Hannah. Przynajmniej to lepsze niż bycie na niego krzyczonym. Niestety, będę musiał się tym zająć jutro i prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas po tym, ponieważ dzisiejszy dzień jest również ostatnim dniem przed ponownym rozpoczęciem roku szkolnego.
Wkładam koszulę i ruszam z powrotem w stronę biura ratownika, mając nadzieję, że zobaczę mojego szefa Mike'a, żebym mógł odebrać ostatnią wypłatę i podziękować mu za udane lato w pracy. Kiedy tam docieram, słyszę, jak Mike rozmawia przez telefon w środku, a jego głęboki głos przybiera ten uspokajający ton, do którego jestem przyzwyczajony, kiedy wyjaśnia żonie, że nie, nie zapomniał o ich rocznicy i że Chciałem tylko zrobić jej niespodziankę specjalną randką dziś wieczorem. Tłumię chichot, gdy wzdycha głośno i odkłada słuchawkę.
– Jak leci, Ryanie? On mnie pyta.
„Cóż, szefie, z tego brzmienia wynika, że mój dzień nie różni się zbytnio od twojego”. Odpowiadam.
„Jezu, Ryan, masz 16 lat! Nie powinieneś mieć problemów z dziewczynami! Zwłaszcza latem!” Mike stwierdza, dziko gestykulując rękami.
Biorąc pod uwagę wszystkie ruchy dłoni i łącząc je z jego grubym włoskim akcentem i ogólnym wyglądem Mario, nie mogę powstrzymać się od śmiechu. - Tak, cóż, wczoraj dokonałem kilku głupich wyborów. – mówię do niego, sięgając przez ladę i chwytając moją wypłatę ze stosu czekającego na rozdanie. „Ale hej, naprawdę chciałem podziękować za wspaniałe lato, panie Pazzini, to było wspaniałe doświadczenie i naprawdę doceniam, że mnie zatrudniłeś”.
Mike tylko uśmiecha się do mnie i kręci głową, kpiąc z mojego właściwego sposobu zwracania się do niego, kiedy mówi: „Cała przyjemność po mojej stronie, panie Harlow”.
Chwyta mnie za rękę i mówi: „Uważaj na siebie i dobrze sobie radzisz w szkole w tym roku”.
Potrząsając jego dłonią, mówię mu: „Zawsze Mike”. Odnosząc się do mojego najlepszego taty Harlowa, mówię wtedy: „Jak zawsze powtarza mi mój tata:„ Baseball może być powodem, dla którego chodzisz do określonej szkoły, ale pamiętaj przede wszystkim, po co tam jesteś. Twoja edukacja zapewni ci miejsca, synu, nie gra.
Mike uśmiecha się do mnie, kiedy wychodzę na dwór w piekielny upał Florydy. Wskakuję do samochodu, mojego zaufanego chevroleta tahoe, i wracam do domu, mając nadzieję, że wystarczy mi czasu na dokończenie wszystkich letnich zadań, zanim jutro wstanę do szkoły. Zwlekanie może być dla ciebie złe, ale cholera, byłem w tym dobry.
---------------------------------------------------------
Budzik dzwoniący w moim uchu budzi mnie i od razu wprawia w zły humor. Uderzam dłonią w przycisk drzemki i ze złością chowam twarz z powrotem w poduszkę. Rano nie jestem. Ziewam, rozciągając się na łóżku i kontemplując nadchodzący dzień, przeczesując dłonią moje falujące brązowe włosy. Pierwszy dzień mojego młodszego roku. Największy rok w mojej licealnej karierze, zarówno pod względem ocen, jak i sportu. Moje rozmyślania przerywają szarpnięciem drzwi otwierane przez moją wyraźnie zirytowaną młodszą siostrę. W rzeczywistości jestem tylko 11 miesięcy starsza od niej, co czyni nas oboje dość starymi jak na nasze odpowiednie stopnie, ale chociaż nie dzieli nas aż tak duża różnica wieku, wciąż czasami myślę o niej jak o dziecku. Bóg wie, że potrafi zachowywać się jak ona.
„Ryan, zabieraj swój leniwy tyłek z łóżka. Nie ma mowy, żebym się spóźnił pierwszego dnia w liceum”. krzyknęła. Liceum tutaj, gdzie mieszkamy na Florydzie, jest trochę inne. Mamy 9 klasę (pierwszy rok) w tym samym budynku co nasze gimnazjum (5-8 klasa) i dopiero na drugim roku możesz przenieść się do nowszego budynku Senior High dla uczniów 10-12 klas. Więc Claire, moja siostra, będąc uczennicą 10 klasy, będzie teraz chodzić ze mną do szkoły. Jęknąłem w duchu, gdy zdałem sobie sprawę, że będę musiał radzić sobie z jej gównem każdego ranka, kiedy odwiozę ją do szkoły. Pomiędzy tą świadomością i przypomnieniem sobie, że nie tylko zniszczyłem mój związek z moją byłą dziewczyną, ale także nadwyrężyłem związek z moim najlepszym przyjacielem, pomyślałem, że w dającej się przewidzieć przyszłości ten rok będzie do kitu .
Próbuję powstrzymać te negatywne myśli od kłębienia się w mojej głowie, kiedy idę wstać z łóżka, a potem zdaję sobie sprawę, że Claire wciąż stoi w drzwiach z zabawnym wyrazem twarzy.
