Sinuosa, planeta kosmitów
Poniżej znajduje się dokument, który otrzymałem, opowiadający historię poprzedniego dokumentu, który z kolei otrzymał jego autor…
Jedyne, co mi pozostało, to nabazgrane notatki mojego zmarłego kolegi Blackwooda. Istniały jedynie w postrzępionym, oprawnym w skórę tomie, zawierającym własnoręcznie kronikę ostatniej podróży i jego popadnięcia w czyste szaleństwo. Szkoda, że po powrocie na Ziemię zmarł w oddziale zdrowia behawioralnego, a ja nie miałem możliwości przesłuchania go w sprawie jego przygód. I szkoda, że władze w obawie, że podobny los może spotkać innych, sumiennie ukryły jego rzeczy, w tym najważniejsze informacje zawarte w oprawionym w skórę dzienniku, aby nikt nie mógł pójść w jego ślady i doprowadzić do pewnej śmierci.
Krótki list, który otrzymałem po jego powrocie, zawierał gorączkowe bredzenie o stworzeniu z polipową głową i mackami, zdolnym doprowadzić co najmniej siedem kobiet do jednoczesnego orgazmu, nie wspominając o dziwnym diabelskim młynie o zerowej grawitacji, na którym pięć lub sześć z nich mogło uprawiać seks na raz, usta do cipki, cipka do cipki i tak dalej, dzięki ich wspaniałemu komercyjnemu sukcesowi w wytwarzaniu każdej sprytnej odmiany wibratorów, jaką można sobie wyobrazić. „Powitało mnie dwadzieścia lub trzydzieści nagich kobiet i pragnęły, abym i ja się rozebrała. I tak wydarzyły się wspaniałe rzeczy…” Ale wybiegam naprzód w tej historii.
Przerażony, że tak ważne i bardzo naukowe odkrycie może zostać utracone, moja pasja zawodowa nie spoczęła, dopóki nie zacząłem domagać się artykułów naukowych, o których wiedziałem, że muszą istnieć, wiedząc, że mój dobry kolega ma skłonność do dokładnych i opisowych zapisów wszystkich swoich podróży. Dla dobra samej ludzkiej wiedzy, dla świętości naukowego zrozumienia wszechświata, tak, dla znaczącego, możliwie głębokiego i płynnego połączenia jako istoty ludzkiej z innymi rasami we wszechświecie, aby dzielić się nasionami naszego cudu technologicznego i radość płynącą ze stymulowania towarzystwa, mój rozpalony umysł płonął, chcąc pojąć, co znalazł.
Prawnicy byli kosztowni, ale w końcu się opłacili, gdy państwo niechętnie oddało mi kartonowe pudło zawierające wszystko, co pozostało z jego rzeczy. Łącznie z jego dziennikiem.
I to z jego dziennika udało mi się ustalić współrzędne dokładnej planety, na której spotkała go zagłada. W pogoni za najwyższym Sokratesem w poszukiwaniu prawdy nie mogłem pozwolić, aby tak ekscytujące odkrycie pozostało bez zbadania.
Wkrótce więc znalazłem się na statku kosmicznym pędzącym z wielokrotnie większą prędkością światła w stronę odległej galaktyki, ledwo zauważalnej kropki na nocnym niebie na Ziemi, mimo że jest wielokrotnie większy od naszej Drogi Mlecznej.
To właśnie na pewną planetę krążącą wokół konkretnej gwiazdy w tej odległej galaktyce odważył się dzielny Blackwood i gdzie wkrótce odważnie wypełniłem swój obowiązek wobec ludzkości, doświadczając na własnej skórze dokładnie tego, co doprowadziło mojego dzielnego kolegę do takiego stanu. Moje ciało drżało z przerażającego oczekiwania.
Spędzałem czas w chłodnych głębinach kosmosu, czytając relacje Blackwooda:
Planetę Sinuosa zamieszkuje dominująca rasa organizmów, z których wszystkie są zadziwiająco podobne do ziemskich kobiet. Jednak w przeciwieństwie do dominującej rasy na Ziemi żyją w całkowitej harmonii z lokalnym ekosystemem, a zdrowa, kolorowa różnorodność biologiczna kwitnie wszędzie na planecie.
