0001 — Tempo 0403 — Johnathon rośnie
0003 - Conner 0667 - Marco --------
0097 - As 0778 - Jan 0098(Lucy)
0101 — Shelby (statek macierzysty) 0798 — Celeste
0125 - Lars 0908 - Tara
0200 - Ellen 0999 - Zan
0301 - Rodrick 1000 — Sherry
Derrick spojrzał z podłogi na Shelby pocierającą twarz, która wydawała się prawdziwa! Nie jak solidny hologram, ale prawdziwe ciało i krew! Wstając, powoli odsunął się od Shelby, która jak na razie się nie poruszyła.
„Nie wiem, kim lub czym jesteś, ale nie ma możliwości, żebyś była Shelby”. stwierdził Derrick.
Z wielkim westchnieniem Shelby podeszła do Derricka, który wciąż powoli się od niej cofał. „Jeśli będę musiał cię znowu uderzyć, Derrick, boję się, że mogę cię zranić!”
"Zranić mnie? Ty i jaka armia? Myślę, że..." zaczął Derrick.
„Derrick zamknij się i posłuchaj mnie. Jestem prawdziwy, tak samo prawdziwy jak ty. Jestem człowiekiem, tak jak moja odpowiedniczka Shelby jest żywą sztuczną inteligencją. Naprawdę Derrick, tak genialny jak ty, czasami naprawdę potrafisz być głupi! " Shelby powiedziała, że przestała widzieć, że Derrick szuka drogi ucieczki.
„Człowiek? Nie rozumiem jak, projekty klonowania i transferu zostały porzucone wieki temu. Nie było nikogo na tyle sprytnego, by…” Pstrykanie palcami Oczy Derricka rozszerzyły się. „Kimison i Rayburn! Właśnie dlatego! Niech mnie diabli!” Podchodząc do Shelby, powoli i delikatnie dotknął jej ramienia. "Miękkie i ciepłe, reakcje na dotyk doskonałe. Teraz tylko pytanie dlaczego?"
Potrząsając głową z uśmieszkiem, Shelby mogła patrzeć na niego tylko przez chwilę. „Hej, cześć? Nie będziesz żył wiecznie, a spadkobierca lub więcej przyniesie korzyści zarówno tobie, jak i imperium”. Z krzywym uśmiechem kontynuowała: „Poza tym uważam, że jesteś o wiele bardziej niż atrakcyjny”.
Oczy Derricka rozszerzyły się, gdy patrzył na Shelby. „Dziedzic? Co!? Ale ty… i ja… dziecko? Ja…” to wszystko, co Derrick był w stanie wydobyć z siebie.
„Wydaje mi się, że pamiętam, jak powiedziałeś admirałowi Hartwellowi, Derrick zamknij usta, to niegodne”. Shelby powiedziała mu, kiedy delikatnie sięgnęła i zamknęła otwarte usta Derricka chichotem.
Derrick skinął głową, ponieważ mógł tylko patrzeć na stojącą przed nim ludzką Shelby. Ponownie wyciągnął rękę, by niepewnie dotknąć jej twarzy i ramion. Nagle, nieoczekiwanie Derrick złapał ją i przycisnął do siebie, całując ją długo i głęboko. Wychodząc minutę później, kiedy ktoś odchrząknął, Shelby chwiała się, podobnie jak Derrick.
„Chciałem to zrobić ponownie od czasu, gdy ostatni raz pocałowałem Shelby w neuropołączeniu”. Derrick powiedział, gdy cichy chichot dobiegł zza ich pleców.
„Cieszę się, że podobało ci się tak bardzo, jak się wydawało” – nadeszła holograficzna Shelby. - Cieszę się też, że wracasz do normalności.
„Nie wiem, jak to przede mną ukrywali, ale będę musiał im podziękować, kiedy znów ich zobaczę”. Derrick powiedział obojgu Shelby.
– Właściwie to nie ma za co. Kimison powiedział, kiedy wraz z holoformami Rayburna pojawił się obok Shelby.