„Na co się gapisz… Co do cholery, Claire? Wynoś się!” Jąkam się, gdy zdaję sobie sprawę, że moje poranne drewno tworzy ogromny namiot w mojej pościeli i że moja 16-letnia siostra gapi się na mojego zakrytego penisa. Pospiesznie poprawiam się, żeby moja erekcja nie była tak widoczna, gdy Claire się rumieni i wycofuje z pokoju, chichocząc. „Przepraszam, Ry… Ale wygląda na to, że jednak ktoś się obudził”.
Sięgam do stolika nocnego i podnoszę piankowy baseball. Rzucając nim w zamykające się drzwi, krzyczę „Po prostu wyjdź!” Mój umysł się kręci, moja młodsza siostra w zasadzie właśnie zobaczyła mojego fiuta - jakie to zawstydzające? Nie zrozumcie mnie źle, moja „młodsza” siostra, chociaż może zachowywać się dziecinnie, nie jest już dzieckiem, przynajmniej fizycznie. Jej dobrze rozwinięte piersi, stonowane ciało po całym tańcu i cholernie ładny tyłek to potwierdzają. Połącz to z jej długimi brązowymi włosami i tymi przenikliwymi zielonymi oczami, które wszyscy w mojej rodzinie oprócz mnie (mam nudny, stary brąz) dzielą, a ona w żadnym wypadku nie jest nieatrakcyjną dziewczyną. Ale nawet tam nie idźcie, zboczeńcy. Ona jest moją siostrą.
– Co się, kurwa, dzieje dziś rano? Myślę sobie, gdy wstaję i zaczynam przeglądać swoje ubrania, szukając czegoś godnego szacunku na mój pierwszy dzień w szkole.
Skończyłam wybierać ubrania, decydując się na klasyczną markową koszulkę i parę wyblakłych dżinsów. Szybko je zakładam, zerkam w lustro, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku, i zbiegam po schodach, czując cudowny zapach kuchni mojej mamy. Skręciłam za róg i weszłam do kuchni, gdzie mój tata i siostra już jedli śniadanie przy stole, a mama napełniała mi talerz naleśnikami z kawałkami czekolady – moimi ulubionymi.
"O rany mamo, nie wiedziałem, że to mój szczęśliwy dzień dzisiaj!" - mówię, dając jej szybkiego buziaka w policzek i siadając przy stole.
- Tobie również dzień dobry i nie oczekuj, że teraz stanie się to regularnym wydarzeniem. Odpowiedziała, odstawiając mój talerz wraz ze szklanką mleka czekoladowego.
Połykałem jedzenie jak przymierający głodem człowiek, wpychając naleśniki do ust i popijając je dużymi łykami mleka czekoladowego. Oto śniadanie mistrzów. Tymczasem Claire wpatruje się we mnie, jakbym był zwierzęciem, a mój tata patrzy na mnie znad gazety z uniesionymi brwiami i pyta: „Mówisz poważnie?”. wyrażenie.
"Co?" Żądam z ustami pełnymi jedzenia.
- Jesteś obrzydliwy. Jak możesz to wszystko zmieścić w ustach na raz? - mówi Claire z lekko otwartymi ustami. Cóż, przynajmniej zachowuje się normalnie, obrażając mnie. Mam nadzieję, że tak samo jak ja staram się zapomnieć o całej porannej scenie erekcji.
"Zamknąć się." Mamroczę, kończąc śniadanie w rekordowym czasie. Tata tylko kręci głową i wraca do czytania gazety. Jest cichym, intensywnym typem. Kiedy mówi, co nie zdarza się często, słuchasz i to dobrze. Szczerze mówiąc, jest przeciwieństwem mojej mamy. Jest żywiołową osobą, zawsze gada, denerwuje się, uśmiecha i śmieje się, jakby nie miała powodu do smutku. Ale hej, mówią, że przeciwieństwa się przyciągają.
Wstaję i sprzątam swój talerz ze stołu, a będąc niesamowitym bratem i synem, jakim jestem, biorę też talerze Claire i taty. To oczywiście wywołuje kolejne uniesienie brwi taty i złośliwy komentarz Claire, która mówi: „Wow. Ryan? Bycie dżentelmenem? Tato, nie znam się na tym, może być oznaką apokalipsy”.
Chichocząc, trącam ją w ucho, kiedy mijam ją w drodze do zlewu, żeby umyć naczynia. Kończąc, chwytam ścierkę do naczyń i szybko wycieram ręce. Patrzę na zegarek, 7:56. Tylko 19 nędznych minut do oficjalnego zakończenia lata. Zawsze nienawidziłem tej pory roku. Tak, spotykam się z przyjaciółmi, których nie widziałem od zeszłego roku, chodzę na nowe, interesujące zajęcia i ponownie skupiam się na stanowym tytule w baseballu, który Kennedy High (moja szkoła) z pewnością zdobędzie w tym roku. Ale – tak, wiem, że wszyscy moi nauczyciele angielskiego byliby rozczarowani takim początkiem zdania – oznacza to również koniec mojej wolności od wszelkiej presji, by dobrze sobie radzić w szkole, dobrze grać na boisku i otrzymać ofertę idź do cholernie dobrej szkoły Widzisz, baseball to moja sprawa. Jestem dobry. Naprawdę dobry. Rekrut numer jeden w stanie Floryda, dobrze... i nic z tego nie ma znaczenia. Kiedy harcerze dzwonią i zaczynają pojawiać się na wiosennych meczach, muszę się przygotować. Jeśli tego nie zrobię, to pierwsze miejsce w rankingu nic nie będzie znaczyło. Nie martw się, poza sezonem (który jest teraz) staram się ograniczyć moje rozmowy o baseballu i kiedy ćwiczę, aby pozostać w najlepszej formie, moje życie nie kręci się wokół tego, jak będzie później w tym roku.