Historycznie rzecz biorąc, na planecie zamieszkiwały także samce tego samego gatunku, ale jak to często bywa w przypadku samców danego gatunku, były one leniwe i wyzyskujące. Jednak w przeciwieństwie do Ziemi byli oni słabszą płcią, więc gdy klonowanie stało się powszechne, nieuniknione było wybuch wojny między obiema płciami. A biorąc pod uwagę, że mężczyźni byli słabsi fizycznie i intelektualnie, zostali całkowicie wyeliminowani przez autorytarny, twardy reżim lesbijski.
Dominująca rasa obejmuje kolory skóry nigdy nie widziane na Ziemi. Powszechne są ciemnoczerwone, niebieskie, zielone lub fioletowe włosy w podobnych odcieniach, ale z połyskiem i bogactwem subtelności niespotykanym na Ziemi, nawet przy fantazyjnych farbach. Ponadto wszystkie stworzenia są niezwykle piękne, a czasami wyglądają całkiem młodo, chociaż mają wiele setek ziemskich lat.
Ich budowa ciała jest dość podobna do ziemskich kobiet, z tą różnicą, że ich ciała są naturalnie bezwłose, poza często spektakularnie opadającą głową o jedwabistej miękkości. Owłosienie łonowe jest często, choć nie zawsze, nieobecne. Odnosi się wrażenie gadziej gładkości, chociaż skóra jest miękka i całkiem przyjemna w pieszczotach, a aromat jest zniewalający seksualnie nawet dla ludzkiego mężczyzny.
Na całej planecie panuje łagodny klimat blisko oceanu, podobny do tego, jaki panuje na Ziemi na Hawajach. W wyniku sprzyjających prognoz meteorologicznych ubrania i nakrycia ciała są rzadkie, chociaż powszechne są ozdobne bransoletki, pierścionki, tatuaże, makijaż, lakiery do paznokci i tak dalej, aby zwiększyć atrakcyjność seksualną. Obce organizmy rozwinęły wyrafinowane zrozumienie zasad przyciągania związanych z aktem reprodukcyjnym (lub proto-reprodukcyjnym), wzrokiem, dźwiękiem, węchem, dotykiem i smakiem, i są dość konkurencyjne w okazywaniu swojej wyższości nad innymi w tym aspekcie .
Po urodzeniu następuje okres ciąży, który przypadkowo trwa tyle, co osiemnaście ziemskich lat. W tym okresie młode stworzenia zamieszkują swój własny kontynent, na którym są całkowicie ubrane i chronione przed wszelkimi sugestiami lub aluzjami seksualnymi. Kontynent ten nazywa się Innöcençîa. (W dzienniku była mapa) Mieszkańcy Sinuosy niechętnie pozwalają innym na lądowanie na tym kontynencie. Próba takiego działania zakończy się śmiercią lub czymś gorszym.
Kiedy jednak obca istota osiągnie dorosłość, migruje na kontynent Ŗibældiâ, gdzie otwarta seksualność wobec wszystkich jest akceptowaną i rzeczywiście egzekwowaną normą kulturową. Często zdarza się, że istoty te angażują się w kontakty erotyczne w trakcie codziennych czynności. Bardzo rygorystyczny kodeks postępowania wymaga od obywateli stymulowania otaczających ich osób na wiele różnych sposobów, często zgodnie ze specyfiką ich złożonej etykiety i tradycji manier, chociaż powszechne są również swobodne wyrażenia.
Sinuosianka poczuje, że jesteś niegrzeczny, jeśli nie dotkniesz jej zmysłowo palcami, ustami lub językiem, piersi lub łechtaczki, gdy się z nią witasz, nawet podczas przypadkowego spotkania na ulicy. Jeśli wspomniana stymulacja skutkuje dostatecznie wzmożonym pożądaniem, za grzeczne uważa się jedynie nawiązanie soczystego kontaktu cielesnego prowadzącego do orgazmu w ramach powitania. Ci wokół często się przyłączają.
Z tego powodu samo przejście zatłoczoną ulicą może zająć trochę czasu, ale Sinuończycy mają mnóstwo czasu.
