Byłem w domu, otwierałem drzwi, wchodząc do mieszkania, kiedy moja komórka zabrzęczała, sięgam do kieszeni po to i sprawdzam, kto był o tej porze, Jessy. Wiadomość brzmiała: „Przepraszam jestem ci to winien, następnym razem możesz wybrać film. Może wybierz taki z większą akcją, żebym nie zasnął”
Uśmiechnęłam się na wiadomość i rozebrałam się przygotowana do spania, umknęłam zęby i poszłam do toalety wyciągając mojego penisa i celując zaspanymi oczami, jedną ręką pisząc do Jessa drugą trzymając mojego penisa, napisałem do niej:
"Nie martw się, ja też zasnąłem i myślałem, że nie lubisz filmów akcji. Cała ta krew i strzelanie..."
„Cóż, nie, ale jestem taka miła dla mojego starszego brata” jej odpowiedź sprawiła, że się uśmiechnąłem.
„Idź spać, głupi chłopcze” – droczyłem się z nią jak za dawnych czasów, kiedy miała krótkie włosy i nosiła moje koszulki do szkoły i zachowywała się, jakby była moim młodszym bratem. To była faza, zanim dopadł ją okres dojrzewania.
„Dobranoc Mikey”
„Dobranoc Jessy”
****
Budzik obudził mnie o 8.30, zrobiłem swój poranny program, biegałem po bloku, 10 minut, prosto pod prysznic, lekkie śniadanie, idę do pracy. Otworzyłem księgarnię o 9 rano i zamieściłem ogłoszenie na kilku stronach internetowych, szukając pracownika. Umieściłem wydrukowaną wersję ogłoszenia na moim oknie. Nie były potrzebne żadne specjalne kwalifikacje: kobieta, zorganizowana, pracowita, chętna do nauki itp.
Moja księgarnia działała już przez cały rok i była w doskonałej lokalizacji, dużo turystów, blisko lotniska i głównego dworca autobusowego, więc mogłem bardzo dobrze na tym zarobić. Poza tym, jak wspomniałem wcześniej, uwielbiałem książki; więc sprzedawanie ich i spotykanie ludzi o podobnych poglądach było dla mnie wymarzonym zajęciem. Ale potrzebowałem odpoczynku, a ponieważ zarabiałem bardzo dobrze, postanowiłem znaleźć osobę do pracy ze mną, pracownika, który będzie pracował ze mną na zmiany.
Dzień zaczął się ładnie, sprzedałem kilka książek, kilka pamiątek, cały czas czytałem książkę i pokochałem swoje życie. Około 11 zrobiłem sobie przerwę i poszedłem coś zjeść. Kiedy wróciłem, gdy podszedłem bliżej księgarni, zauważyłem stojącą przed nią kobietę. Obcisłe dżinsy, fajny tyłek, blond włosy, jasnobrązowe włosy, wysokie obcasy, świetna postawa... kiedy podszedłem do niej blisko, dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że to Jessy, kiedy się odwróciła i uśmiechnęła mówiąc cześć, odwzajemniłem uśmiech i powiedziałem cześć i zapytał "co ty tu robisz? Czy nie powinieneś być w szkole?"
"Rozmawiałem dziś rano z mamą i tatą i poszło całkiem nieźle, właściwie... * kręci się w kółko * jak myślisz? Czy jestem wystarczająco kobietą dla twojego małego towarzystwa?" Spojrzała na mnie przez ramię, czekając na odpowiedź... Śmiałem się z niej przez chwilę, potem szybko podszedłem bliżej i poszedłem się przytulić, śmiejąc się i uśmiechając do niej. Otworzyłem drzwi i jako dżentelmen pozwolił jej wejść. Zdjęłam reklamę z okna, a Jessy klaskała do siebie i wpadła na mnie, wskakując w moje ramiona, przytulając mnie mocno rękoma i nogami, podczas gdy ja się śmiałam... uszczęśliwiła nas oboje. Pocałowałem ją w policzek i trzymałem za nogi, żeby nie spaść. Puściła mnie za chwilę i powiedziała: „Więc szefie, jakie będzie moje pierwsze zadanie?” Zaśmiałem się ponownie, mówiąc jej, żeby się rozgościła. Dała mi swoją kurtkę i położyłem ją na krześle. Porozmawialiśmy, poprosiłem ją, żeby zrobiła nam kawę i obserwowała, jak obsługiwałam kilku klientów. Zrobiła tak, jak jej powiedziałem, obserwując z boku, jak sprzedawałem książkę starszej pani. Szybko zrozumiała, że to nie jest nauka, a współpraca sprawiała nam przyjemność.