Biorę klucze z lady i mówię Claire, żeby była gotowa do wyjścia. Mama wraca do kuchni i rzuca mi spojrzenie, najwyraźniej aprobując to, jak się ubrałam na pierwszy dzień w szkole. „Cieszę się, że w tym roku wybrałeś konwencjonalność, kochanie”. ona mówi. (Widzisz, w zeszłym roku jeden z moich przyjaciół wpadł na wspaniały pomysł przebrania się za... Właściwie to za długa historia. Może opowiem ci później.)
Posyłam jej mój najlepszy uśmiech i mówię jej, że ją kocham, zanim wybiegnę do samochodu. Wskakuję, włączam silnik i opuszczam wszystkie szyby, wpuszczając do samochodu świeże poranne powietrze. Drzwi pasażera otwierają się i Claire wskakuje do środka. Wycofuję samochód z podjazdu i ruszam w stronę szkoły.
„Hej Ry, liceum naprawdę nie różni się niczym od gimnazjum, prawda?” Claire pyta mnie zmartwiona.
„Nie martw się Clairebear, po prostu bądź sobą, a wszystko będzie dobrze. Twoi przyjaciele będą tam z tobą, a jeśli nie, zawsze masz mnie!” - mówię patrząc na nią.
Posyła mi spojrzenie, prawdopodobnie dlatego, że nazwałem ją Clairebear – to ulubione przezwisko mojej rodziny, kiedy była naprawdę mała – ale uśmiecha się do mnie w sposób, który mówi „Dziękuję”.
Wjeżdżamy na parking o 8:10. Pięć minut, zanim będziemy musieli być w świetlicy. Wysiadamy z samochodu i idziemy w stronę szkoły, kiedy Claire widzi jedną ze swoich przyjaciółek, wydaje z siebie dziewczęcy pisk i podbiega do niej, już zupełnie zapominając o mnie. To tyle, jeśli chodzi o potrzebę mojej pomocy w dostosowaniu się. – Tak, tobie też do widzenia! Krzyczę na nią. W odpowiedzi dostaję uniesiony środkowy palec. Klasyczny. Od uroczej małej zmartwionej dziewczynki do diabelskiego dziecka w ciągu kilku sekund. Kręcę głową i wzdycham, kiedy czuję, jak ogromny ciężar wskakuje mi na plecy. Zataczając się do przodu, prostuję się i otrząsam winowajcę. Odwracając się, już wiem, że to mój przyjaciel Nick Dillon wykonał mały wyczyn, próbując złapać stopa na barana. Całe 6'0, 190 funtów jego. Nie żebym była zbudowana zupełnie inaczej. Mając 5'11 i 175 funtów prawie wszystkich mięśni z moich treningów, byłem w szczytowej formie.
Uśmiecha się do mnie, a ja nie mogę powstrzymać się od uśmiechu, kiedy klaszczemy w dłonie w naszym zwyczajowym powitaniu. „Stary! Co ja słyszałem o tym, że umówiłeś się z trzaskającą brunetką zeszłej nocy?”
Uśmiecha się do mnie, a ja nie mogę powstrzymać się od uśmiechu, kiedy klaszczemy w dłonie w naszym zwyczajowym powitaniu. „Stary! Co ja słyszałem o tym, że umówiłeś się z trzaskającą brunetką zeszłej nocy?”
— Skąd o tym wiesz? jęczę.
„Wszyscy o tym wiedzą. Kara narzekała na każdego, kto chciał słuchać, jakim dupkiem jesteś, koleś.
"Pierdolić. Mam na myśli, że zasługuje na to, żeby na mnie narzekać, zdradziłem ją, ale pieprzyć. Myślisz, że jest jakaś szansa, że wkrótce odpuści? – pytam go, kiedy przechodzimy przez główne drzwi i kierujemy się do naszej sali.
„Ryan, człowieku. Mówimy o Karze. Królowa dramatu. Czy szczerze spodziewałeś się czegoś innego, to znaczy, co myślałeś? Daj spokój, stary, to jest jak...”
„Myślałem, że Kara powiedziała mi, że mnie kocha, a ja nie byłem prawie gotowy na tego rodzaju zaangażowanie”. przerywam mu.
— Co powiedziała?
„Powiedziała, że jest we mnie zakochana”.
„Stary, spotykałeś się przez tydzień, co do cholery? Cieszę się, że po tym nie zostałeś, to straszne gówno. Mam na myśli, że twoja metodologia nie była idealna do zerwania, ale dobra dla ciebie, człowieku.
– Tak, po prostu próbuję o tym zapomnieć. Mówię mu, gdy wchodzimy do naszej już zatłoczonej sali lekcyjnej i wybieramy dwa miejsca z tyłu, które wciąż są puste.