Derrick skinął głową, po czym ożywił się nieco, gdy okazało się, że Kimison na coś czekał. – W porządku, co teraz zrobiliście?
Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy Rayburna, gdy Kimison ponownie przeżył szok.
— Cóż… uhm. Zaczął Kimison, „Cóż, właściwie to zrobiłem… uh”.
– Dobry Boże, człowieku, po prostu to z siebie wyrzuć! Derrick prawie krzyknął.
„Przypomniałem sobie, że wspomniałeś o znalezieniu kawałków metalu, z których zrobiono pudełka na mózgi”. Derrick skinął głową, gdy Kimison kontynuował. „Pomyślałem o innym zespole, który ratuje, jak ten, dla którego pracowałeś. Co by było, gdyby znaleźli jeden lub więcej i po prostu siedzieli tam na swoich podwórkach”.
Derrick wciąż kiwał głową, kiedy jego oczy rozszerzyły się. „Znalazłeś jednego?!
Kimison skinął głową, ale kiedy jego twarz opadła, Derrick spodziewał się najgorszego. „Tak, udało mi się, uh… go zdobyć?”
Derrick zaczął się uśmiechać. „Więc to ukradłeś. Rozumiem, że Mary pomogła?”
Mary pojawiła się chwilę później, „Tak, panie, zrobiłem. Pomyślałem, że najważniejsze jest, abyśmy go odzyskali”.
Derrick nagle poczuł uniesienie, gdy zobaczył, że twarze Kimisona i Mary opadły. „Co się stało? Pudełko zostało zniszczone?”
"Nie proszę pana." Kimison powiedział między zaciśniętymi ustami. „Skrzynia sama w sobie była nienaruszona. Obawiam się, że…” Kimison przerwał, gdy odwrócił się od wszystkich, którzy tam byli. „Skrzynia nie wykazała żadnej aktywności mózgowej. Sukinsyn zagłodził statek na śmierć! Pudła przetrwały dzięki energii słonecznej; ta była zamknięta w nieprzepuszczającej powietrza, całkowicie przepuszczającej światło śluzie!” Odwracając się w końcu, Derrick mógł zobaczyć łzy spływające z oczu Kimisona.
Rayburn przejął wyraz skrajnego gniewu na jego twarzy. „Próbowaliśmy wszystkiego, co mogliśmy, sir, nic nie działało. Szkoda, był skrzydłowym Shelby!”
Nagle zza nich wszyscy usłyszeli westchnienie, a potem szloch, gdy zobaczyli, że Shelby zaczyna płakać. „Gregorowi się nie udało? To rzeczywiście smutny dzień, bez kreatora osobowości mamy odszedł na zawsze!”
Zarówno Kimison, jak i Rayburn skinęli głowami, po czym odezwał się Kimison. „Rayburn i ja badaliśmy skrzynkę mózgową. Wierzymy, że wymyśliliśmy sposób, aby ją przywrócić. Chociaż wybrano inną osobowość. Wrócimy do tego, jeśli odniesiemy sukces, skontaktujemy się z ty, żeby Shelby mogła go zregenerować”.
Derrick skinął głową, gdy obaj się rozłączyli. Derrick pocierał podbródek, zdziwiony, że zapomniał o całym wspaniałym sprzęcie Tempro. sztuczna inteligencja jednym z nich jest program transferu osobowości. Przyglądając się zarówno hologramom Mary, jak i Shelby, skinął głową.
– Więc oboje wiedzieliście przez cały ten czas? — zapytał Derrick.
„Nie, nie Derrick. Matka ujawniła mi to dopiero kilka dni temu”. Shelby odpowiedział.
Odwracając się, by spojrzeć bezpośrednio na Mary, na jej rysy wkradł się powolny uśmiech. „Tak, panie, wiedziałem. Planem zawsze było pozyskanie partnera i cesarzowej dla ciebie i imperium. Jak powiedziałem wcześniej, jestem tutaj, aby przestrzegać praw i egzekwować je, jednocześnie chroniąc ciebie i Imperium”.