Przeglądałem oprawiony w skórę dziennik Blackwooda i czytałem dalej…
Na podstawie szeroko zakrojonych eksperymentów ustaliłem, że chociaż ich narządy płciowe w równym stopniu (w rzeczywistości bardziej) dostosowują się do ludzkiego penisa, w stanie wyprostowanym lub bezwładnym, jak u ziemskiej kobiety, nie jest możliwe, aby zaszły w ciążę z nasienia mężczyzny człowiek.
Ich otwory płciowe znajdują się w łuku łonowym, podobnie jak u kobiet, ale są wyposażone w rodzaj ssania, który pozwala im przyjąć skurczonego penisa, a wewnątrz pochwy różnorodność stymulacji, jaką mogą zapewnić, jest znacznie szersza. niż można znaleźć w ludzkiej pochwie, szczególnie w przypadku bardziej wprawnych okazów.
Te stworzenia są często wyposażone w mały ogon, który skutecznie zawija się i penetruje samca, stymulując w ten sposób prostatę, gdy męski narząd płciowy jest obecny i wyprostowany w pochwie samicy.
Czytając te słowa, przez moje ciało przeszedł dreszcz naukowej wizji i odkryć. Co może być bardziej stymulującego niż poszukiwanie prawdy?
W tym momencie rozległ się przyjemny dźwięk. Lądowanie przebiegło tak gładko, że nawet tego nie zauważyłem, a drzwi otworzyły się i wpuściła słodko pachnące kwiatowe zapachy obcej atmosfery.
Kiedy zszedłem z rampy wejściowej mojego statku, zobaczyłem czekające na mnie przyjęcie powitalne składające się może z dwudziestu lub trzydziestu nagich kobiet. Reprezentowane były wszystkie kształty i rozmiary: ektomorf, endomorf i mezomorf. Rozmiar piersi wahał się od prawie niewidocznych do dość dużych, a niektóre miały kolory, których nie można znaleźć na ziemi.
Kobieta o ciemnoniebieskiej skórze i ciemnorudych włosach zebranych w błyszczącą tiarę wystąpiła naprzód w słońcu pod rzadkimi eleganckimi chmurami leniwie dryfującymi po ostrym lazurowym niebie. Jej piersi były pełne i okrągłe, co dawało przyjemny dekolt, a czerwone sutki wyróżniały się na tle ciemnoniebieskiej skóry. Jej pierzaste włosy łonowe były płonąco żółto-pomarańczowe, a jej oczy były jasnofioletowe. Linie żółtej farby do ciała wyróżniały się na tle jej ciemnej skóry. „Witam nieznajomego. Skąd pochodzisz?”
Przypomniałem sobie, że przeczytałem w notatkach Blackwooda, że cudownym zbiegiem okoliczności stworzenia mówiły doskonale po angielsku. Niesamowity!
„Pochodzę z Ziemi” – powiedziałem.
„Ziemia” – powtórzyła, a wszyscy wokół powtórzyli słowo „Ziemia”.
„Ziemia” – powiedziała. „Chcielibyśmy wykonać nasz tradycyjny rytuał powitalny w przypadku nieznajomych, ale stwierdziliśmy, że Twój strój utrudnia niezbędny dostęp. Czy zechciałby pan to usunąć?”
„Och, oczywiście!” – powiedziałam, zawstydzona moją niemal niewybaczalną gafą towarzyską. Sinuończycy byli czasami karani karami naprawczymi za takie przewinienie.
Wszyscy patrzyli, jak zdejmowałem ubranie i kiedy ściągałem bieliznę, odsłaniając penisa, wstrzymali oddech.
„Alexia, chodź tutaj” – powiedziała surowo kobieta z tiarą do drugiej. Szeptali między sobą, trzymając dłonie na sutkach drugiego, zgodnie z wymogami protokołu.
W międzyczasie skanowałem otoczenie. Byliśmy blisko czegoś, co wyglądało jak gigantyczny plac zabaw dla dorosłych, z najróżniejszymi huśtawkami, huśtawkami i tak dalej, ale w przeciwieństwie do tych, które widuje się zwykle, wszystkie były wyposażone w wibratory, często dwu- lub trójzębne.