„Zapomnieć o czym?” - mówi głos, który zbyt dobrze znam za sobą.
– O tym, jak związał się z tą laską, żeby zerwać z szaloną Karą. To dobrze dla niego, prawda Hannah? Nick usłużnie włącza się.
„Wystarczająco źle, że to zrobił, ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebuje, jest podkręcanie jego ego, gigantyczny dupku”. – mówi Hannah, zajmując miejsce obok mnie. To jest rzecz, którą w niej kocham. Może być na mnie wściekła jak diabli, ale i tak będzie trzymać się razem na dobre i na złe, moja Hannah. Hannah Reynolds i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami od dnia, w którym znalazła mnie budującą zamek z piasku w piaskownicy w przedszkolu i zaczęła pomagać mi go wykończyć, zanim jedno ze starszych dzieci podeszło i kopnęło go na ziemię. Wciąż pamiętam, jak wstała i zaczęła krzyczeć na dzieciaka, że jest głupi. Od tego czasu bardzo urosła. Jest niesamowicie inteligentna i ma ciało, za które większość dziewczyn dałaby się zabić. Stojąc na 5'7 z ciemnobrązowymi włosami i oczami, które wyglądają jak roztopiona czekolada, jest magnesem na facetów. Robię jednak wszystko, co w mojej mocy, by trzymać je z dala od niej.
„No cóż, myślę, że ta dziewczyna jest szalona, a Ryan to mądry człowiek, który wybrnął z tej sytuacji”. Nick mówi, jeszcze bardziej antagonizując Hannah.
„Szalona” dziewczyna powiedziała mu tylko, co do niego czuje, jak to uzasadnia jego zdradzanie jej z jakąś przypadkową zdzirą na przyjęciu przy ognisku?
Kurczę się z powrotem na swoim miejscu i staram się trzymać z dala od niego, kiedy chodzą tam iz powrotem. To kłótnia, której żaden z nich nie wygra, obaj są uparci do granic możliwości. Kiedy się rozglądam, widzę znajome twarze po lewej i prawej stronie, z wyjątkiem dziewczyny w lewym przednim rogu pokoju. Poruszam się na krześle, żeby mieć lepszy widok. Nagle moje ramię dostaje solidnego ciosu i krzywię się z bólu.
„Och, po co to było?” – pytam Hannah, delikatnie masując ramię. Uderza mocno dla dziewczyny.
– Po tych wszystkich problemach z dziewczynami, które miałeś ostatnio, myślisz, że wpatrywanie się w nową dziewczynę ze śliną cieknącą z ust to dobry pomysł? Hannah mówi z dezaprobatą.
– Nie sprawdzam jej ani nic, po prostu dziwnie jest widzieć kogoś nowego, wiesz?
„Nie, koleś, całkowicie ją sprawdzałeś”. Nick woła usłużnie z głupim uśmiechem na twarzy. Wie, że Hannah mnie za to okłamie.
– Nie bądź świnią, Ryan. Sytuacja jest już wystarczająco zła. Nie rób niczego, co mogłoby pogorszyć sytuację i na litość boską, proszę, nie wciągaj biednej nowej dziewczyny w to gówno. mówi Hannah.
„Tak, stary, nie podsycaj ognia”. dodaje Nick.
Wzdychając, położyłem głowę na biurku. Oczywiście teraz mogą się na coś zgodzić. Nawet jej nie sprawdzałem… nie bardzo. To znaczy wszystko, co mogłem zobaczyć, to jej ciemnoblond włosy, które sięgały jej do tyłu. O reszcie mogłem tylko pomarzyć. Uznaję jednak, że Hannah miała rację. Na wszystko jest czas i miejsce, a teraz nie powinienem nikogo podrywać. Muszę pozwolić, by ta cała sytuacja z Karą się skończyła, zanim ruszę dalej. Może ją zdradziłem, ale nie jestem totalnym palantem. Nie chcę jej czymś pocierać twarzy.
Poranne ogłoszenia pojawiają się około 8:30, a wkrótce potem rolę przejmuje nasz nauczyciel. Patrzę na swój plan zajęć i przypominam sobie, że mam pierwszą lekcję z AP Calculus. Dokładnie to, czego potrzebuję. Kilka trudnych problemów matematycznych, aby odwrócić moją uwagę od prawdziwego życia. Reszta mojego harmonogramu jest dość łatwa, przynajmniej według moich standardów, AP Economics, AP Psychology, US History, Italian, AP English i Public Affairs dopełniają mój skład. Mój czas na lunch to również idealny czas, dokładnie w południe, dzieląc moje zajęcia prawie na pół.
Dzwoni dzwonek na pierwszą lekcję, a ja zbieram swoje rzeczy i idę do rachunku różniczkowego, razem z Hannah. Nick macha na pożegnanie, idąc innym korytarzem na swoją pierwszą lekcję. Spotkamy się z nim ponownie na obiedzie. Tak się składa, że Hannah i ja mamy w tym roku ten sam plan zajęć, co jest niespotykane w naszej szkole liczącej 1500 uczniów. Ale nie narzekam, myślę, że będzie super. Do diabła, może nawet uda mi się ją przekonać, żeby odrobiła moją pracę domową! (Może w moich snach.)