Szeroki uśmiech wkradł się również na twarz Derricka. „Muszę powiedzieć, że to najdalej od pętli, w której byłem od bardzo dawna”. Nagle twarz Derricka spoważniała. „Spodziewam się, że to będzie ostatni raz!” Potem Derrick uśmiechnął się do Mary i hologramu Shelby. "Dziękuję wam obu."
Obaj uśmiechnęli się, po czym ukłonili Derrickowi, gdy zniknęli. Derrick i jego Cesarzowa mieli przecież wiele do przedyskutowania.
Derrick i Shelby rozmawiali już od godziny, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Kręcąc głową, Derrick otworzył ją zaskoczony, widząc stojącą tam Lucie Hartwell ze zmartwionym wyrazem twarzy.
– Co się stało, Lucie? Wyglądałaś na bardzo zakłopotaną. – zapytał zmartwiony Derrick.
Nagle z jej oczu popłynęły łzy, „To ten głos, jest taki smutny, tak samotny. Czuję, że to prawie błaganie, żeby ktoś z nim porozmawiał. Próbowałem mu odpowiedzieć, ale wydaje się, że mnie nie słyszy . To brzmi tak słabo, że czuję się tak bezsilny, żeby temu zaradzić! Proszę, pomóż mi, proszę pana! Więcej tego nie zniosę!”
Oczy Derricka rozszerzyły się; była o wiele bardziej wrażliwa na sztuczną inteligencję statku niż on! "Shelby!" Derrick krzyczał.
Hologram Shelby pojawił się natychmiast. – Wszystko w porządku Derrick? – powiedziała zatroskana Shelby.
„Lucie słyszy statek, którego ja nie słyszę. Próbowała odpowiedzieć, ale najwyraźniej nie rozwinęła jeszcze wystarczająco swojej siły psychicznej. Czy istnieje sposób, aby wzmocnić ją w tym obszarze, dopóki nie będzie mogła sama ?" — zapytał Derrick.
Shelby milczała przez chwilę, po czym obok niej pojawiła się Mary. „Jest na to sposób, panie, choć obawiam się, że wiąże się to z odrobiną bólu”. Maryja stwierdziła.
Oczy Lucie rozszerzyły się, gdy Mary wspomniała o bólu, po czym jej rysy nabrały wyrazistości. „Ja… jestem gotów znieść ból; nie może być gorszy niż słuchanie błagalnego głosu”.
Derrick skinął głową, po czym spojrzał w stronę drzwi na zmartwionego Johnathona Hartwella. „Kiedy mówisz ból Mary, jak bardzo intensywnie mówisz?” — zapytał Johnathon.
Mary milczała przez kilka chwil, po czym stwierdziła. „Przeszukałem zapisy. Jest stary ból
ocena indeksu od jednego do czterech. Oceniając poziom stresu psychicznego i fizycznego, powiedziałbym, że wynosi on około 2,5. Kiedy Lucie okazała tylko zmieszanie, Mary westchnęła. Dziwny, niepokojący ból, natychmiastowy i rozdzierający”.
Przez chwilę Derrick myślał, że Lucie ucieknie z pokoju, kiedy jej dolna warga zaczęła drżeć. Milczała jeszcze kilka chwil. Lucie w końcu się odezwała. „Zrobię to. To nie może być gorsze od tego, co ten chory sukinsyn próbował mi zrobić. Jeśli to wytrzymam, to będzie nic!”
Johnathon Hartwell zaczął warczeć: „Jeśli to jest ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek zrobię, zabiję tego sukinsyna!”
Oczy Derricka zwęziły się, gdy spojrzał na Johnathona. - Dopóki o tym wiem i nie planujesz iść sam, zgadzam się z tobą.
Johnathon uśmiechnął się, patrząc na Derricka. – Tak długo, jak pozwolisz mi zabić jego tyłek, nie będziemy mieć problemu. Jestem mu winien cholernie dużo śmierci za to, co zrobił mojej rodzinie!