Około 14.00 zadzwonił telefon, mamo... przypomniałem sobie wczorajszą noc, nadal nie mogłem uwierzyć, że mama ma to w sobie... : "Hej kochanie, jak działa? Zwolniłeś kogoś dzisiaj?" Żartowała, wiedząc, że Jessy csn ją słyszy.
"Jeszcze nie mamo; ale..." przerwałem na chwilę mama zachichotała po drugiej stronie, kiedy uśmiechnęłam się do Jessy, która czekała, aby usłyszeć, co złego powie "... poprosiłam o kobietę mając nadzieję przyciągnąć więcej męskich klientów . Ta jest zapięta do końca, myślę, że nie może właściwie oddychać w tej koszulce. Ale ma naprawdę fajny tyłek. Jessy dźgnęła mnie swoim ostrym spojrzeniem, gdy mama zaczęła się śmiać po drugiej stronie, uświadamiając sobie, że drażnię się z Jessy, a potem zapytałem mamę, jak ona, tata i jak się robi, nadal trochę się boi, że Jess może coś we mnie rzucić mama mówiła:
„Jak zwykle w porządku, tata znalazł kilku nowych pracowników, cały czas narzeka, że nie są tak dobrzy jak ty, ale to tylko on. Niedawno ukończył nowy projekt i w tym celu próbuje nowych pomysłów ,..." mama wciąż mówiła, ale rozproszyła mnie Jessy, która zachowywała się zła, podeszła szybko bliżej i stanęła w odległości 3 stóp przede mną. ...ale nie kołysała się, zamiast tego podeszła bliżej na odległość 2 stóp i spojrzała mi w oczy swoją poważną miną... mama wciąż mówi, mój uśmiech stopniowo zanikał, a oczy podążały za czynami mojej siostry... podniosła ją ręce do szyi, rozpiąłem górny guzik na koszuli, powoli, patrząc mi w oczy... potem jeszcze jeden... i jeszcze jeden... jak zniknął mój uśmiech, moje siostry powoli, ale pewnie pojawiły się dekolt ja... mama mówiła, ale w ogóle nie słuchałem, nie... zaniemówiłem, gdy Jessy opuściła ręce i zapytała mnie, z nieznaną jeszcze ufnością w swoim głosie
„Czy tak jest lepiej, szefie? Czy to wygląda wystarczająco dobrze, abym mógł zachować pracę, czy…” Jessy drażniła się ze mną, przerwała na chwilę, gdy jej ręce sięgnęły po następny guzik, a moje serce pompowało krew tak mocno, gdzie nie powinno "...czy chcesz zobaczyć więcej?" Czekała na moją odpowiedź, gdy patrzyłem szeroko otwartymi oczami, mama przestała mówić, zdając sobie sprawę, że jej nie słucham, usłyszała Jessy i zapytała "Mike? Jesteś tam? Wszystko w porządku?" brzmiała na zirytowaną, gdy wpatrywałam się w Jessy i zaczęłam się jąkać, próbując sprawić, by mój głos działał… „T-y… to znaczy…” Jess rozpięła kolejny guzik, jej stanik zaczął być widoczny, dekolt bardziej otwarta, gdy po drugiej stronie mama zareagowała „och, dzięki Bogu, nie przerażaj mnie w ten sposób…”
Wtedy wybuchnąłem: „Nie, miałem na myśli nie!!…” Jessy uśmiechnęła się do mnie, trzymając w palcach następny guzik, zapytała mnie „jesteś pewien starszy brat? Czy to oznacza, że mój szef jest zadowolony z moich umiejętności?” Wtedy usłyszałem mamę po drugiej stronie "Co? Nie? Coś nie tak? Czy z wami wszystko w porządku? Co się dzieje Michael?" Mama była zirytowana i zła, rozsądna
Jessy drażniła się ze mną, pieszcząc palcem swoje usta, ssąc środkowy, pieszcząc szyję do obojczyka coraz niżej... i niżej...
"Mamo wszystko w porządku, coś wyszło, że oddzwonię"
Prawie krzyknąłem na telefon, rozłączyłem się z mamą i spojrzałem na Jessy, nie wiedząc, co powiedzieć lub zrobić, po czym usłyszałem, że jej głos znów jest pewny siebie jak na mój gust...
- No cóż, szefie? Zatrudniony? Zwolniony? Pracownik miesiąca?