W pobliżu jeden z nich był w użyciu. Była to pozioma belka wypełniona rzędem może dziesięciu podwójnych wibratorów, a obecnie trzy kobiety jęczące i wijące się w seksualnej ekstazie. Dwie z nich były od przodu do tyłu, z podwójnym wibratorem od tyłka kobiety do odbytu jej partnera, a trzecia była zwrócona twarzą do kobiety z przodu i wibratorem cipka do cipki. Ci na końcach mieli w dupach jeden z dwóch widelców następnego wibratora, gotowi, aby inna kobieta wskoczyła na drugą za nimi, zwróconą twarzą w dowolną stronę.
To był cud inżynierii. Sądząc po reakcjach użytkowników, było to całkiem skuteczne.
Po drugiej stronie zobaczyłem coś w rodzaju huśtawki, podobnie ozdobionej, na której jeździły cztery kobiety, po dwie z każdej strony. Dwie z nich były zwrócone przodem do tyłu, a tylna sięgała do piersi drugiej. Pozostała dwójka stała twarzą w twarz, całując i ssąc sterczące sutki. Jeden z nich dostrzegł mnie i rzucił spojrzenie pełne głębokiej tęsknoty. Bardzo chciałem tam pojechać i zbadać tę szansę dla dyplomacji, ale bałem się, że mogę się poślizgnąć i popełnić kolejny błąd społeczny.
Ciemnoniebieska Pani Tiara ponownie zwróciła się do mnie. "Przepraszam. Konsultowałem się z moją asystentką w sprawie odpowiedniego postępowania w tej sytuacji. Oficjalnie mężczyzn należy natychmiast uśmiercić. Ale właśnie zostałem poinformowany, że będzie tymczasowy wyjątek dla tych z innych galaktyk. Dlatego odpowiednio dostosujemy tradycyjny rytuał i powitamy Cię jak cennego przyjaciela.”
Ustawili się przede mną w kolejce. „Każdy z nas spróbuje waszych ust i narządów płciowych, a wtedy odwdzięczycie się tym samym”.
Słowa „zrobię” miały dla nich złowieszczy wydźwięk. Denerwowałem się, czy nie popełnię więcej wykroczeń społecznych, ponieważ nie byłem pewien, jakie kary mogą mnie skutkować.
„Będziesz odpoczywać na platformie rytualnej” – kontynuowała pani Tiara. Platforma została przeniesiona. Był nisko nad ziemią i bardzo bogato zdobiony, w kolorze biało-złotym, który błyszczał w świetle słońca tej planety, i był mniej więcej tak szeroki jak moje ciało. Kiedy wspiąłem się zgodnie ze wskazówkami, było całkiem wygodnie wyściełane i wyściełane.
Poczułem, jak coś wpełza do mojego odbytnicy, bez wysiłku docierając do magicznego miejsca we mnie. Mój kutas podskoczył, gdy uderzył. Te stworzenia rozwinęły tak cudowny wachlarz technologii.
Okaz znajdujący się przed linią wyglądał na człowieka, był gibki i chudy, miał długie blond włosy. Z wyglądu przypominała homo sapiens gotową wstąpić do college'u, choć wiedziałam, że musi mieć co najmniej sto ziemskich lat.
Uklękła, żeby wziąć mój żołądź do ust i poczułem, że czubek jej języka mnie smakuje. Potem podeszła i opuściła swoją cipkę do moich ust, podczas gdy następna dziewczyna podeszła, żeby posmakować mojego kutasa. Cipka miała ostry, a zarazem słodki smak, a jej smak zwiększył twardość mojego kutasa, podczas gdy tajemnicze, niewidoczne usta złapały mnie swoją toffi elastycznością, dzięki czemu szorstki, wilgotny język mógł eksplorować.
Jak wspomniałem, w kolejce było ich dwudziestu, trzydziestu, więc trochę to trwało. Niektórzy z nich chodzili od mojego fiuta do ust, ale inni pełzali po mnie na kolanach, a wilgoć ich cipek czasami dotykała części mnie. Ale wywnioskowałem, że protokół zabrania nadmiernego kontaktu z cipką na tym etapie.
Po około piętnastu z nich było oczywiste, że obie części rytuału przeprowadziły obie części rytuału, że dziewczyny ustawiały się w kolejce, zanim dotarły do mnie, a kiedy dotarły, były już na krawędzi orgazmu, by wpaść radosne ataki epilepsji, gdy mój język dotknął ich łechtaczki, opóźniając koniec ich tury, aż do zakończenia błogiego ataku, pozostawiając moją twarz pokrytą pysznym śluzem.