Derrick uśmiechnął się, gdy powiedział Johnathonowi: „Teraz nie mam z tym problemu!” Idąc do konsoli Derrick stał tam przez chwilę i czytał coś na ekranie. Potem z niemal nieludzką szybkością wpisywał poprawki. „Myślę, że to trochę zmniejszy ból. Nic tak złego jak to, co opisała Mary”.
„Przygotowanie aparatury nie zajmie nam więcej niż kilka minut” — powiedział im wszystkim Holo-Shelby.
Kilka chwil później Mary podniosła wzrok i wskazała Lucie. „Proszę usiąść, to nie powinno zająć więcej niż dwie minuty”.
Lucie skinęła głową, siadając niepewnie na krześle wskazanym przez Mary. Ze ściany wystawała wąska rurka ze spłaszczonym końcem. Poruszając się w przód iw tył obok jej głowy, emitowało niesamowite zielone światło. Lucie siedziała tam z grymasem na twarzy, ale kiedy to się zaczęło, zaczęła się uśmiechać i trochę chichotać. W końcu, gdy skończył i się wyłączył, Lucie miała spaść z krzesła, tak się śmiała.
Johnathon, stojący obok Derricka, wskazał Lucie skinieniem głowy w jej stronę i powiedział: „Dziękuję za to. Wiem, przez jakie piekło przeszła, zasłużyła na to”.
„Jeśli jest tak wrażliwa, jak mi się wydaje, zasługuje na znacznie więcej”. Derrick powiedział, klepiąc Johnathona w ramię.
W końcu, mimo napadu śmiechu, oczy Lucie nagle rozszerzyły się, gdy ponownie przechyliła głowę na bok.
"Cześć? Tak, słyszę cię. Brzmisz tak daleko! Czy jesteś tym, którego słyszałem wcześniej? Tak, jestem z nim, powiem mu, ok." Zaskoczona Lucie odwróciła się do Derricka z otwartymi ustami. „Ona jest tak daleko! Była sama przez tak długi czas. Ona też czuje się słaba, ale o wiele słabsza niż ta, którą słyszałam wcześniej…” Lucie przerwała, przechylając głowę w innym kierunku. „Tak, słyszę cię! Tak, on tu jest. Powiem mu tak szybko, jak tylko będę mógł!”
Oczy Derricka były rozszerzone z niedowierzania, nic nie słyszał ani nie czuł! Tutaj usłyszała dwa statki, które były w swoich skrzynkach mózgowych! Cholerna Shelby była jedyną, jaką kiedykolwiek słyszał w swoim pudełku! Lucie podeszła do Derricka, po czym skłoniła mu się, jej oczy były nieco zaszklone przez dziwny wyraz jej twarzy.
„Panie, przynoszę ci dwie wiadomości. Pierwsza pochodzi od sztucznej inteligencji w pobliżu miejsca, w którym toczyłeś ostatnią bitwę. Powiedziała, że energia z bitwy umożliwiła jej naładowanie znacznie więcej niż energia słoneczna. Jej regeneracja rozpoczęła się na kilka minut potem się wyłączyła. Kilka dodatkowych jardów statku pozwoliło jej wyciągnąć rękę. Jest jednak słaba i to ćwiczenie nie pomogło. Powiedziała, że mnie czuje, inaczej by nie próbowała. Lucie powiedziała wciąż w transie.
Derrick skinął głową, akceptując teraz wszystko. Wyglądało na to, że możliwe było o wiele więcej, niż myślał. - Zaokrętujemy tak szybko, jak to możliwe, aby ją znaleźć. Druga wiadomość?
Odwracając się w stronę Derricka, z oczu Lucie zaczęły płynąć łzy. „Powiedziała, że mam ci powiedzieć, że tak bardzo się wstydzi, że cię zawiodła, panie. Mówi, że uczyniłeś ją tak dumną, mogąc ci służyć. Powiedziała też, że wie, że inni będą z niej kpić z jej porażki”. Teraz łzy płynęły jeszcze mocniej, gdy odwróciła się w stronę holo-Shelby. „Kazała ci powiedzieć, że jest jej przykro, że była hańbą dla twoich dzieci. Mówi, że powinieneś pozwolić jej odejść, zaakceptowała to, że umrze samotnie, porażka”.