Kolejny guzik wyskakuje, gdy wychodzi jej stanik, czarno-czerwony, piękne wystarczająco duże piersi ukryte pod tym gorącym, wyglądającym kawałkiem materiału... Podchodzę powoli do przodu, patrząc Jessy w oczy, zmieniając swój wygląd z jej pysznego dekoltu na nią oczy podchodziły jeszcze bliżej, widząc z miejsca, w którym stałam, jej płuca pracują doskonale pod tymi pięknościami, była spięta, czekała na moją reakcję i kiedy sięgnąłem po jej rękę, oboje zzieleniliśmy się, gdy ktoś wszedł do księgarni, Jessy szybko poszła za mną naprawiając się, gdy ją kryłam, przywitała się z klientem i zaoferowała mu swoją pomoc, gdy tylko kupił książkę, którą chciał i zamknął drzwi, Jessy zaczęła się głośno śmiać...
Opuściłem mocno tyłek na krzesło i spojrzałem na nią... miała rozpięte guziki, nie do końca, ale na tyle, żebym mógł myśleć właściwą głową...
"Jessy chłopcze, jesteś taki wrzód na tyłku" próbowałem zażartować, a potem znowu zadzwonił telefon, odpowiedziałem, gdy Jessy zamknęła drzwi i upuściła swój ciasny tyłek na moich kolanach
Rozmawiałem z mamą, gdy Jessy wciąż mnie przytulała i całowała
"Cześć - Michael, powiesz mi, co się tam dzieje? - Nic mamo, naprawdę, wszystko jest w porządku. Tylko jakaś konkretna sytuacja z... ludźmi..." Zatrzymałam się, starając się nie wydawać dziwnych dźwięków
"...nie martw się mamo, niektórzy ludzie to po prostu ból w dupie - wiem kochanie, opowiedz mi o tym - mamo, zaraz to skończymy i zamkniemy sklep, do zobaczenia w domu - Twój czy nasz?"
Mama dokuczała mi żartobliwie, bo ostatnio się przeprowadziłam, jak już wiesz, Jessie zostawiła malinkę na mojej szyi, podczas gdy próbowałem nadać sens moim słowom
"Co moje jest twoje, mamo, i na odwrót, jak to brzmi? -Awww, kochanie... brzmi w porządku, do zobaczenia w domu, kocham cię, powiedz Jessy, ja też ją kocham" Spojrzałem Jessy w oczy „Słyszała cię mamo, do zobaczenia” odłożyła słuchawkę, a ja opuściłam telefon na biurko, przytuliłam Jessy w pasie, podniosłam ją i położyłam obok telefonu, patrzyłam bezpośrednio na jej dekolt, upewniając się, że nie ma wątpliwości, co myślałem o.. zacząłem bawić się guzikami... rozpinając jej koszulę, nie powstrzymała mnie, więc szedłem dalej... w milczeniu gapiłem się na nie idealnie zapakowane w najpiękniejszy kawałek materiału jaki kiedykolwiek widziałem w moim życie... podeszłam bliżej między nogi Jessy, zamknęła je za mną i gdy patrzyłam na jej stanik i częściowo ukryte piersi szeptałam, jakby ktoś mnie słyszał "wyglądają cudownie, Jessy" uśmiechnęła się do mnie "nie zdałem sobie z tego sprawy rosną... i w najlepszy sposób" dodałem, po czym po prostu zapytała również szepcząc "Naprawdę tak myślisz?" Kiwnąłem głową, gapiąc się na nas oboje ciężko oddychając "Mama jest większa..." dodała trochę smutno "Hej... uwierz mi, to są cudowne" powiedziałem, dotykając ich ledwo czując tylko jej kubki i pocałowałem jej usta "dziękuję za pokazanie mi - w każdej chwili, szefie, starszy bracie" odpowiedziała szybko uśmiechając się ponownie, gdy wciąż patrzyłam na jej piersi i stanik
„Co to jest, szefie czy starszym bracie?” spytałem się jej
„możesz wybrać to, co Ci odpowiada” – odpowiada
"-kto może to zobaczyć kiedykolwiek i gdziekolwiek?" Zapytałem opuszczając głowę do jej szyi całując delikatnie jej skórę, opuszczając usta do jej dekoltu i ledwo dotykając ustami jej lewego cycka pocałowałem ją, wystarczyło, że jęknęła w odpowiedzi i bardzo głośno
"OBUMM..."
potem zatrzymałem się, ponownie pocałowałem ją w usta mówiąc cicho „wtedy mogę być oboje dla ciebie” odpowiedziałem i zasugerowałem, żebyśmy wrócili do domu. Nie była z tego najszczęśliwsza, ja też nie, jeśli mam być szczery, ale ta drażniąca gra posunęła się trochę za daleko i trochę się bałem, że mogę przegrać lub wygrać, nie jestem pewien, co by to było… też wiedzieliśmy o tym to był najlepszy pomysł, mama pewnie by się martwiła, gdybyśmy się spóźnili.