Prawie doszedłem, gdy złotoskóra dziewczyna z mocno przyciemnioną lwią grzywą (tylko na głowie) zaczęła jęczeć i skurczyć moje wargi, ale w tej samej chwili pobudzenie poniżej opadło, a obok była płonąca ruda, piękne, ale skromne piersi , bardzo jasna pastelowo fioletowa skóra i szartreuse oczy. Powtórzyła ten sam akt osiągnięcia orgazmu na moich ustach, rozlewając więcej niż kilka kropli na całą twarz, ale tym razem dziewczyna odpowiedzialna za mojego kutasa była pracowita i zdecydowana wykonać swój pełny obrót.
Dostrzegłem ją pod kroczem rudowłosej. Klęczała, szczupła, chuda i mała, z ciemnymi czarnymi włosami spiętymi w ciasne loki i bladą skórą w kuszącym odcieniu jasnego turkusu. Jej jaskrawoczerwone oczy (i pasujący eyeliner) uderzyły we mnie jak grom.
Mój mózg nie był zaangażowany w to, co wydarzyło się później, co było najwspanialszym orgazmem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem w życiu, wpychając krople ciepłego śluzu na język małej dziewczynki, jedna po drugiej.
Uśmiechnęła się, gdy sobie to uświadomiła, ale trzymała mnie w ustach, ssąc, podczas gdy ruda ponownie wepchnęła mi łechtaczkę w mój język.
W tym momencie nastąpiło zamieszanie, którego doświadczyłem w oszołomieniu podczas rekonwalescencji. Granatowa pani Tiara była zdenerwowana. „Nastąpiło zerwanie w protokole” – oznajmiła surowo. „Już rozsypał ziarno, a zostały jeszcze cztery dziewczyny”.
„Pięć” – nalegał płomienny rudowłosy, wciąż nade mną pochylony. „Zerwanie nastąpiło, zanim ukończyłem rytuał”.
Pani Tiara przewróciła oczami. – No dobrze, pięć. (rudowłosa dała cichy aplauz) Tiara kontynuowała. „Musimy wymyślić odpowiednią karę. Aleksja!"
Konsultowała się z Alexią, a ja usiadłem, żeby zobaczyć, kim jest pozostała piątka. Jedna z nich była identyczna z tą złotoskórą dziewczyną, która prawie doprowadziła mnie do orgazmu, i okazało się, że to bliźniaki.
A właściwie klony. Rudowłosa miała kilka klonów, które mieszkały w pobliżu, podobnie jak niektóre inne dziewczyny. Na tej planecie łatwo było znaleźć płeć bliźniaczą. Posiadanie rudych włosów na obu końcach było absolutną rozkoszą i nie było nic bardziej kochającego robić, jak to było w przypadku większości klonów. Poczuli szczególny dreszczyk emocji, gdy razem zabrali niczego niepodejrzewającą ofiarę. Ale jestem przed sobą.
Oprócz dziewczyny o złotej skórze (również zachwycającej w towarzystwie swoich klonów), była rudowłosa i niska czarnowłosa dziewczyna. Następna była niska dziewczyna z długimi blond włosami i ogromnymi piersiami. Za nią podąża mała ciemnoniebieska dziewczynka z krótkimi czarnymi włosami, lekko złotymi na końcach.
Pani Tiara przerwała prywatną konferencję. „Waszą karą będzie to, co nazywamy „Złotą Nitką”. Wasza piątka musi pozostać razem z nim, dopóki nie przeleje na was wszystkich swojego nasienia. Każdy otwór będzie odpowiedni.
Rudowłosa promieniała.
Pani Tiara przemówiła do pozostałych. „Panie, pierwsza faza rytuału została przerwana, więc pozostałe fazy wznowimy po przywróceniu protokołu. Możecie się rozproszyć.
W mgnieniu oka wszyscy zniknęli, a ja nadal siedziałem na rytualnym palenkinie, otoczony pięcioma pięknymi nagimi kobietami.