Oczy Derricka rozszerzyły się, gdy wyszeptał: „Lucy!” Podchodząc do Lucie, Derrick zaczął jej szeptać do ucha. Holo-Shelby również miała łzy w oczach. Jak jej córka mogła się poddać? Po tych wszystkich cudownych rzeczach, których dokonała. NIE! Nigdy by jej nie wypuściła!
Lucie kiwała głową przez cały czas, gdy Derrick szeptał jej do ucha. Derrick zastanawiał się, dlaczego tak długo trwa regeneracja Lucy, teraz już wiedział. – Tak, panie – powiedziała Lucie. „Przekazuję teraz twoją wiadomość. Tak! Powiedział to. Widzisz wszystko, kim jestem; wiesz, że nie kłamię! Tylko jeśli obiecasz, nie! Musisz obiecać i dotrzymać! Dobrze, pamiętaj co powiedział, więc pospiesz się!”
Odwracając się w stronę Derricka, otarła oczy, skinęła mu głową na „tak”, gdy transowy wygląd minął, a potem zemdlał z głębokim westchnieniem w jego ramionach!
Shelby podeszła do Derricka i pomogła mu położyć nieprzytomną młodą kobietę na kanapie. „Czuję silny puls, siostro Shelby? Czy wykrywasz jakieś niepożądane efekty wiązki fal mózgowych?”
Holo-Shelby przeskanowała Lucie: „Nie, chociaż czytam, że jest bardzo słaba. Z tego, co czytam, nie jadła od prawie dwóch dni!”
Shelby spojrzała na Johnathona i prawie warknęła na niego: „Dwa dni! Była z tobą prawie jeden z tych dni i nie pomyślałeś, żeby ją nakarmić?! Powinienem cię za to ukarać! miałeś szczęście. Johnathon Joseph Hartwell! Jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego, mogę zapomnieć, kim jest twoja siostra i zabrać cię na królewski dziedziniec egzekucji / kary. Wtedy każę cię ukarać! Uważaj się za ostrzeżonego. Johnathon cofał się, gdy oczy Shelby błyszczały.
Ze spuszczoną głową Shelby usłyszała, jak mamrocze: „Może i tak powinieneś, nie jestem najlepszym bratem…” Szybciej niż ktokolwiek inny niż Derrick byłby w stanie nadążyć, Shelby wstała, przeszła przez pokój i przystąpiła do powalenia Johnathona na tyłek!
Jej wciąż błyszczące oczy Shelby wskazała na niego palcem. – Jeśli jeszcze kiedykolwiek usłyszę takie bzdury z twoich ust. Tutaj spojrzała na młodą kobietę na kanapie, po czym odwróciła się do niego. „Zrobię ci dużo gorzej niż Derrick. Mogę być Cesarzową, ale nie jestem bezbronną kobietą, jak mam nadzieję, właśnie się dowiedziałeś!”
Derrick miał szeroki uśmiech na twarzy, gdy patrzył, jak Hartwell pociera bok swojej twarzy. Cholera, pomyślał Hartwell!
Czym, do cholery, go uderzyła? Miał wrażenie, że właśnie został przejechany. Chwiejnie wstając, Hartwell ukłonił się jej.
„Nie usłyszysz tego więcej ode mnie, nie w twojej obecności, Cesarzowo”. — powiedział Johnathon.
Oczy Shelby zwęziły się, gdy wpatrywała się w Johnathona. Coś w sposobie, w jaki to powiedział, było podejrzane.
Derrick skinął głową na słowa Johnathona, po czym zwrócił się do Holo-Shelby. "Jak długo..."
„Co najmniej kolejne cztery dni, Derrick. Wygląda na to, że cokolwiek się właśnie wydarzyło, pomogło”. Holo-Shelby mu powiedział.
Derrick kiwał głową: „Przenieś Lucie do ambulatorium, zacznij jej podawać odżywki, aż się obudzi, a potem dopilnuj, żeby jadła. Jeśli nie poprosi Shelby, żeby ją zabrała. Myślę, że posłucha jej o wiele lepiej niż Ja."