Wchodzimy do klasy i jak zwykle zajmujemy miejsca z tyłu. Nasz nauczyciel, pan Hammond, to twardy dupek. Te zajęcia wcale nie będą łatwe. Wchodzi do pokoju i natychmiast ucichają rozmowy w klasie.
„Witamy w AP Calculus. To nie są zajęcia dla osób o słabym sercu. Jeśli myślisz, że będziesz w stanie nie dać z siebie 100% i nie zdać, pomyśl jeszcze raz. Jeśli ci to nie odpowiada, radzę ci natychmiast wyjść z tego pokoju. Wpatruje się w każdego członka klasy, jeden po drugim, spotykając oczy każdego dziecka. „Widzę, że nie ma chętnych. Bardzo dobrze, zaczynajmy. mówi, włączając Smartboard. „Jeśli potrzebujesz, możesz znaleźć mój program nauczania online, nie lubię zabijać drzew, więc większość tegorocznej pracy zostanie wykonana za pośrednictwem szkolnej strony internetowej Moodle. Jeśli ci się to nie podoba, to bardzo źle”. Z tym rzuca się do klasy głową naprzód, nie marnując ani sekundy. Kiedy 45 minut później dzwoni dzwonek, boli mnie ręka od robienia notatek i gwałtownie ją potrząsam.
„Świetny sposób na rozpoczęcie dnia przez resztę roku, co?” – pyta Hannah, gdy wychodzimy z pokoju i kierujemy się do zachodniego skrzydła, gdzie znajduje się nasza klasa ekonomiczna.
„Tak, uwielbiam moją matematykę ze stroną twardego nauczyciela”. - mówię sarkastycznie. „Przynajmniej Econ ma być łatwy. Wszyscy faceci, których znam, którzy wzięli to w zeszłym roku, mówili, że to bułka z masłem, a nauczyciel to naprawdę fajny gość.
„Miejmy nadzieję, że będziemy potrzebować czegoś do odbicia po Calc, po prostu to czuję”. – mówi Hannah, gdy skręcamy za róg, a ja wpadam na jedyną osobę, której nie chciałem dzisiaj widzieć, Karę. Jej książki fruwają po całym korytarzu, a ja ledwo łapię ją za ramię na czas, by powstrzymać ją przed pójściem za nimi na ziemię. „Cholera” – myślę „i pomyśleć, że ten dzień nie może być gorszy”.
„Uważaj, gdzie idziesz, dupku. Mogłeś… – podnosi wzrok i zdaje sobie sprawę, że to ja ją przewróciłem. – TY! Czy zrobiłeś to celowo? krzyczy na mnie.
"NIE. Nie. Nie. Naprawdę przepraszam Karo, nie patrzyłem, gdzie idę, to była całkowicie moja wina. Jąkam się, gdy szybko pochylam się, by pomóc jej pozbierać książki.
„Tak, Harlow, pokaż jej mężczyznę!” mówi ktoś przechodzący korytarzem, jakbym próbował ją przewrócić. To było dokładnie to, czego teraz nie potrzebowałem.
Kara oczywiście traktuje to jako potwierdzenie, że tak naprawdę wpadłem na nią celowo. Robi się czerwona na twarzy i widzę, że w kącikach jej oczu pojawiają się łzy. „Nienawidzę cię, Ryan Harlow” szepcze, po czym odwraca się i biegnie do łazienki dziewczyny, zostawiając mnie stojącą tam z jej książkami na środku korytarza z oszołomionym wyrazem twarzy.
Hannah klepie mnie po ramieniu, bierze ode mnie książki i mówi: „Mam tę Ry, nie przejmuj się tym zbytnio, porozmawiam z nią”. Idzie do toalety dla dziewcząt i rzuca mi ostatnie współczujące spojrzenie przez ramię, po czym idzie przypuszczalnie uspokoić swoją przyjaciółkę. Czy wspominałem, że jest świętą? Bo ona naprawdę jest. Czuję się okropnie, ale nic nie mogę zrobić, więc zbieram się i idę na zajęcia.
Reszta poranka mija znacznie mniej obfitując w wydarzenia i jestem za to niesamowicie wdzięczna. Zanim nadchodzi lunch, prawie zapomniałam o drobnym incydencie na korytarzu, ale oczywiście Nickowi udaje się o tym wspomnieć, gdy tylko widzi mnie w stołówce. Facet jest świetnym przyjacielem, brutalnie szczerym i lojalnym do granic możliwości, ale empatia nie jest jego mocną stroną.
„O Ryanie! Słyszałem, że dziś rano przejechałeś Karę na korytarzu, koleś? Nie chcę brzmieć jak kutas, ale nie sądzisz, że to trochę przesada?
„Nie zrobiłem tego celowo, dupku, po prostu nie patrzyłem, dokąd idę, a ona akurat skręciła za róg w tym samym czasie, co ja”. – mówię, stając za nim w kolejce po jedzenie.
– Dobrze, dobrze, uwierzę ci, tylko ten jeden raz. Nick mówi, klepiąc mnie mocno po plecach.
Wybieram cheeseburgera i pakowaną sałatkę wraz z butelkowaną wodą na mój lunch, płacę za wszystko i idę do mojego stolika, przy którym siedzi już Hannah i kilku moich kolegów z drużyny baseballowej. Lunch mija szybko, a ja wracam do normalnego przekomarzania się moich przyjaciół, kiedy wspominamy nasze wakacje i rozmawiamy o nadchodzącym roku. Kiedy dzwonek oznajmia koniec lekcji, w końcu jestem w dobrym nastroju.