Rozejrzałem się po nich. "Co teraz?" Powiedziałem. „Obawiam się, że nie jestem zbyt dobry w tych protokołach. Być może, gdybym skończył czytać dziennik Blackwooda…” Nie wspominając już o tym, że nie doszedłem do punktu, w którym mógłby dać wskazówkę, dlaczego oszalał!
Do kobiet na długim barze dołączyło kilka innych i wszystkie wirowały radośnie. Tymczasem huśtawki ustały. Dziewczyna, która patrzyła na mnie z taką tęsknotą, podeszła nieśmiało.
„Spróbujmy diabelskiego młyna!” zawołał rudowłosy.
Huśtawkowa dziewczyna wpatrywała się we mnie. „Miałam sen o tobie” – powiedziała. – Miałem ci się oddać. Była piękną młodą damą, szczupłą i wyprostowaną, z długimi ciemnobrązowymi włosami i intensywnie stalowoszarymi oczami.
„Będziesz musiała poczekać, aż zakończymy rytuał” – powiedziała rudowłosa dziewczyna. „Protokół tego wymaga”.
Huśtawka patrzyła na mnie tęsknie. „Poczekałabym do końca czasu” – powiedziała.
– Nie sądzę, żeby to trwało tak długo – powiedziałem.
„Nazywam się C’lalitha” – powiedziała dziewczyna See-saw, przestrzegając kodeksu manier Sinuosa, wyciągając palec, aby dotknąć łechtaczki rudowłosej, zanim zacznie mówić.
Rudowłosa w podobny sposób wyciągnęła jej rękę. – Mbwati – powiedziała.
Oboje cieszyli się chwilami wzajemnej stymulacji, całując i ssąc jednocześnie swoje sutki, a następnie całując się w usta. Często zdarzało się, że dziewczęta przedstawiały się w ten sposób. Coś w rodzaju tego, jak Francuzi pozdrawiają się nawzajem.
„Czy mogę przynajmniej zrobić Kibooties?” – zapytała C’lalitha, trzymając palec wciąż na łechtaczce Mbwati, podczas gdy tamten nadal trzymał jej łechtaczkę. Jak się później dowiedziałem, „kibootie” to sinuoasańskie słowo oznaczające towarzyszenie sobie z tyłu podwójnym dildem, podczas gdy dana osoba ma orgazm z innego źródła. Skrzyżowanie „kibbitz” i „kambuz”.
Mbwati skinęła piękną głową o rudych włosach. „Myślę, że możemy to przemycić” – powiedziała z uśmiechem.
W międzyczasie niska blondynka z ogromnymi piersiami pochyliła się i złożyła na moich ustach wielki, soczysty pocałunek, jednocześnie gładząc mojego fiuta. „Ziemia, jestem Ana” – powiedziała.
„Miło mi cię poznać” – powiedziałem, podążając za przykładem C’lalithy i Mbwati i wyciągając rękę, by pogłaskać jej łechtaczkę.
Uśmiechnęła się i wstała, aby sięgnąć po rodzaj przezroczystego owocu zwisającego z czegoś, co można by nazwać drzewem, chociaż skomplikowany, dziwaczny kształt i niebiesko-zielony kolor liści nie przypominały niczego, co można znaleźć na Ziemi. Była za niska, żeby dosięgnąć owocu, więc wstałem i wyciągnąłem po niego rękę.
"Ostrożny!" powiedziała. „Jest kruche.”
Delikatnie go złapałem i podałem jej. Położyła się twarzą do góry na ziemi i ścisnęła go między piersiami. Wybuchła, tworząc dużą kroplę lepkiego, słodko pachnącego płynu, który wmasowała w dekolt. Z chytrym uśmiechem przywołała mnie do siebie.
Powinienem wspomnieć, że wszędzie, gdzie mogłem zobaczyć, roślinność pokrywała miękki zielony dywan z jakiegoś mchu lub jedwabistej trawy. Był gęsty i pluszowy, ale nie poczułem żadnego swędzenia spowodowanego sokiem, jak na trawniku. Wręcz przeciwnie, maleńkie, miękkie liście i liście były lekko pokryte kojącą i słodko pachnącą substancją nawilżającą, podobną do tej z przezroczystego owocu, który właśnie eksplodował między piersiami Any.