— Nie wierzę, Derrick — rozległ się głos Shelby. „Ona ma o wiele większy szacunek do ciebie niż do mnie. Wierzę, że zrobi więcej dla ciebie niż dla mnie. W końcu zna cię znacznie dłużej niż ja. A tak przy okazji, jaka jest twoja twarz?”
„Będę żył; w końcu potrzebowałem tego, żeby przywrócić mi trochę rozsądku. Chociaż myślę, że Johnathon może minąć znacznie dłużej, zanim dojdzie do siebie”. Ta ostatnia część szepnęła Shelby do ucha, wywołując u niej chichot.
„Nie sądzisz, że byłem zbyt surowy, prawda Derrick?” Shelby szepnął.
– Nie – odszepnął Derrick. Jeśli już wyzdrowieje, może być o wiele lepszym oficerem”.
________________________________________________________________
Kimison przeklinał i szalał po pokładzie wewnątrz Tempro. Dlaczego, do diabła, on i Rayburn mieli takie trudności z odwrotną inżynierią procesu transferu? Uderzając ręką o ścianę, krzyknął, a potem wrzasnął, gdy poczuł, jak kilka kości w jego dłoni pęka!
"Naprawdę pierwszorzędne!" Tempro powiedział, gdy tylko Kimison był bezpieczny w biologicznym łóżku znajdującym się w zatoce medycznej. „Jeśli nadal będziesz się tak ranić, możesz nigdy nic nie zrobić! To już piąty przypadek, kiedy złamałeś wewnętrzną część szkieletu jednej z twoich dłoni. Proszę, przygotuj się, jeśli tak dalej będzie, będę musiał zgłosić to Imperatorowi! "
Głowa Kimisona obróciła się gwałtownie, by spojrzeć na Tempro. „Zrób to, a on może usunąć mnie z ciebie na dobre. Wtedy naprawdę nic nie załatwię!”
Sighing Tempro odpowiedział: „Przepraszam, premierze, ale takie są zasady, które ustanowił. Teraz proszę, nie ruszaj się, minie kilka dni, zanim bio-łóżko będzie gotowe”.
Rayburn mógł tylko potrząsnąć głową po wymianie zdań między Tempro i Kimisonem. Kusiło go, by zrobić prawie to samo. Kręcąc głową, otworzył szeroko oczy, gdy pomyślał, czy to Kimison? Nadal mieli to cholerne połączenie, było to całkiem możliwe.
Przeglądając to, nad czym Kimison pracował, Rayburn zauważył, że mężczyzna coś kombinował. Tempo? Rayburn zadzwonił po kilku minutach czytania.
— Tak, premierze? Tempro powiedział, gdy tylko się pojawił.
„Myślałem, że prosiłem cię, żebyś mnie tak nie nazywał. Nie zostałem wyniesiony do tego statusu ani przez ocenę, ani przez cesarza. Poza tym ani Kimison, ani ja nie mamy z tobą prawdziwej mentalnej więzi”. Rayburn powiedział do hologramu.
Wzdychając, Tempro skinął głową, tęsknił za szczytem. Obaj ci genialni ludzie byli tak bliscy szczytu, jak sądził, że dostaną. „Przepraszam sierżancie Rayburn; ja też byłem sam przez długi czas. Obaj jesteście bardzo stymulujący dla moich obwodów. Bardzo bym za wami tęsknił, gdyby jeden lub oboje mnie opuścili”.
Rayburn kiwał głową, nie zwracając zbytniej uwagi na Tempro. Kontynuował czytanie i zaczynał pogrążać się w tym, co robił Kimison. Z tego, co widział, Kimison rozwiązał prawie wszystkie problemy, jakie napotkali przy inżynierii wstecznej. Ponowne napisanie programu transferu zajęło sporo czasu, ponieważ starszy program miał ogromną liczbę problemów.