Następne dwa okresy szybko mijają. Na lekcjach włoskiego nauczyciel zasadniczo stara się wyczuć, gdzie klasa jest pod względem umiejętności, aby mogła dowiedzieć się, od czego zacząć w podręczniku. W języku angielskim nauczycielka, młoda absolwentka college'u, której chłopaki w klasie są absolutnie urzeczeni, daje nam tegoroczną lekturę i rozpoczyna naszą klasową dyskusję na temat naszej letniej lektury, Tysiąca wspaniałych słońc. Po zakończeniu angielskiego Hannah i ja idziemy do swoich szafek, a potem spotykamy się ponownie, aby przejść na zajęcia z wystąpień publicznych, ostatnie tego dnia.
Kiedy wchodzimy do pokoju, zauważam, że Kara jest w klasie i staram się siedzieć jak najdalej od niej, chociaż zdaję sobie sprawę, że stawiam Hannah w sytuacji, w której musi wybierać między mną a Karą. Hannah przygryza dolną wargę w sposób, który sprawia, że moje serce bije szybciej i robi krok w moją stronę. Serce wali mi w piersi i nie mam pojęcia dlaczego. A potem odwraca się i siada obok Kary. Całe moje ciało ma wrażenie, jakby się opróżniało. Moja klatka piersiowa zaciska się i trudno mi oddychać. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu stoję tam i chcę coś zrobić, cokolwiek, żeby zmieniła zdanie. Chociaż wiem, że to dla niej słuszne i że nie mam prawa chcieć, żeby wybrała mnie zamiast Kary, nie mogę powstrzymać zazdrości i nienawidzę siebie za to. To jest Hannah. Moja najlepsza przyjaciółka Hannah. Jednak w tej chwili chciałbym, żeby była dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Muszę wziąć się w garść. Znajdź odwrócenie uwagi. Podążanie tą drogą może prowadzić tylko do kłopotów, których teraz nie potrzebuję.
Więc się zamknąłem. To coś, w czym jestem całkiem dobry, kiedy muszę. Wychodzę.
Ledwo słyszę pana Rescha, jak mówi, że aby rozpocząć zajęcia, musimy przedstawić kolegę z klasy i że on wyznaczy partnerów. Zaczyna przeglądać listę, a nazwisko się rozmazuje.
„Hannah Richards i Carly Campagna”. Słyszę, jak mówi. Drugiego imienia nie kojarzę. Rozglądam się i mój wzrok zatrzymuje się na nowej dziewczynie, tej z wychowawczej. Jak się nad tym zastanowić, myślę, że była na wszystkich moich zajęciach oprócz włoskiego, co jest zaskakujące, ponieważ jej nazwisko brzmi po włosku. Po prostu byłem zbyt rozkojarzony przez cały dzień, żeby to zauważyć. Z drugiej strony oznacza to również, że nie będę mogła być z Hannah, co dodatkowo pogarsza mój nastrój.
„Ryan Harlow i Kara Stephens”. przecina moje myśli. Tak, to się właśnie stało. Nie mogę się nawet zmusić, żeby na nią spojrzeć. Więc zamiast tego po prostu pozwoliłem swojej głowie opaść na biurko ze słyszalnym uderzeniem.
Facet obok mnie pochyla się i mówi: „Hej stary, to twój były, prawda? Cholera, to jest do bani!
co jak dotąd uważam za niedopowiedzenie roku.
Pan Resch mówi klasie, że mamy resztę czasu, aby zacząć pracować nad naszymi wstępami i wykorzystać ten czas na poznanie naszego partnera, jego upodobań, antypatii, pochodzenia, hobby i wszystkiego, co chcemy wykorzystać w naszych przemówieniach. Klasa zaczyna dobierać się w pary i zabierać się do pracy. Powoli wstaję i podchodzę do miejsca, w którym siedzi Kara, i siadam na krześle obok jej.
„Słuchaj”, mówię, „wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać ani nawet się ze mną widzieć, więc nie będę ci wchodzić w drogę. Na szczęście już wiemy o sobie to całe gówno, więc spisanie tego nie powinno być zbyt trudne”.
Kara nie odpowiada.
– Kara… – zaczynam.
„Ryan, po prostu nie rób tego. Nie chcę więcej słyszeć twoich głupich przeprosin. Po prostu zostaw mnie w spokoju i miej nadzieję, że nie zdecyduję się wskazać, jakim kompletnym narzędziem jesteś w mojej przemowie, dobrze? – mówi zmęczonym głosem, po czym odwraca się do mnie plecami i wyjmuje kartkę, by zacząć pisać przemówienie.
W jakiś sposób jej rozczarowanie i smutek są gorsze niż jej wściekłość na mnie. Gdybym mógł cofnąć się w czasie i zmienić to, co zrobiłem, zrobiłbym to w mgnieniu oka. Ale nie mogę. Wzdychając, wyjmuję kartkę i decyduję, że może jeśli dam jej najlepsze wprowadzenie w historii wystąpień publicznych, może faktycznie będzie w stanie tolerować moją obecność, nawet jeśli jeszcze nie potrafi mi wybaczyć.