Umieściła mojego twardniejącego kutasa pomiędzy swoimi ogromnymi cyckami i ścisnęła mnie między nimi. Zanurkowałem w błogi ocean zmysłowości, napierając na jej klatkę piersiową, mój wrażliwy penis zanurzył się w oleistym ciele.
Czarnowłosa dziewczyna leżała przede mną na plecach, rozkładając nogi, by wepchnąć mi swoją gładką cipkę w twarz. Kuszący aromat zaprosił mój język. Nie miałem w tej sprawie nic do powiedzenia. Mój język znalazł jej łechtaczkę, a ona zaczęła jęczeć, gdy napierałem na Anę, niską blondynkę z dużymi cyckami.
Poczułem delikatne wąsy wpełzające do mojego odbytnicy, odwróciłem się i zobaczyłem, że C’lalitha, dziewczyna na huśtawce, rzeczywiście zajęła pozycję za mną. Uśmiechnęła się z miłością. Pochyliła się do przodu i szepnęła mi do ucha: „Chcę poczuć, jak dochodzisz”. Poczułem lekkie pchnięcie, gdy dała mi znać, że mówi poważnie.
Odwzajemniłem uśmiech, przekręcając głowę na tyle, by ukraść jej szybki pocałunek. Ale to było trochę wykrzywione w ten sposób. Później całowaliśmy się częściej.
Tymczasem złocista dziewczyna z lwią grzywą stanęła twarzą w twarz ze mną z wilczym uśmiechem, opuszczając cipkę na wargi ciemnowłosego bezdomnego, podczas gdy ja wróciłem ustami do tej samej cipki.
Teraz pieprzyłem ogromne piersi Any, całując cipkę czarnowłosej Waif, a Lwica siedziała twarzą do mnie na ustach Waif. Podczas gdy C’lalitha uczestniczyła za mną, podkreślając kontury ruchu z mądrością i wrażliwością.
Następnym razem, gdy zaczerpnąłem powietrza, Lioness pochyliła się do przodu, wciąż z cipką na ustach Waifa, i pocałowała mnie w usta. Podczas gdy to się działo, wstała i podeszła na kolanach do miejsca, gdzie jej cipka znajdowała się bezpośrednio nad ustami Any, które znajdowały się bardzo blisko piersi Any, które pieprzyłem.
Lwica usiadła na ustach Any i wykrzyknęła ekstazę. Jej piersi przyciskały się teraz do mojej, gdy poruszała się w górę i w dół wraz z pchnięciami miednicy. Znów mnie pocałowała.
Waif, być może nieco urażony, wstał, aby popatrzeć z boku, opierając się między nogami ciemnoniebieskiej dziewczyny, która patrzyła, i opierając się o coś w rodzaju niskiego oparcia siedzenia, które tam było. Ciemnoniebieska dziewczyna uśmiechnęła się i sięgnęła od tyłu, aby pobawić się łechtaczką Waifa. Pocałowali się krótko i kontynuowali oglądanie.
Zdałem sobie sprawę, że Dark-Blue będzie teraz smakował moją spermę z języka bladego, czarnowłosego Waifa.
Tęskniłem za Lwicą, która tańczyła radośnie przede mną na ustach Any, a gdy tak się złożyło, przewróciła się, tak że była na rękach i kolanach. Poczułem, że wysuwam się spomiędzy piersi Any, ale to było w imię wyższego dobra. Ana prowadziła mojego nieubłaganie sztywnego członka w ociekającą cipką Lwicy od tyłu.
Przyszło mi do głowy, jak to, że cipka Lwicy na moich ustach niemal doprowadziła mnie do orgazmu, a teraz wpychałem mojego twardego kutasa w niemal identyczną cipkę jej siostry. Poczułem otwarcie i pchnąłem.
Nie przypominało to niczego, co kiedykolwiek czułem na Ziemi. Pochwa Sinuosan jest znacznie bardziej wszechstronna pod względem urządzeń stymulujących męskie narządy płciowe, a oto mój pierwszy smak. "Boże kocham cię!" Krzyknęłam.
Poczułem język Any na swoich jądrach, gdy C'lalitha delikatnie nadzorowała moje ruchanie z Lwicą od tyłu.