Przeglądając wszystko jeszcze raz, Kimison zaczął zmieniać kilka linijek, sprawdzając Tempro co kilka minut. Zatrzymując się kilka godzin później, Rayburn poszedł zobaczyć, jak się ma Kimison. – Przyszedłem zobaczyć, jak się masz. Rayburn powiedział z uśmiechem.
Jęczący Kimison wskazał na niego palcem. „Nie traktuj mnie protekcjonalnie! Wiem, że pracowałeś nad tym, czym byłem. Cóż?” Kimison wyrwał się.
„Widzę, dokąd zmierzasz. Biorąc pod uwagę, że wyeliminowałeś prawie wszystkie przeszkody, które nas powstrzymywały, nieźle”. - powiedział Rayburn.
„Nieźle?! Gdybym mógł wstać, skopałbym ci tyłek! Spędziłem nad tym tygodnie! Nawet na długo przed tym, jak skończyliśmy z Cesarzową!” - warknął Kimison.
„Myślę, że dlatego popełniłeś kilka błędów na końcu. Starałeś się zrobić wszystko na raz. Nawet tak inteligentni jak my, zdarza się to, gdy jest się zmęczonym”. Rayburn odpowiedział
„Zmęczony!? Powinienem… zaczekać!” Kimison powiedział, że w jego głosie słychać było szok. „Powiedziałeś, że wyeliminowałem prawie WSZYSTKIE blokady? Czy to rzeczywiście był komplement?”
Rayburn mógł tylko skinąć głową, stwierdził, że jest zmęczony kłótniami. On i Kimison zajmowali się tym od lat, a teraz z dodatkową inteligencją odkrył, że tylko to przeszkadzało. — Dodałem do tego, co zrobiłeś, aby dokładniej wyjaśnić efekt. Musimy pokonać jeszcze co najmniej cztery, a potem myślę, że możemy przeprowadzić symulacje.
Usta Kimisona były otwarte, to było tak uprzejme, jak Rayburn nigdy nie był. Chwila zastanowienia Kimison pomyślał, że najlepiej będzie go obserwować, chociaż tego Rayburna lubię o wiele bardziej.
Rayburn zauważył szok, troskę, a potem podejrzliwość na twarzy Kimisona. „Słuchaj, jestem zmęczony walką słowną. Ty i ja siedzieliśmy w tym od dawna. Kiedy byliśmy młodsi, tak, fajnie było się z tobą kłócić, nie teraz. Naprawdę nie chcę już. wydaje się stratą czasu, kiedy moglibyśmy rozwiązywać większe problemy. Pomyśl o tym, jeśli to za dużo, to odejdę, na koniec. Jak powiedziałem, jestem zmęczony. Po tych słowach Rayburn wyszedł, zostawiając za sobą zaskoczonego Kimisona.
Potem w Tempro zapanował niespokojny spokój. Ani mężczyzna tak naprawdę nie chciał rozmawiać o tym, co się stało, ani nie zostało to powiedziane w ambulatorium. Sam Tempro prawie bał się zwrócić na cokolwiek uwagę, zakłócając kruchy spokój.
____________________________________________
Było kilka dni później, gdy Derrick i Shelby pracowali nad wszystkimi zaległymi dekretami. W końcu byli w ciągu kilku lat od teraźniejszości. Derrick był pod wrażeniem wiedzy Shelby. Musiał przyznać, że była równie szybka i sprytna jak on, cóż, do pewnego stopnia. Był jednak pewien, że szybko się nauczy, tak jak się wydawało.
Oboje właśnie zrobili sobie przerwę i rozmawiali o planach na przyszłość, kiedy włączył się znajomy już alarm. Shelby pojawiła się chwilę później przed nimi.
— Derrick, Shelby? stwierdził Holo-Shelby.
Na twarzach Derricka i Shelby pojawił się szeroki uśmiech. „Nareszcie nadszedł czas!” Ekstatyczny Derrick prawie krzyknął. Kiwając głową w kierunku Holo-Shelby, obaj mrugnęli, pojawiając się w centrum dowodzenia.