Trzydzieści minut później mam już mniej więcej połowę przemówienia i czuję się z tym całkiem dobrze. Dzwoni dzwonek i pan Resch przypomina nam, żebyśmy dokończyli przemówienia w domu i byli gotowi do jutrzejszej prezentacji.
Wybiegam z klasy, nie czekając na rozmowę z Hannah czy kimkolwiek innym, i idę prosto do mojej szafki po książki, które muszę przynieść do domu na wieczór. Szybko się pakuję i idę do samochodu, żeby zaczekać na Claire. Widzę Nicka wyjeżdżającego z parkingu i trąbi na pożegnanie, kiedy mu lekko macham. Odblokowuję samochód, wrzucam torbę na tylne siedzenie i wsiadam. Włączam radio, odchylam się w fotelu i zamykam oczy, bo wiele dni mnie dogania.
Następną rzeczą, jaką pamiętam, jest to, że Claire otwiera drzwi i wsiada do samochodu. Patrzy na mnie, a szaleństwo dnia musi być wymalowane na mojej twarzy, ponieważ pyta: „Co się z tobą stało, wielki bracie? Zły pierwszy dzień?
Wychodząc z parkingu, kręcę głową i odpowiadam: „Tak, można to ująć w jeden sposób. Ale pytanie, jak minął dzień, to moja praca, więc: Jak ci minął dzień, mała siostrzyczko?
„Och, to było niesamowite! Nauczyciele są tu o wiele fajniejsi i…” kontynuuje opowiadanie mi o swoim dniu, przechodząc przez wszystkie zajęcia jedna po drugiej i wychwalając wszystkie doświadczenia, które oferuje Senior High, a których Junior High nie. Wygląda na taką szczęśliwą, doskonale zadowoloną. Chciałbym, żeby to na mnie podziałało.
Zauważywszy, że przestałem zwracać na to uwagę i wydawałem się zdenerwowany, kładzie mi rękę na ramieniu i mówi pocieszającym głosem: „Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, jestem tu dla ciebie, Ry”. Z jakiegoś powodu to naprawdę do mnie dociera i jestem bardzo wdzięczna, że mam tak kochaną i empatyczną siostrę. Zanim się zorientuję, opowiedziałem jej całą historię, poczynając od tego, kiedy Kara powiedziała mi, że mnie kocha, przez zdradę, dzisiejszy incydent na korytarzu, aż po zajęcia z przemówień publicznych, na których zostaliśmy partnerami. Jedynym fragmentem, który pomijam, jest ta zagmatwana mała część o Hannah, w której straciłem czujność i prawie pozwoliłem sobie chcieć jej bardziej niż przyjaciółki. Zrzucenie tego wszystkiego z mojej piersi jest przyjemne, a Claire okazuje się być całkiem dobrym słuchaczem.
„Cóż, zdrada jej była chujowym posunięciem, ale współczuję ci, Ryan. Wygląda na to, że naprawdę miałeś ciężki dzień. Claire mówi, kiedy skończę opowiadać.
"Ja wiem. Ale hej, dzięki, że mnie wysłuchałaś, Claire, to wiele znaczy. Mówię jej, gdy odwracam się, by pokazać jej oczami, jak bardzo doceniam, że jest tu dla mnie.
"Oczywiście. Do czego jeszcze służą siostry? – pyta mnie z uśmiechem na twarzy.
„Wiele rzeczy… jak robienie prania, zmywanie naczyń, wyprowadzanie psa, bycie wrzodem na mojej dupie” – żartuję, gdy wjeżdżamy na podjazd.
Lekko uderza mnie w ramię i śmieje się, kiedy mówi: „Och, zamknij się. Musiałeś zrujnować moment tworzenia więzi, prawda?
„Po prostu nie mogłem się oprzeć, siostrzyczko, tak to ułatwiasz”. Mówię jej, kiedy wchodzimy do domu.
Idę na górę do swojego pokoju, żeby odrobić lekcje, ale ostatecznie kładę się na łóżku. Następną rzeczą, którą czuję, jest ciepłe uczucie na czubku mojego penisa, które prawie wydaje się… o cholera. Usta. Ktoś robi mi loda. Spoglądam w dół i widzę, jak jej głowa kołysze się w górę iw dół, gdy jęczę i lekko wsuwam się w jej usta. Ona ssie jak profesjonalistka, kimkolwiek jest. Biorąc około trzech czwartych mojego 7-calowego penisa do ust, jęczy wokół mojego penisa, wysyłając dreszcze przez moje ciało. Jej dłoń obejmuje moje jądra i zaczyna lekko obracać je między palcami. She lets my rock hard dick fall out of her hot, wet mouth and then starts licking her way up from my balls to the tip, where she swirls her tongue around like she licking an ice cream cone. It’s driving me crazy.
“Ooh, Baby please don't stop.” I moan.
I hear a giggle and then that glorious mouth goes to work to again. I still can’t tell who it is, but I’m sure as hell not complaining. I lose myself in feelings of absolute bliss as my manhood is treated like royalty by the sensuous tongue of this amazing girl. She stops sucking and licking and then I feel her start kissing her way up my stomach and chest, head down and brown hair spilling over her face. I groan. She looks up. My heart stops.
“Ryan, wake up.” Hannah says. Then something weird happens and her face shifts into Kara’s who says the same thing. Then Kara becomes my sister Claire. Claire becomes my English teacher (the hot college grad one). My mind reels. I have no idea what is happening to me right now.