Niesamowicie długa grzywa powiewających loków opadała dziko na gładkie, złote plecy, które wyginały się i wyginały przede mną, gdy napierałem na jej pośladki moimi pchnięciami. Jej gęste, pełne wdzięku fale błyszczących włosów różniły się odcieniami głębokiego złota i czekoladowego brązu, z refleksami w słonecznej żółci. Niczym grzesznie słodki słodycze, sprawiał, że miałem ochotę pożreć ją doszczętnie.
Z szerokim uśmiechem rudowłosa Mbwati usiadła na zielonym dywanie i rozłożyła nogi przed twarzą Lwicy. Ten ostatni nie tracił czasu, doprowadzając Mbwati do wyrazu udręczonej radości, która towarzyszyła seksualnej błogości.
Po pewnym czasie Mbwati pochyliła się do przodu i pocałowała mnie w usta, po czym położyła się na plecach i przekręciła się pod Lwicą do pozycji sześćdziesiąt dziewięć, wypierając w ten sposób Anę spode mnie. Poczułem teraz język Mbwati na mosznie.
Ana usiadła na chwilę i patrzyła, jak rucham Lioness od tyłu, podczas gdy ona wykonywała sześćdziesiąt dziewięć z rudowłosą Mbwati pod nami, a C'lalitha za mną w dalszym ciągu delikatnie odczuła swoją obecność na mojej prostacie, szepcząc mi do ucha długie pasma jej włosy muskały moje plecy, a jej maleńkie sutki od czasu do czasu przyciskały się do mnie.
Potem się zorientowałem, że Ana odchylała się do tyłu prostopadle do naszych ciał, z głową opartą na plecach Lwicy przede mną. Pocałowaliśmy się. Gwoli grzeczności bawiłem się jej sutkami i ogromnymi piersiami. Tymczasem niebieskoskóra dziewczyna trzymała głowę między nogami Any, a Ana zmierzała w stronę orgazmu. Waif ruchał się od tyłu w kolorze ciemnoniebieskim za pomocą jednego ze swoich cudownych wibratorów.
Słodkie pocałunki Any popychały mnie do przodu, gdy głęboko w sobie poczułem pełne miłości fizyczne połączenie z trzema innymi dziewczynami. I rzeczywiście, Ana jako pierwsza osiągnęła orgazm.
Wyczuwając jej orgazm na ustach Blue na własnych ustach, wpadłem w dziką, nieokiełznaną serię pchnięć, wysyłając gorące krople namiętności do Lwicy, podczas gdy C'lalitha za mną pchała w sposób, który od razu sprawił, że chciałem płakać z głębokiego smutku i śpiewajcie z nieograniczoną, żywiołową celebracją. Obwód emocjonalny zakończył się, gdy wydała z siebie krótkie westchnienie orgazmu. „Uwielbiam czuć, jak przychodzisz” – szepnęła mi spokojnie do ucha. „Moja słodka bratnia dusza”.
Przechodzący obok fioletowy kosmita z fluorescencyjnymi niebieskimi sutkami zawołał: „Naprawdę powinniście spróbować diabelskiego młyna!”
I tu kończy się strzęp narracji zawarty we wspomnianym dokumencie, który dotarł do mnie z wiarygodnych źródeł, których nie chcę ujawniać. Jak widać, jest on całkowicie niezadowalający w odniesieniu do szeregu pytań, które pozostawia w całości bez odpowiedzi. Co zatem było przyczyną szaleństwa Blackwooda? A co z przerażającą istotą z mackami czającą się w pobliżu, zdolną doprowadzić tak wielu do orgazmu jednocześnie, jak wymagał tego rytuał? Czy naszemu nieustraszonemu Ziemianinowi uda się spełnić wymagania pani Tiary i Alexii, czy też będzie skazany na kolejne diaboliczne kary?
Dołączcie do mnie w nadziejach i modlitwach, aby wkrótce dla zbudowania wszystkich zostały ujawnione dalsze informacje, które uciszą nasze straszne wyobrażenia. Do tego czasu możemy jedynie z przerażeniem wyobrażać sobie, jakie straszne wydarzenia musiały później nastąpić w całym ich chwalebnym i olśniewającym brudzie. Ileż niebezpieczeństw i pułapek czyha na ścieżce schodzącej po śliskim zboczu do oślizgłych komnat czystej, lubieżnej dekadencji w tak złowrogim otoczeniu!