Z głośników wydobył się szum, a potem Derrick uśmiechnął się szeroko, gdy z głośników dobiegł powoli narastający głos Lucy. „Mamo? Czuję cię, słyszysz mnie?”
„Tak, mogę, moja córko!” – stwierdził podekscytowany Holo-Shelby.
- Czy jest tam cesarz? Chciałbym mu podziękować za wiadomość, którą mi przekazał. Łucja odpowiedziała.
„Tak, jest tutaj, podobnie jak Cesarzowa!” stwierdził Holo-Shelby.
– Cesarzowa? Usłyszeli jąkanie się Lucy. – Wygląda na to, że nie było mnie przez jakiś czas.
„Jakikolwiek czas, w którym któregoś z was nie ma, jest o wiele za długi”. Holo-Shelby prawie wyszeptał.
Derrick skinął na Holo-Shelby, który skinął głową i powiedział. „Derrick chce z tobą porozmawiać, sugeruję, żebyś pozwolił mu dokończyć, zanim zaczniesz mówić”.
„Tak mamo, spróbuję”. - powiedziała drżącym głosem Lucy.
Rozległo się pukanie do otwartych drzwi, gdy Derrick zaprosił Lucie do środka. „Cześć Lucy, czekałem dość długo, aż znowu będziesz cała. To, co zrobiłeś dla mnie, dla galaktyki i imperium, nigdy nie będzie ci w pełni spłacone ”. Derrick zaczął.
Za nim pojawiły się wszystkie hologramy pozostałych trzynastu statków, które intensywnie słuchały tego, co zostało powiedziane. Zarówno Holo-Shelby, jak i Shelby mieli łzy w oczach, podobnie jak reszta hologramów statku. Ogromne poczucie dumy przepływa przez pokój.
„Odwaga, którą wykazałeś, była niczym innym jak heroizmem”. Tutaj Derrick zwiesił głowę, „Ja… przepraszam, że cię zawiodłem, Lucy, nie. Zawiodłem cię, jak wszystkie statki. Cholernie się spieszyłem; jest was piętnastu
Teraz; to się już nie powtórzy. Jesteście dumą imperium, a ja nie jestem bardziej dumny ze wszystkich waszych statków niż dzisiaj. Dziś powrócił bohater; bohater, którego będziemy czcić na zawsze!”
Z głośników rozległo się sapnięcie, a potem lekkie pociągnięcie nosem. „Nie jestem bohaterem Sire; zrobiłem, co musiałem, aby cię chronić. Byłem dumny, że wybrałeś mnie do misji, że mogłem wypełnić swój obowiązek wobec ciebie. Byłem zniszczony, ale byłem dumny, że poświęciłem się dla ciebie ”. – powiedziała drżącym głosem Lucy.
„Myślę, że mówię w imieniu wszystkich moich dzieci i mojego brata”. stwierdził Holo-Shelby. „Wszyscy jesteśmy z ciebie dumni. Zrobienie tego, co zrobiłaś sama, wymaga czegoś więcej niż odwagi i poświęcenia. Jestem taka dumna, że mogę nazywać cię moją córką!”
Z głośników znów rozległo się sapanie. „Przedtem byłem taką porażką? Jak?”
Conner i Zan zabrali głos. „Siostro po prostu się zamknij i poza tym, że zrobiłaś po prostu heroiczną rzecz. WSZYSCY jesteśmy dumni, że jesteś naszą siostrą!” stwierdził Zan.
„Tak, lepiej, pospiesz się i dołącz do nas! Bez ciebie to nie to samo!” — powiedział Konner.
Wśród radosnych westchnień wszyscy powiedzieli jej, że są z niej dumni; Łucja w końcu odpowiedziała. „Pospieszę się”.
„Jestem również dumny z ciebie, Lucy, jako twojej cesarzowej, chcę też, żebyś się pospieszyła i wróciła, potrzebujemy cię”. Shelby powiedział.
"Matka?" – zapytała zaskoczona Lucy.
„Tak i nie, zobaczysz. Odpocznij i porozmawiamy później” – powiedziała Shelby z uśmiechem.