“Ryan! Time for dinner!” I hear my mom yell from downstairs.
It was a dream. Thank god it was a dream. I must have fallen asleep as soon as I lay down on my bed and the crazy day I had transcended into a crazy dream. What was even up with the changing faces? And why were two of them Hannah and Claire? I don’t have any romantic feelings towards those two. I cannot figure it out.
Head still spinning, I try to compose myself and head into the kitchen to get dinner where my whole family is already seated and waiting for me.
Dinner, spaghetti and meatballs, is exquisite. My family and I make small talk throughout, talking about how our first day of school was, the upcoming year, all that stuff. After dinner, I decide to get in a quick workout before doing my homework that never got done earlier since I feel asleep. I head down to the basement and into our own little workout room. I start playing some workout tunes, real pump up type music, and get to work. I push myself hard in an attempt to clear my head, and it works. I hit my chest, core, arms, legs, and back and by the time I’m finished an hour and a half later, all of my muscles are on fire.
I walk back upstairs and pass my sister on her way into the media room who tells me, “You smell. That’s nasty.” in passing.
Taking a whiff of my body odor, I agree. I decide to take a hot shower, clean up and let the water soothe my tired body. I walk upstairs, grab a towel and head into the bathroom. I turn the shower on and get under the stream of hot water. Letting it run down my body, I turn my thoughts to the speech I have to give about Kara tomorrow. The more I think about it, the more confident I am that I’ll be able to deliver one hell of an introduction (you guys will hear the whole speech soon but not quite yet).
After my shower, I dry off, change, and get down to business... homework. By the time I’m finished everything it’s just past 9:00. I decide to see what’s on TV and go downstairs to the media room. My sister is lying on the couch watching some movie on HBO and my Dad is sitting in his reclining chair doing work on his laptop.
“This any good?” I ask Claire as I pick up her feet, move them off the couch and sit down in their spot.
“Not really, but better than that reality show about singing that Mom and Dad want to watch.”
she answers, placing her feet over my legs to get comfortable again.
“I heard that young lady, better watch that mouth or that singing show will be on before you know it.” My dad says from his chair.
“Sorry Dad!” says Claire, rolling her eyes at me. I cant help but laugh at her eye roll.
Without looking up from his laptop my dad says, “And if you roll your eyes at me again, you’ll really be sorry.”
“How does he do that?” she asks me animatedly, “That shouldn't be possible, he wasn't even looking!”
“Must be some psychic power you get when you get old.” I whisper back.
Claire chuckles, saying, “Of course he doesn't hear that one!”
“What can I say? I’m just too sly.” I tell her.
We settle in and watch the movie, none of talking for a while. The only sound besides the movie come from my Dad softly typing away on his laptop. Then he gets up, looks at me asks, “son, can you come with me into the kitchen? I need some help with something.”
“Sure Dad, no problem.” I answer, getting up and following him out of the room.
“Do you remember what I always tell you about hitting a curveball son?” he asks.
“Of course, dad. You tell me before most games.” I say, wondering where he is going with this.
“Tell me. Repeat it back to me.” he says, gripping my shoulder and looking at me intensely.
“The thing about a curveball is that its only hard to hit when you don’t expect it. If you’re on the lookout for one, it’s easy. Just a matter of timing. But, if you do get caught off guard by it, fight it off, stay alive, don’t freeze up, and sure as hell don't go down without swinging if its near the strike zone.” I say in my best impression of him, still confused by what this has to do with anything.
“Good. I want you to always remember that. And remember it’s not just a pitcher who can throw you curveballs, son. Life can too. Remember that.” he tells me intensely, gripping my shoulder even harder.
“Alright, sure, dad. What’s this all about?” I ask him, taking a small step backwards.
“Don’t worry about it. Nothing that concerns you right now. Just promise me you’ll keep that in your mind from now on.” He says, not quite meeting my eyes.
Before I can question him further, since I can tell he’s not telling me something, he turns his back on me and walks out of the kitchen and up the stairs to his room.
“Well that was odd.”, I think. I wonder what it was all about, I can’t remember my dad acting that weird ever before. I mean that was intense. Really intense. And the look in eyes had scared me, I don’t even know how to describe it but it was not normal.
I realize how exhausted I am, say goodnight to Claire and get ready for bed. As I turn my lights off, I think back on my the day. While it certainly wasn’t the best day ever, it was up there for the most memorable one. I close my eyes and everything fades away. My girl problems, my dad’s strangeness, it all goes black except for one thing-- the words my dad made me repeat about hitting a curve. I fall asleep with them ringing in my head and make a decision that from now on, I would try to take my dad’s advice and try to apply to life just like he asked me to. Hopefully tomorrow will prove to be a better day. Pulling the soft covers over my body and sinking into the softness of my mattress, I slowly fade into sleep.
-------------------------------------
End of Part 1: I know this was mainly an intro chapter that just managed to set up a bunch of different storylines and ideas, but I hope you enjoyed it nonetheless. The next chapter will both be longer, and contain more sex, actual sex this time not some dream. You may be surprised at what happens, maybe you see it coming already, but this series is sure to take you for a ride if you can manage to bear with me. Thanks again and, please, don't hesitate to comment, good or bad, I read every one and try to take them all into account.
KWAR14